- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 października 2017, 23:18
Mam nadzieję, że są tu na forum osoby, które podzielają moją wielką pasję, jaką jest uprawianie ogrodu. Zapraszam do wymiany doświadczeń tu na forum lub w zamkniętej grupie osoby, które poświęcają czas na wyhodowanie własnych warzyw czy owoców. Chętnie porozmawiam o tym, jak zabezpieczyć rośliny na zimę a potem przygotować się do nowego sezonu. Jestem ciekawa co planujecie zasiać wiosną, jak przetwarzacie zbiory.
A może podsuniecie mi pomysł co zrobić z cukinią, dynią, marchewką i burakami, żeby wiosną podać niemowlakowi w ramach rozszerzania diety te warzywa z własnej działki?
27 maja 2021, 11:02
A jeśli chodzi o tę rosnącą trawę, to ja załatwiłabym jak najszybciej kartony, ale takie niezadrukowane i rozłożyłam tam, gdzie macie coś sadzić czy siać. Nawet wodą nie musisz polewać, bo deszcz to zrobi. Jak będziesz chciała sadzić to dziura w kartonie i jedziesz. Potem możesz kartony przykryć skoszoną trawą. Jesienią to przekopiesz i napewno struktura gleby się poprawi. Dżdżownice uwielbiają celulozę. Minus jest taki, że będziesz mogła tylko sadzić a siać się nie da.
2 czerwca 2021, 13:35
Hej dziewczyny! Jak tam u Was ogrodkowe sytuacje?
U nas wszystko stoi. D ma naderwany miesien w nodze i nie jest w stanie nic robic. Ja kibluje z godzinami w pracy. Ale moi rodzice zabieraja K na tydzien (!) i bede chyba po pracy w przyszlym tygodniu jezdzic...nie wiem, cokolwiek robic... Dobrze, ze szef byl i widzial, ze byl postep. Moze jutro po pracy tez w koncu pojade... Tak czy siak, cisza w eterze.
8 czerwca 2021, 19:58
Przyszlam dzisiaj na dzialke...jest dramat, tak wszystko zaroslo, jakbysmy w tym roku w ogole nic nie robili. Jestem zalamana ;( 3 tygodnie nas nie bylo. A za 3 tyg. beda sprawdzac nasz postep prac...no kosmos totalny...
Tzn. no nie ma trawy po pas, ale dobrze to tez nie wyglada. Ehhh, jak D nie zacznie w sobote tego ogarniac to ja nie wiem, eksmituja nas...tak wszystko wybilo, ze dramat. Bede teraz musiala naprawde 3 tygodnie tyrac po pracy codziennie. Zasypalabym te sciezki kamykami, zeby chociaz one ladnie wygladaly.
Nie wiem, szczerze nie mam pomyslu jak to ogarnac.
Edytowany przez cancri 8 czerwca 2021, 20:25
9 czerwca 2021, 09:41
Rozpisalam sie wczoraj i cos wcisnelam i sie nie dodalo xD Przerazilo mnie to, co wyroslo, ale to tez np. za szklarnia, gdzie nie do konca oczyscilismy. No ten zywoplot tez polecial tak, ze wisialo to do polowy sciezki, wiec musialam to w pierwszej kolejnosci sciac..
Znalazlam takie proste kompostowniki drewniane, za 16€, wygladaja jak zbite z palet a tylko sie sklada, wiec kupie takie dwa badz trzy na te ziemie. Jak sie ja uporzadkuje to tez lepiej wyjdzie, bo teraz mamy tam tez zawalone. A dookola fundamentu chce kupic takie donice i je poustawiac na dwoch wysokosciach mysle i tam zasadze kwiatki.
Tu jest to dookola fundamentu z tylu.
Podejrzalam sasiadow, ktorzy tez maja prawie sama trawe (i nie maja drzew!) i oni maja taka skarpe, ale oni chyba maja wyzej fundament.
Nie wiem, czy mam wiecej zdjec, moze dzisiaj zrobie jak uprzatne to dalej. W sumie to trzeba skosic, zrobic kompostownik, powywozic do konca albo gruz gdzies przeniesc, bo jest na widoku. Wkopalabym wyzej krawezniki, wtedy widac ladny podzial a u nas sa tak nisko, ze sa ciagle zasypywane =/
Dobra, mam:
Nie wiem na przyklad jak zrobic czesc od plotu, tam jest jakies 30 cm gdzie sa krzaki. I ja to wykosilam i jest ziemia. Czy tam moge dac takie scinki z drzewa na macie pomiedzy, zeby to ladnie wygladalo i mi tam nic nie roslo? Tu na ostatnim zdjeciu widac kawalek, tam jest bajzel jeszcze ale to jest od sasiada, ale oczyszcze bo on ma krzaki zaraz i no nie dojdzie tam nawet.
No i te krawezniki mnie wkurzaja. Jesu, nie wiem. Za duzo tego a ja sie stresuje, ze sie doczepia do tego 30, chociaz szef byl i widzial i wie tez, ze wody nie ma i ciezko bedzie to podlaczyc.
Edit:
bylam dzisiaj. Zapakowalam auto galezmi a zapomnialam, ze dzisiaj wywoz zamkniety. Kupilam ts kamienie, ale te skurczybyki waza tone. Nie wiem jak to donioslam, serio. Na taczke. Jeszcze auto porysowalam od wewnatrz, bo jedno wrzucilam na tyl. Kupilam czerwone zrebki i troche juz rozlozylam, nie kladlam pod to zadnej maty, jesr napisane, ze nie rosnie pod tym nic, a tam musialabym docinac. Najwyzej na jesien to zrobie. Postawilam te donice i chyba kupie jakies kamyczki, zeby rozsypac dookola. Do tych zrebek chyba zamowie jakies male plotki, mam wrazenie, ze to wszystko zwieje / spadnie. I widzicie jak plyty sa kijowo dociete. Gdzies taka jedna jeszcze lezy, wiec sprobuje ja wmontowac tam, gdzie brakuje. Jedna albo dwie sa. Jutro chyba kupie jeszcze jeden worek i zrobie dalsza czesc. Myslalam, ze ten czerwony jest mniej oczojebny haha :D Dawid nie widzial jeszcze ale mu powiedzialam i zapytal, czy krasnale tez juz kupilam :D
Edytowany przez cancri 9 czerwca 2021, 21:35
10 czerwca 2021, 07:10
Myślałam wczoraj o tym Twoim poście i tylko na myśleniu się skończyło, bo Młoda chora i strasznie marudna. Właśnie miałam Ci radzić, że pierwsze i jedyne, co powinnaś zrobić, to stanąć na głowie i kopać studnię. Choć myślę, że taka pozycja raczej nie ułatwia... Ale serio. Szkoda Twojej pracy z sadzeniem czy sianiem czegokolwiek, dopóki nie będziesz miała wody na działce. Ja podlewam co dwa dni i wczoraj wiele warzyw było po prostu zwiędniętnych w oczekiwaniu na wieczorne podlewanie. Żeby posadzić jakiekolwiek drzewo czy krzew to potrzebne wiadra wody . Żeby cokolwiek się uchowało w tych gazonach latem, to potrzebna woda.
Wpisałam sobie Wiertnica ręczna do studni OLX i dolnośląskie. Jest mnóstwo ofert. Trzeba tylko zadzwonić, zarezerwować termin i planować dwa, trzy dni wolnego. Nie wiem czy nie będziesz miała gdzieś w okolicach Wrocławia. Na youtube zobacz sobie filmik o wierceniu studni:
studni i przygotuj wszystkie potrzebne materiały.
Ja wiem, że chcesz dobrze wypaść przed szefostwem, ale olej ich. Widać, że jesteś i pracujesz. Nic nie da się zrobić bez wody. TO jest w tej chwili priorytet. Potem siądę i Ci napiszę co zrobiłabym z ziemią, żeby ją przygotować na przyszły sezon. Niestety szkodnik już się budzi.
10 czerwca 2021, 07:55
Hej Matylda. Studnie bedzie robil Dawid, ma to obgadane jak to zaczac, obiecal w sobote ze mna isc na dzialke. Jak nie bedzie zrodla wody to bedzie z sasiadem myslec, on jest hydraulikiem. Ale ma sprawdzic miejsce, w ktorym powinien byc odwiert, bo stamtad byla ciagnieta. Tylko jest usadzony przez te noge, ale juz troche chodzi po domu. Chcialabym najpierw uporzadkowac inne czesci, zanim cos sie zasadzi, bo jednak innej roboty tez jest duzo. Szef cos przebakiwal, jakby oni mieli dac czesc kasy na te studnie, ale zobaczymy. Poluje tez na sasiadke, ktorej niby za 300€ zrobili, ale to ciezko wierzyc troche. Chyba na weekend jej zostawie wiadomosc na furtce, zeby zadzwonila do mnie.
Dzieki za link, wysle do D ;-) Problem w tym, ze nie ma pompy a cala instalacja jest zardzewiala, wiec do wymiany. Ale generalnie jesli woda byla dociagnieta, to powinno to chyba dzialac...tylko trzeba pompe i instalacje wymienic.
Zdrowka dla Mlodej!
Edytowany przez cancri 10 czerwca 2021, 08:06
12 czerwca 2021, 13:27
Dzisiaj mielismy spedzic caly dzien na dzialce. D skosil, ale tylko tyle dal rade z noga. Pojechalismy wywiezc, pojechalismy po kosiarke i odwiozlam D z kosiarka do domu, pojechalam po zrebki, dojechalam na dzialke i ulewa :D Dobrze, ze te 2h cos porobilismy...taka robota. Ma lac do 16. Ale ciagle ktos podchodzil, ze widac postep etc. Przyszedl nawet jakis pan zapytac czy moze stara pompe wziac - mamy kupke tych smieci do wywiezienia, chcialam to w sumie zapakowac pozniej i ostatecznie wywiezc. Pan powiedzial, ze sie pobawi i z 3 pomp moze jedna zrobi :D
Nic to, ehh. Teraz siedze w aucie pod domem bo tak leje, ze mi sie nie chce w te ulewe biec haha. Ale chociaz podleje dzialke, dwa tygodnie nie padalo czy trzy, ta przekopana ziemia wyschla na wior.
Edit: Bylam jeszcze pozniej i zrobilam te zrebki do konca. Porozmawialam z kolezanka, co ma ogrodek dwa obok. Piekny domek, ale procz trawy i chwastow nic nie jest tam zrobione. NIC. Sama biedna walczy. No ale domek z piwnica, piekny nowy taras, o tyle ma dobrze :P Niestety przyszla taka mega pompa, ze nie bylo opcji. Jutro ma nie padac ale nie wiem w sumie co bym jutro robila, musze chate odgracic zanim moje dziecko w pon z wakacji wroci Mam pomysl maly jak zrobic to dookola fundamentu, wiec zobaczymy. Kupie te gambiony ale mniejsze i zrobie na pol metra odstep, zasypie ziemia i tam bede sadzic kwiatki. Ale nie jest kupione niestety, tak to bym to jutro moze zrobila. Chyba szklarnie jutro zasypie po prostu i pograbie jeszcze te ziemie. Ziemi to jest za duzo, nawet na kompost chyba, przeciez nie bede tego zasypywac tym wszystkim...
Odezwijcie sie cos :P
Edytowany przez cancri 12 czerwca 2021, 18:31
13 czerwca 2021, 08:56
Can, a ta koleżanka jak ma podłączoną wodę? Też ma swoją studnię? Nie da się do niej, albo do któregoś z sąsiadów podłączyć?
Jeśli decydujesz się na gazony, to pamiętaj, że niewiele roślin w nich przeżyje lato. One się szybko nagrzewają a ziemia pieruńsko szybko wysycha. To jest chyba dla roślin na skalniaki, wytrzymałych na okresowe przesuszenie ziemi. U mnie jeszcze powojnik w tym przeżył. Przeniosłam gazon, w którym wysiały się rudbekie i nie podlewałam go regularnie. Kwiaty sobie jakoś poradziły a jesienią pokazał się wśród nich przepiękny powojnik. Doszłam do wniosku, że korzenie przetrwały jeszcze z czasów kiedy ogródek należał do poprzedników. Teraz wiosną chciałam go przesadzić. Nie dość dokładnie podważyłam ziemię szpadelkiem i go urwałam. Ale wiecie co? Posadziłam korzeń i obok tę oderwaną zieloną część. I obydwie rosną.😵
Jaką ziemię chcesz dać do tych gazonów? I gdzie masz te nadwyżki ziemi do rozsypywania w ogródku? Zanim wysypiesz do szklarni, to mam nadzieję, że powyrywasz chwasty i dasz jakieś warstwy, żeby była żyźniejsza? Co można dać warstwowo pod uprawy? Kartony, słomę, gałęzie, obornik, kompost.
Miałam Ci napisać o ziemi, ale ja ciągle mam braki czasu.
Tak w błyskawicznym skrócie... Po przejęciu ogródka numer jeden ziemię mieliśmy mega wyjałowioną i wyglądała jak popiół. Sypka, szara i bez minimalnej choćby warstwy próchnicy. Wzbogacając ziemię o naturalne nawozy ona robi się brązowa, próchnicza i ma złożoną strukturę, Są w niej różne nieprzerobione fragmenty, które przyciągają dżdżownice i mrówki. Te stworzenia dodatkowo pracują, żeby ją spulchnić. Ziemia staje się żyzna. Co robiliśmy, żeby taka była? Dodajemy kompost, nawet nie do końca przerobiony i przesiany. Przekopujemy z obornikiem, albo wysianymi roślinami poplonowymi. Staram się nie pozostawiać na zimę gołej ziemi i ją ściółkuję. Do kompostownika wynoszę z domu wszystkie organiczne odpady. W zasadzie więcej wynoszę w wiaderku do ogródka niż w worku do śmietnika. Doszło do tego, że jak nie jestem u siebie w domu, to mam problem z wyrzuceniem obierek z warzyw do śmieci. Fusy z kawy słodzonej daję pod rododendrony, wodę z kiszonek pod borówki. Jeśli wywalam coś do śmietnika, to są to śmieci suche i dokładnie przesegregowane. Tektura niezadrukowana i wytłaczanki po jajkach bez papierowych napisów też trafiają na działkę. I naprawdę wolę to, niż kupne nawozy.
Edytowany przez Matylda111 13 czerwca 2021, 09:07
13 czerwca 2021, 19:25
Cancri- wreszcie wiem co zrobiłaś i ci wpis znikł.... bo zrobiłam dokładnie to samo...niechcący przeciągnełam myszą poza polem pisania i post wcięło....
W skrócie- pisałam że przesadzasz :) wcale nie ma strasznego bałaganu ani zarośniętego, jest raczej zupełnie pusto- jak to przy zakładaniu ogrodu... Do gazonów posadź rojniki i rozchodniki, to jedyne co bedzie sie samo ładnie latami płożyło i nie wymagało podlewania. W ogóle pomyśl w miejscach gdzie nie potrzebujesz trawy- o roslinach płożących- w cieniu np drobnych bluszczach, gdzie indziej np o tojeści rozeslanej, Mam ją w cześci "leśnej" gdzie jest cień i słaba trawka-roslina tworzy ładną darń na dodatek kwitnącą, a koszę trawę ponad nią(z reg dość wysoko koszę-na połowie ustawień kosiarki lub na maksa bo nie lubię wypalonej trawy a nie podlewam jej).W częściach ozdobnych też pomyśl o tanich odpornych i nie wymagających obsługi bylinach (np liliowce, irysy, jeżówki, piwonie, tojeść kropkowana, ostróżki itd itp) będziesz mieć mniej pracy i szybki efekt w krótkim czasie....
U mnie wlaśnie skończyla się solidna burza i ulewa, dobrze, było bardzo sucho i chwasty zamiast sie wyrywać to sie urywały przy ziemi- a warzywnik zarósł przez to mocno...
Do ściółkowania ja co roku daje mieloną przekompostowana korę ze sklepu-nasza glina zżera ją błyskawicznie w sezon ale za to tworzy się próchnica, poza tym skoszoną trawę, a co 2 lata przekompostowany słomiasty obornik koński(ma postać czarnej sypiącej się ziemi).Te sztucznie barwione zrębki drewna bedą sie latami rozkładać i długo nie dadzą nic roślinom(w sensie próchnicy), to tylko pewnego rodzaju dekoracja i ograniczenie parowania wody.