- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 sierpnia 2017, 12:30
Jak dużo to dla Was za dużo? W makijażu, fryzurze, majstrowaniu przy twarzy.
Kiedy ktoś jest zadbany, a kiedy przesadził?
Przykłady zdjęciowe mile widziane :)
edit: dla mnie większość vlogerek makijażowych i ich dzieł to przesada:
podobnie jak unieruchomione twarze niektórych aktorek w średnim wieku [Nicole K!], w 99% przypadków też sztuczne brwi i rzęsy i w ogóle stylówka na modelkę z insta
Edytowany przez 1 sierpnia 2017, 12:41
1 sierpnia 2017, 13:00
i żeby nie było, że ja taka zwolenniczka naturalności sama coś tam miałam robione przez lekarza, ale nie zdecydowałabym się na przykład na doklejenie rzęs, paznokcie we wzorki czy nałożenie złotego pyłu na czubek nosa ;)
1 sierpnia 2017, 13:05
W makijażu to zależy czy na co dzień/na dzień, czy na większe wyjście wieczorem. Najbardziej mnie razi jak ktoś używa czegoś za dużo (czyli np. nawali parę warstw podkładu i pudru i potem to mu się waży, rozwarstwia, nierówno ściera, generalnie takie ciastko na buzi). To samo z kilkoma warstwami tuszu dającego efekt pajęczych nóżek, wielkimi kreskami eyelinerem, brwiami jak od szablonu i tak dalej. Razi mnie też jak ktoś nie umie się malować, a nieudolnie próbuje (ok, fajnie, można się uczyć, ale jak nie wyszło to można zmyć, a nie wychodzić w tym z domu) - np. często widzę dziewczyny z krzywymi kreskami, posklejanymi rzęsami, albo mocną szminką, której nie potrafią nosić (bo im się rozmazuje i rozlewa poza kontur ust, albo zjada od środka). Na wieczór więcej udzie, światło jest inne - ale to co pokazują niektóre vlogerki (włączając tę na zdjęciu) to i tak jak dla nie gruba przesada. Z fryzurą nie podobają mi się jakieś bardzo "ekstrawaganckie" pomysły - w stylu wygolonego boku na przykład. Albo taki kask utrwalony lakierem. Tak to nie marudzę. Bardziej zwracam uwagę na kolor i to czy włosy są zdrowe - masa kobiet moim zdaniem jest strasznie zaniedbana pod tym kątem: zapuszczanie włosów na siłę (cienkie i rzadkie włosy do pasa, albo po prostu mocno poniszczone), duże odrosty, przebijający spod spodu inny kolor. Nie łapię po co niektórzy co chwilę sobie robią inny kolor, a potem się męczą, bo mają na głowie tęczę - to jest jak dla mnie przesada. A majstrowanie przy twarzy (mam na myśli chirurga plastycznego, botoks i tak dalej) to jak dla mnie praktycznie zawsze przesada - chyba, że ktoś ma serio jakąś poważną wadę, deformację, ogromną asymetrię. Nigdy nie widziałam też ładnie zrobionego makijażu permanentnego brwi.
Podpisuję się pod tym rękoma i "nogyma"
1 sierpnia 2017, 13:05
u mnie jest właśnie nastolatek z Londynu, który po każdym wyjściu tu na miasto zastanawia się, czemu dziewczyny w Polsce tak mocno się malują - przygląda się z zainteresowaniem licealistkom ;)Ja bardzo lubie taki makijaz, ale wlasnie na blogu lub insta, jak widze Angielki tak wyszpachlowane na ulicy to jednak to dobrze nie wyglada. Szczegolnie, ze ich highlighter az bije po oczach
Juz dawno w Polsce nie bylam, moze sie pozmienialo :D
1 sierpnia 2017, 13:29
Z punktu widzenia faceta wygląda to tak -> obecne makijaże stosowane przez większość dziewczyn/kobiet powodują, że wyglądacie praktycznie tak samo... 0 różnorodności, 0 naturalności, nie tędy droga.
1 sierpnia 2017, 13:31
Ja bardzo lubie taki makijaz, ale wlasnie na blogu lub insta, jak widze Angielki tak wyszpachlowane na ulicy to jednak to dobrze nie wyglada. Szczegolnie, ze ich highlighter az bije po oczach
Podpisuje się pod tym :) Zrobić coś takiego na insta to luz, ale broń boże chodzić po ulicy.
1 sierpnia 2017, 13:51
Stanowczo za dużo to tak jak Nikkie na tym zdjęciu albo Ewa z RLM chociażby z tego ujęcia:Inna sprawa, że nie wiem czy one chodzą tak na co dzień czy są to zwyczajne propozycje makijażowe/ robienie się pod filmik.
Spotkałam raz Ewę RLM w sklepie i była bez makijażu :)
1 sierpnia 2017, 14:06
Ja stawiam na makijaż minimalistyczny pod względem palety barw. Zatem np. niebieski cień do powiek czy jaskrawa czerwień na ustach odpada, ale nie ukrywam, że lubię kolorystyczną ekstrawagancję u innych (np. szalone kolory włosów, intensywne barwy pomadek etc.). Wyjątkiem są pazury - jestem uzależniona od kolorowych hybryd.
Wszelkie "doklejanki" są dla mnie obojętne...no może prócz zbyt długich sztucznych paznokci...nigdy mi się to nie podobało.
Edytowany przez MapleBee 1 sierpnia 2017, 14:11
1 sierpnia 2017, 14:06
Spotkałam raz Ewę RLM w sklepie i była bez makijażu :)Stanowczo za dużo to tak jak Nikkie na tym zdjęciu albo Ewa z RLM chociażby z tego ujęcia:Inna sprawa, że nie wiem czy one chodzą tak na co dzień czy są to zwyczajne propozycje makijażowe/ robienie się pod filmik.
Ehh, ja nie piszę, że bez tapety to one ani rusz. Każda normalna baba ma na koncie wyjście po bułki bez makijażu. Piszę o sytuacjach, gdy naszym guru od makijażu ktoś cyknie fotkę z zaskoczenia, wtedy to dopiero wychodzi jak one naturalnie nakładają ten makijaż. Typowe ciastko na twarzy, czyli im więcej tym lepiej, a tapetę można dosłownie na centymetry przeliczać.
1 sierpnia 2017, 14:33
Mi sie takie cos nie podoba. Mieszkam w Anglii i tutaj niektore laski szpachluja sie jak ich idolka Katie Price, to mnie cos bierze. Mi sie podoba taka naturalna uroda, make up no make up, ewentualnie eyeliner na wyjscie. Mam duzo piegow wiec troche twarz szpachluje, ale staram sie, zeby to jakos naturalnie wygladalo. Maluje tez brwi, ale mam swoje bardzo jasne
1 sierpnia 2017, 14:49
Mi sie takie cos nie podoba. Mieszkam w Anglii i tutaj niektore laski szpachluja sie jak ich idolka Katie Price, to mnie cos bierze. Mi sie podoba taka naturalna uroda, make up no make up, ewentualnie eyeliner na wyjscie. Mam duzo piegow wiec troche twarz szpachluje, ale staram sie, zeby to jakos naturalnie wygladalo. Maluje tez brwi, ale mam swoje bardzo jasne
az ja sobie wygooglalam. Moja reakcja KILL IT! Kill it with fire!