- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 lipca 2017, 10:55
Pytanie oczywiscie do osób płacących komuś za sprzątanie mieszkania:)
1. Ile kosztuje Was takie sprzątanie (metraż i zakres obowiązków + miasto)
2. Jak udało Wam się taką osobę znaleźć? Chodzi mi głównie o kwestie zaufania. Czy sprząta pod Waszą nieobecność? Nie ukrywam, że nie pasuje mi opcja siedzenia całe popołudnie w domu, kiedy ktoś sprząta mi mieszkanie i fajnie byłoby, aby ktoś ogarniał je kiedy jestem w pracy, ale nie wiem czy rozsądnym jest dawanie obcej osobie kluczy do mieszkania...:( Jak to rozwiązaliście?
28 lipca 2017, 21:24
Do mnie przychodziła babka i brała 150 zł za jednorazowe sprzątanie, ale sprzątała niedokładnie (ok.4-5 godzin) i podziękowałam jej. Teraz szukam innej Pani i na razie jeszcze nie znalazłam. Dom 160 m2, ale do sprzątnięcia tylko dół (100m2), bez mycia okien, zmiany pościeli i prasowania.
28 lipca 2017, 21:51
z innej perspektywy, jestem osobą sprzątającą.
1. za mieszkania kolejno 90 i 70m2, które sprzątam po 2-3h dostaje 40 zł (mam do obu po 2-4km więc dojeżdżam/dochodzę na własną rękę) i napiwek 20-40zl miesięcznie. Za mieszkanie 120m2, które sprzątam 3,5h dostaję 50zł (jest pod miastem i przyjeżdżają po mnie i mnie odwożą).
2. Zostałam znaleziona, a raczej znalazłam się, spontanicznie odpisując na ogłoszenie na olx. Zaproszono mnie do domu na rozmowę, a pół godziny od wyjścia zadzwonili, że mnie "chcą". Sprzątałam w jednym mieszkaniu na początku przez pół roku, a po pół roku dostałam 10 zł podwyżki za jednorazowe sprzątanie i polecenie do dwóch znajomych rodzin. Przychodzę gdy są w domu, jednak na samym początku sama ze strachu, że mogłabym być o coś niesprawiedliwie oskarżona bądź co chyba popularne (a może jestem przewrażliwiona) nagrywana, zaznaczyłam, że nie chcę przychodzić pod ich nieobecność. W tym momencie po półtora roku sprzątania w pierwszym mieszkaniu i roku w pozostałych oni mają zaufanie do mnie, a ja do nich, i czasami przychodzę a oni wychodzą np na zakupy, czy zgarniam klucze w drodze.
Jestem studentką i w zasadzie robię to dodatkowo, są chyba zadowoleni, bo zawsze czymś mnie częstują, kawą, ciastkami, czy obiadem, dostaję też napiwki. To przeklada się na moje zaangażowanie ;) No i na tyle mnie znają, że już mają chyba świadomość, że sprzątam to co mi kazali, i zupelnie nie interesuje mnie reszta, zaglądanie po szafkach itd.
We wszystkich mieszkaniach mam posprzątać łazienki od "a do z", pozostale pokoje poodkurzać, umyć podłogi, zetrzeć kurze, kuchnia ogarnąć zlew i blaty, fronty szafek. I balkony pościerać raz na jakiś czas. Ale wszystkie mieszkania są ludzi, którzy oboje pracują, praktycznie przychodzą tylko spać, nie gotują, ciągle w rozjazdach, więc "zapuszczone" te mieszkania nie są ;)
Edytowany przez conthoughtle 28 lipca 2017, 22:47
28 lipca 2017, 22:55
z innej perspektywy, jestem osobą sprzątającą. 1. za mieszkania kolejno 90 i 70m2, które sprzątam po 2-3h dostaje 40 zł (mam do obu po 2-4km więc dojeżdżam/dochodzę na własną rękę) i napiwek 20-40zl miesięcznie. Za mieszkanie 120m2, które sprzątam 3,5h dostaję 50zł (jest pod miastem i przyjeżdżają po mnie i mnie odwożą).2. Zostałam znaleziona, a raczej znalazłam się, spontanicznie odpisując na ogłoszenie na olx. Zaproszono mnie do domu na rozmowę, a pół godziny od wyjścia zadzwonili, że mnie "chcą". Sprzątałam w jednym mieszkaniu na początku przez pół roku, a po pół roku dostałam 10 zł podwyżki za jednorazowe sprzątanie i polecenie do dwóch znajomych rodzin. /quote]
Gdyby nie napiwki, to uznałabym, że to bardzo mało.
29 lipca 2017, 05:20
u mnie moze nieadekwatnue, mieszkanie nie wiem ile ma metrow. $120 ile jej schodzi tyle jej schodzi, z myciem lodowki i szafki sprzata czasem jak jest brudno, nigdy nie ma nas w domu, poprostu zostawiam tylnie drzwi od tarasu otwarte a potem ona przekreca kobelek (klamka obrotowa) i zatrzaskuje. Kolezanka mojej mamy albo sasiadka z drugiego pietra sprzataja wiec mam pelne zaufanie (jak jedna nie moze to biore druga i tyle).
29 lipca 2017, 08:26
bez przesady, Góra 10zł na godzinę bym dała, jakas biedna na pewno przyjdzie i sobie dorobi
Dlaczego ktoś biedny ma być wykorzystywany? Za ciężką pracę powinna być normalna płaca.
29 lipca 2017, 09:38
moj wujek placil nam 100 zl za posprzatanie mu pokoju (kawaler) to byly czasy :)
29 lipca 2017, 09:51
Hmmm ja jak robiłam gap year to miałam dwie miejscówki do sprzątania. W jednej to był dom, którego właścicielka zawsze tam byla. Odkurzanie, kurze plus łazienki. Jak miałam sprzątać coś dodatkowo to mi za to dodatkowo płaciła. Czasem zostawałam tam na weekend żeby doglądać ich zwierząt jak gdzieś lecieli.
Sprzątałam też u takiego kolesia, z prasowaniem i jego przez cały rok widziałam tylko dwa razy, raz przy tym jak go poznałam i dał mi klucze i raz tylko był jak sprzątałam.
Sama nie wiem, co lepsze. U nas umowa była taka, że płacił mi za 5h a jak się wyrobiłam w 3, to i tak za te 5h dostawałam kase (co zwykle miało miejsce). Kasa na mnie czekała zawsze na stoliku. U tej pani miałam płacone za tyle, ile przepracowałam, ale ona zwykle mnie z godzinę zagadywała i to też wliczała :P
Jednak z tym kluczem źle się czułam, bo jakby cokolwiek zginęło etc. to wiadomo, że byłoby na mnie. Dodatkowo koleś twierdził, że jak chce to mogę sobie na weekendy tam kimac, bo go i tak nigdy nie bylo o.O
Ile dostawałam to nie adekwatne, bo kosmiczne sumy a to było i tak 7 lat temu.
Edytowany przez cancri 29 lipca 2017, 09:54
29 lipca 2017, 09:52
szukaj z polecenia lub z referencjami.
ja sprzątam mieszkania prywatne. zazwyczaj mam klucze do mieszkania, na początku wyglądało ta tak że przez 3 spotkania ktoś ze mną był i nabierał zaufanie a później mogłam sprzątać sama. gdy zostawiano mi klucze, czasami wkładałam je do skrzynki na list. co do wynagrodzenia pieniądze albo dostawałam od razu, albo rozliczałyśmy się przy następnym sprzątaniu, albo przelewam, zazwyczaj mam zapłacone od razu za umówioną ilość godzin. pracuje w Krakowie i ludzie płacą mi od 12-17zł/h, takie same zarobki i sytuacje miałam w Warszawie i Rzeszowie.
wiele tez zależy od Twoich wymagań, oraz wymagań i doświadczenia osoby sprzątającej.
pozdrawiam i powodzenia ;)
29 lipca 2017, 09:57
Dlaczego ktoś biedny ma być wykorzystywany? Za ciężką pracę powinna być normalna płaca.bez przesady, Góra 10zł na godzinę bym dała, jakas biedna na pewno przyjdzie i sobie dorobi
to jest normalna praca, dlaczego ludzie mają być wykorzystywani tylko dlatego że zbierają kogoś majtki z podłogi. to jest nasz czas, praca, poświęcenie, otwartość i zaufanie do człowieka. jest mi cholernie przykro widząc nie jednokrotnie taką postawę wobec tego zawodu i niewdzięczność.
Edytowany przez 29 lipca 2017, 09:58