- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 lipca 2017, 10:55
Pytanie oczywiscie do osób płacących komuś za sprzątanie mieszkania:)
1. Ile kosztuje Was takie sprzątanie (metraż i zakres obowiązków + miasto)
2. Jak udało Wam się taką osobę znaleźć? Chodzi mi głównie o kwestie zaufania. Czy sprząta pod Waszą nieobecność? Nie ukrywam, że nie pasuje mi opcja siedzenia całe popołudnie w domu, kiedy ktoś sprząta mi mieszkanie i fajnie byłoby, aby ktoś ogarniał je kiedy jestem w pracy, ale nie wiem czy rozsądnym jest dawanie obcej osobie kluczy do mieszkania...:( Jak to rozwiązaliście?
29 lipca 2017, 12:50
to jest normalna praca, dlaczego ludzie mają być wykorzystywani tylko dlatego że zbierają kogoś majtki z podłogi. to jest nasz czas, praca, poświęcenie, otwartość i zaufanie do człowieka. jest mi cholernie przykro widząc nie jednokrotnie taką postawę wobec tego zawodu i niewdzięczność.Dlaczego ktoś biedny ma być wykorzystywany? Za ciężką pracę powinna być normalna płaca.bez przesady, Góra 10zł na godzinę bym dała, jakas biedna na pewno przyjdzie i sobie dorobi
Osoby, które dają 10 zł nigdy osoby do sprzątania nie zatrudnią. A nawet, jeśli zatrudnią, to dostaną taką jakość usługi, że drugi raz się na nią nie zdecydują. Sprzątanie w domach prywatnych to usługa ekskluzywna dla ludzi, którzy sami nie mają czasu, żeby ją wykonywać, bo pracują od świtu do nocy za konkretne pieniądze. Cała reszta społeczeństwa ogarnia temat we własnym zakresie i, jak widać, nie ceni swojej pracy.
29 lipca 2017, 20:53
sprzatanie cudzego domu /mieszkania to wcale nie jest lekka i przyjemna praca i powinna byc nalezycie wynagrodzona. jezeli zleceniodawca oczekuje, ze praca bedzie wykonywana sumiennie i dokladnie. za 10zl na godzine to mozna przetrzec kurze, a przeciez oprocz tego jest jeszcze cale mnostwo rzeczy do zrobienia. mysle, ze 100zl za 5 godzin pracy byloby w miare godnym wynagrodzeniem, czyli w przeliczeniu na godzine wychodziloby to 20zl. kumpel wlasnie tyle placi swojej Pani, ktora przychodzi raz w tyg ogarnac jego mieszkanie. sprzatanie trwa okolo 5 godzin, czasami troche mniej i za kazdy taki dzien pracy Pani otrzymuje 100zl, platne od razu. Pani nie ma kluczy do mieszkania. zwykle umawiaja sie tak, ze jak ona przyjdzie to on gdzies wychodzi -silownia, zakupy, jakies jedzenie na miescie itp. przewaznie wraca pod koniec jej pracy, a jak jeszcze cos jest do ogarniecia, to nie wchodzi jej w droge, znajduje sobie na ten czas jakies zajecie w innym pomieszczeniu i Pani moze w spokoju dokonczyc swoje obowiazki.
29 lipca 2017, 22:28
Wszystko zalezy od metrazu, stanu zagracenia i tego co wlasciciele robia lub nie robia pomiedzy wizytami pani do sprzatania.
Do mnie przychodzi co tydzien na 3,5 h, ale jak mowie to jest wzgledne. Standardowe sprzatanie "na blysk" bez prasowania, mycia okien i szafek w srodku/piekarnika - tutaj umawiam sie osobno, za ta sama stawke za h x czas spedzony. Stawki nie podam, bo mieszkam za granica.
Niemniej jednak sprawdz sama ile czasu zajmuje Ci standardowe sprzatanie i taki czas plus odpowiednia stawke zaproponuj. Stawki w PL w zaleznosci od miasta i regionu: 15-20 zl za h. Tyle placa osoby, ktore znam. Jesli ktos oferuje, ze posprzata za duzo mniej to albo jakosc bedzie mocno kulala, albo trafisz na desperatke. Obydwu unikac.
Dodatkowo, maly metraz wychodzi drozej na m2.
Wbrew temu co niektore osoby tu twierdza, sprzatanie to jest ciezka praca. Nie mozna przeliczc na stawki w innych miejscach, np prace w biurze. 3,5 h za biurkiem a 3,5 h sprzatania to zupelnie dwie rozne rzeczy. Wiem, bo czasem sama sprzatam u siebie i po 3,5 h mam dosyc, wiec tym bardziej doceniam osobe,ktora to za mnie robi.
A juz tekst, ze niejako wyswiadcza sie przysluge biednym (tak w wolnym tlumaczeniu) mnie rozwalil. Nikt nikomu przyslugi nie wyswiadcza. Ja zlecam usluge, ktos podejmuje sie jej wykonania, ustalamy satysfakcjonujaca dla obydwu stron stawke i koniec tematu. Nikt nikomu laski nie robi.
Dodatkowo moze sprzatanie nie wymaga doktoratu, ale jak sie trafi na niemote, ktora nie ma pojecia o sprzataniu to straty moga byc bolesne. Lepiej zainwestowac w kogos kto wie czym i jak, szybko, sprawnie i bez szkod.
Swoje panie znalazlam w necie. Klucza nie daje, ale mam mozliwosc pracy z domu lub w wolny dzien otwieram i ide na zakupy, do fryzjera czy co tam mam w planach, jednym slowem zostawiam bez nadzoru. Oczywiscie to po jakims czasie, jak sie juz poznamy. Niby najlepiej z polecenia, ale wlasnie... nie zawsze nam dana osoba podejdzie, nawet jesli znajomi sa zadowoleni. Przerabialam i wowczas jakos glupio sie roztstac.
Edytowany przez LinuxS 29 lipca 2017, 22:36