- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 lipca 2017, 20:50
Cześć. W październiku zaczęłam studia - psychologię zaoczną na jednej z najlepszych uczelni, I semestr zdałam, ale teraz idzie mi jak krew z nosa. Nie czuję się najlepiej. Czesne wynosi niemało bo 750zł mies. Te studia chyba nie są warte tych pieniędzy. Nauki jest ogrom. Mamy wsumie 8 egzaminów, pisałam 6, zostały mi 2 a mam już 2 niezaliczenia :( Panikuję. Te studia są dla mnie bardzo stresujące i rozczarowały mnie niestety... Są to studia 5-letnie jednolite magisterskie. Co robić? Bo naprawdę nie wiem :(
18 lipca 2017, 23:06
Ale w czym problem? Nie wiedziałaś przed jak to będzie. Lepiej zmarnować rok, jak pięć lat a potem iść na coś innego. Nie znam osoby, która by zmieniła kierunek studiów i żałowała. Spróbowałas, studia okazały się za ciężkie / nie tak interesujące jak myślałaś, to nie grzech, że na nie poszłaś. Przecież nie masz obowiązku studiowania ani obowiązku studiowania tam dalej.
18 lipca 2017, 23:15
750 miesięcznie można dać za informatykę, za psychologie co najwyżej 1/10. Psychologia jest fajnym kierunkiem jeśli w przyszłości będziesz sobie u boku bogatego męża dorabiać na waciki (akurat na to wystarczy). Robota po tym jeśli jest, to parszywa, choć może wydawać się atrakcyjna. Jeśli męczysz się na tak lajtowym kierunku, to znaczy, ze całkowicie minęłaś się z powołaniem.
Nie sądzę by psychologia była lajtowym kierunkiem.
19 lipca 2017, 01:03
nie chcesz juz studiowac psychologii czy panikujesz,bo ilosc pracy wymyka ci sie z pod kontroli?moze za malo sie uczysz/za duzo pracujesz?
19 lipca 2017, 07:51
Studiowanie psychologii naprawdę nie jest proste - jeśli traktuje się je poważnie i myśli o pracy w tym zawodzie. A skończenie studiów to dopiero początek dalszego dokształcania, kończenia kursów, zdobywania certyfikatów itd. Jeżeli sobie naprawdę nie radzisz to zrezygnuj i nie męcz się bo szkoda zdrowia i pieniędzy. Myślę, że nikt nie chciałby mieć do czynienia z psychologiem, który kończył studia tylko dla papierka. Wybierz inny kierunek (może związany z wykonywaną pracą?) albo zrób sobie przerwę i przemyśl, czy studia są Ci naprawdę niezbędne...
19 lipca 2017, 09:24
Nie kazdy musi byc magistrem. Nie nadajesz sie do studiowania to nie studiuj, albo szukaj innego kierunku. 8 egzaminow w sesji to nie jest znowu tak duzo szczerze mowiac...
19 lipca 2017, 09:27
Psychologia nie jest lajtowym kierunkiem. Według mnie to zrozumienie tych wszystkich procesów jest znacznie trudniejsze niż formułki i wzory w informatyce. Ludzie mają różne umiejętności i różne upodobania - dla jednego to będzie trudne, dla drugiego tamto.
Wyjścia są dwa:
1. zostajesz, płacisz i męczysz się, po czym odkrywasz, że to jednak to, albo rezygnujesz za jakiś czas i żałujesz, ze wydałaś tyle pieniędzy;
2. rezygnujesz i składasz papiery na inny kierunek
Decyzja należy do Ciebie. Może być tak, że ogrom nauki Cię przytłoczył i nie przykładałaś się nalezycie do pracy i teraz nie dajesz sobie rady, albio też tak, ze psychologia jednak kompletnie Cię nie interesuje. jaka jest prawda?
Jesli chcesz zrezygnowac bo wiesz, że to nie dla Ciebie i masz inny pomysł na życie, to rób to śmiało. Bylebyś nie wpadła w błedne koło, że co roku inny kierunek i w efekcie niczego nie ukończysz.
19 lipca 2017, 09:43
Proponuje zaliczyc pierwszy rok, gdyz masz bardzo duzy wybor z wejsciem na II rok na wielu ueczelniach i wielu kierunkach ( moze tanszych?), a tak niewiele ci zostalo. Przypomnij sobie dlaczego wybralas ten kierunek i przeanalizuj, czy ty sie zmienilas czy miejsce i kierunek okazal sie niezgodny z oczekiwaniami. Proponuje ci przeskoczyc w wyobrazni okres studiow i pomysl sobie gdzie najlepiej czulabys sie za te 5 lat - jaki zawod cie rajcuje, gdzie sie widzisz pozniej.. Wez tez pod uwage fakt, ze mozesz byc po prostu zmeczona i w ogole nie widziec przed soba zadnej przyszlosci... zwykle zmeczenie materialu. Mam wrazenie, ze w ogole wszedzie pierwszy rok - w porownaniu z ostatnia klasa liceum - jest trudny.
Jest tez opcja sabotowania swoich celow, kiedy masz 90% sukcesu, to skladasz bron? Przejrzyj swoje dotychczasowe sprawy...
Zrezygnowac mozna w kazdej chwili - chodzi o to czy dla swojego dobra
Edytowany przez 19 lipca 2017, 09:48
19 lipca 2017, 10:10
Proponuje zaliczyc pierwszy rok, gdyz masz bardzo duzy wybor z wejsciem na II rok na wielu ueczelniach i wielu kierunkach ( moze tanszych?), a tak niewiele ci zostalo. Przypomnij sobie dlaczego wybralas ten kierunek i przeanalizuj, czy ty sie zmienilas czy miejsce i kierunek okazal sie niezgodny z oczekiwaniami. Proponuje ci przeskoczyc w wyobrazni okres studiow i pomysl sobie gdzie najlepiej czulabys sie za te 5 lat - jaki zawod cie rajcuje, gdzie sie widzisz pozniej.. Wez tez pod uwage fakt, ze mozesz byc po prostu zmeczona i w ogole nie widziec przed soba zadnej przyszlosci... zwykle zmeczenie materialu. Mam wrazenie, ze w ogole wszedzie pierwszy rok - w porownaniu z ostatnia klasa liceum - jest trudny.Jest tez opcja sabotowania swoich celow, kiedy masz 90% sukcesu, to skladasz bron? Przejrzyj swoje dotychczasowe sprawy...Zrezygnowac mozna w kazdej chwili - chodzi o to czy dla swojego dobra
Naprawdę dzięki. Przemyślę to wszystko.
19 lipca 2017, 11:48
Nie sądzę by psychologia była lajtowym kierunkiem.750 miesięcznie można dać za informatykę, za psychologie co najwyżej 1/10. Psychologia jest fajnym kierunkiem jeśli w przyszłości będziesz sobie u boku bogatego męża dorabiać na waciki (akurat na to wystarczy). Robota po tym jeśli jest, to parszywa, choć może wydawać się atrakcyjna. Jeśli męczysz się na tak lajtowym kierunku, to znaczy, ze całkowicie minęłaś się z powołaniem.
Zgadzam się - to nie jest lajtowy kierunek