Temat: te studia nie są dla mnie :( załamana

Cześć. W październiku zaczęłam studia - psychologię zaoczną na jednej z najlepszych uczelni, I semestr zdałam, ale teraz idzie mi jak krew z nosa. Nie czuję się najlepiej. Czesne wynosi niemało bo 750zł mies. Te studia chyba nie są warte tych pieniędzy. Nauki jest ogrom. Mamy wsumie 8 egzaminów, pisałam 6, zostały mi 2 a mam już 2 niezaliczenia :( Panikuję. Te studia są dla mnie bardzo stresujące i rozczarowały mnie niestety... Są to studia 5-letnie jednolite magisterskie. Co robić? Bo naprawdę nie wiem :( 

Zrezygnować, na studiach świat się nie kończy... skoro kierunek cię rozczarował, to ja nie widzę w tym sensu.

_maselko napisał(a):

Zrezygnować, na studiach świat się nie kończy... skoro kierunek cię rozczarował, to ja nie widzę w tym sensu.

A co potem?

lili__ napisał(a):

_maselko napisał(a):

Zrezygnować, na studiach świat się nie kończy... skoro kierunek cię rozczarował, to ja nie widzę w tym sensu.
A co potem?

Idź do pracy, zacznij nowy kierunek, cokolwiek. 

szukać nowej drogi. 

Pasek wagi

_maselko napisał(a):

lili__ napisał(a):

_maselko napisał(a):

Zrezygnować, na studiach świat się nie kończy... skoro kierunek cię rozczarował, to ja nie widzę w tym sensu.
A co potem?
Idź do pracy, zacznij nowy kierunek, cokolwiek. 

Pracę mam. Tylko te studia... :( 

A jaka masz prace?

Ja po pierwszym roku bylam bardzo niezadowolona ze swoich studiow. W dodatku studiowalam w Londynie, wiec wydalam na nie ogromne ilosci pieniedzy. Ale teraz jestem przeszczesliwa, ze sie przemeczylam. Robie doktorat w tej dziedzinie, dodatkowo pracuje zawodowo i kocham swoja kariere :) Wiec to moze sie jeszcze zmienic. Pomysl tylko, czy efekt koncowy (czyli praca jako psycholog, terapeuta) Ci odpowada?

może warto poprawić maturę i dostać się na stacjonarne studia, może inny kierunek? A może w ogóle nie studiować, pójść do pracy, wyjechać? Wybór należy do ciebie. Co jakoś czas pojawia się od Ciebie wpis na forum, ze sobie nie radzisz na psychologii, a to na prawdę nie są wymagające studia, może nie każdemu jest pisane wyższe wykszatlcenie. I wcale nie piszę tego w zgryźliwy sposób. Moja mama skończyła bezsensowny kierunek, nie pracuje w zawodzie i po co jej to było? Moj tata bardzo dobrze się uczył, ale nie poszed na studia, kiedy byłam mała bardzo dobrze zarabiał, pomimo braku wykształceni wyższego, później było gorzej i pracuje od ponad 6lat za granicą, zarabia super. 

Ewentualnie jeszcze jeśli bardzo zależy Ci na tej psychologii to może jakaś inna, niekoniecznie najlepsza uczelnia. Papierek będziesz mieć, a aż tak się męczyć nie będziesz. 

Poza tym jak dla mnie 750 zł miesięcznie to jakaś abstrakcja za psychologię...  Skoro masz się męczyć i jeszcze za to płacić nie małe pieniądze, to lepiej zrezygnować.

Studiowanie psychologii naprawdę nie jest proste - jeśli traktuje się je poważnie i myśli o pracy w tym zawodzie. A skończenie studiów to dopiero początek dalszego dokształcania, kończenia kursów, zdobywania certyfikatów itd. Jeżeli sobie naprawdę nie radzisz to zrezygnuj i nie męcz się bo szkoda zdrowia i pieniędzy. Myślę, że nikt nie chciałby mieć do czynienia z psychologiem, który kończył studia tylko dla papierka. Wybierz inny kierunek (może związany z wykonywaną pracą?) albo zrób sobie przerwę i przemyśl, czy studia są Ci naprawdę niezbędne... 

750 miesięcznie można dać za informatykę, za psychologie co najwyżej 1/10. Psychologia jest fajnym kierunkiem jeśli w przyszłości będziesz sobie u boku bogatego męża dorabiać na waciki (akurat na to wystarczy). Robota po tym jeśli jest, to parszywa, choć może wydawać się atrakcyjna. Jeśli męczysz się na tak lajtowym kierunku, to znaczy, ze całkowicie minęłaś się z powołaniem.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.