Temat: Tak czy śmak?

Jeżeli chcecie się pobawić i odpowiedzieć to będę wdzięczna za informację, z której części Polski jesteście. 

 Ostrężnice czy jeżyny? 

 Kremówka czy napoleonka?  

 Strugaczka czy temperówka? 

 Sznycle czy kotlety mielone? 

 Drożdżówki czy słodkie bułki? 

 Grysik czy kasza manna? 

I pytania bonusowe: zamykacie czy zakluczacie drzwi (zakładając, że używacie klucza)? Co to są flizy? I czy wysłanie na dworzec kogoś kto pyta o to jak dojść na Starówkę w Krakowie to chamstwo, czy obywatelski obowiązek ;) 

Rysik to u nas wystepuje, a jakże, tylko to taki do szkicowania bez oprawy. Do opraw są wkłady, w drewnie (kohlu)  są grafity :)

Wilena napisał(a):

Jeżeli chcecie się pobawić i odpowiedzieć to będę wdzięczna za informację, z której części Polski jesteście.  Ostrężnice czy jeżyny?  Kremówka czy napoleonka?   Strugaczka czy temperówka?  Sznycle czy kotlety mielone?  Drożdżówki czy słodkie bułki?  Grysik czy kasza manna? I pytania bonusowe: zamykacie czy zakluczacie drzwi (zakładając, że używacie klucza)? Co to są flizy? I czy wysłanie na dworzec kogoś kto pyta o to jak dojść na Starówkę w Krakowie to chamstwo, czy obywatelski obowiązek ;) 

1. Jeżyny

2. Kremówka, napoleonka to z budyniem

3. Temperowka, baaaardzo rzadko strugaczka

4. Mielone

5. Zamiennie, ale częściej słodkie bulki

6. Kasza manna

Drzwi zamykam.

Flizy pierwsze słyszę.

Ze starówka trochę chamskie :p teraz będę się bala w Krakowie o drogę zapytać ;)

Z tych jeszcze tu wymienianych: mirabelki, wychodzę na dwór, a nie na pole, wiedziałam co to piętka i migawka. Więcej nie pamietam.

Pochodzę z woj. łódzkiego 

W ogóle Wilena, świetny temat :) fajnie poczytać. 
Pamiętam jak koleżanka z Podlasia mówiła, że zjadłaby sobie kartacze. Kompletnie nie miałam pojęcia co to jest, pokazała mi zdjęcie w internecie, na co ja: oooo, to mów od razu, że pyzy. Była oburzona, że nasze pyzy a ich kartacze to są dwie różne rzeczy. Ja nie widziałam różnicy :D

brujita napisał(a):

Wilena napisał(a):

A co do kremówek/napoleonek - no u nas jak poprosisz w cukierni o kremówkę to dostaniesz taką z masą z budyniem, albo ze śmietaną - zależy od miejsca. Za najlepsze uchodzą te z Wadowic, a one są robione na budyniu. Za to napoleonka to zupełnie coś innego, różowa masa (kremówka nigdy, zawsze kremowa - w sensie chodzi mi o kolor), w konsystencji bardziej lepka pianka niż krem i do tego okrutnie słodka + jest zdecydowanie wyższa od kremówki. U mnie na budyniu są zdecydowanie napoleonki, natomiast z lepką różową pianką to ptysie. Ale one mają też inne ciasto (o ile pamiętam parzone, podobne jak na karpatkę). Napoleonki zawsze są z ciastem francuskim. Takie przynajmniej są moje wspomnienia z tych ciastek, bo nie jadłam ich już parę dobrych lat (moja miłość do wszelakich mas i kremów odeszła w siną dal).


Ptysie to jeszcze coś innego :D

Kremówka

Napoleonka



Ptyś

Posterisan napisał(a):

W ogóle Wilena, świetny temat :) fajnie poczytać. Pamiętam jak koleżanka z Podlasia mówiła, że zjadłaby sobie kartacze. Kompletnie nie miałam pojęcia co to jest, pokazała mi zdjęcie w internecie, na co ja: oooo, to mów od razu, że pyzy. Była oburzona, że nasze pyzy a ich kartacze to są dwie różne rzeczy. Ja nie widziałam różnicy :D

pyza to obraza ;)

moga być jeszcze "cepeliny"

napoleonka u nas to taka płaska, i od razu widac że ma budyń, zaczem się zje to się rozsypie :D

Znalezione obrazy dla zapytania napoleonka

1. jeżyny

2. napoleonka - ta ze zdjęcia. Kremówka też jest, ale ma pyszny krem, a nie pianę z białek zafarbowaną na różowo.

3. strugaczka, ale bardziej zastrugaczka, albo zastrugiwaczka

4. sznycle

5. drożdżówki

6. grysik

Drzwi zamykam na klucz, flizy to takie kafelki, Starówki w Krakowie nie ma i nie będzie!

Z urodzenia Śląsk, całe życie Kraków.

cancri napisał(a):

A wiecie co to jest zrywka? Jak przyjechałam do lubuskiego miałam problem, bo nikt nie wiedział, a ja zawsze prosiłam o zrywkę :P Tak się dowiedziałam, że to jakiś regionalny wymysł :P


ja bym strzelała, że jakaś siatka/reklamówka w sklepie :P

Cyrica napisał(a):

o, a jecie ciasto czy placek?ja ciasto, teść z Kielecczyzny jak przyjeżdża to chce placka, ale właściwie to on jest z okolic Gdańska, więc nie wiem skad ten placek w sumie.

I to i to - pamiętam jak ze znajomymi ze studiów z tydzień się nad tym zastanawialiśmy. Wyszło na to, że tutaj placek to będzie taki domowy (jak się na niedzielę na szybko coś upiecze), a ciasto to już "wyższe rangą" - albo na jakąś okazję, albo z cukierni. Na przykład na weselu bym nigdy nie poczęstowała kogoś plackiem, za to jakby przyjaciółka wpadła na kawę to by właśnie placka do niej dostała. 

quote="Posterisan napisał(a):

W ogóle Wilena, świetny temat :) fajnie poczytać. Pamiętam jak koleżanka z Podlasia mówiła, że zjadłaby sobie kartacze. Kompletnie nie miałam pojęcia co to jest, pokazała mi zdjęcie w internecie, na co ja: oooo, to mów od razu, że pyzy. Była oburzona, że nasze pyzy a ich kartacze to są dwie różne rzeczy. Ja nie widziałam różnicy :D

Tak jak Cyrica pisała u mnie w domu się jeszcze cepeliny mówi - ale to już chyba typowo ze wschodu jest przywleczone. 

Akitaa - dokładnie, wreszcie ktoś mnie rozumie. Już się zaczęłam martwić, że widzę rzeczy których nie ma ;) 

Jeżyny.

Napoleonka.

Temperówka.

Kotlety mielone.

Drożdżówki.

Kasza manna.

Zamykam drzwi. 

Flizy - pierwsze słyszę. 

Wysyłanie na dworzec kogoś kto pyta o Starówkę - chamstwo. 

Pochodzę ze Śląska. 

EgyptianCat napisał(a):

Jeżyny.Napoleonka.Temperówka.Kotlety mielone.Drożdżówki.Kasza manna.Zamykam drzwi. Flizy - pierwsze słyszę. Wysyłanie na dworzec kogoś kto pyta o Starówkę - chamstwo. Pochodzę ze Śląska

ale o co chodzi ?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.