Temat: chrzestna problem

24 czerwca mam zostać chrzestna u siostry corki. Siostra była wczoraj u księdza i zaczely się schody(szloch). Ksiadz stwierdził ze skoro nie ma mnie w księdze(w tamtym roku nie przyjelam księdza bylam caly dzień w pracy wiec nie było takiej możliwości) i twierdzil ze nie praktykuje i Już na wstepie zaczal siostrze mowic ze będę musiala chodzic co niedziele do kościoła i meldować się mu ze bylam!(smiech) zart jakiś to moja indywidualna sprawa kiedy chodze do kościoła.Nie zyje w grzechu nie mam nieslubnego dziecka itp. Nastawiam się ze jutro będzie niezla rozmowa z księdzem, mam wrazenie ze będzie mnie traktowal jak 8 latke ktora idzie do komuni i musi chodzic co tydzień na msze. Jak przekonać go zeby dostać zaświadczenie o byciu chrzesntym, jakich argumentow uzyc?ktoras z  was miała problem z zostaniu chrzestna?

Epestka napisał(a):

Kościół uznaje separację. Nie musisz dawać się lać. Ale nie powinnaś żyć w  nowym związku. Jeśli przyjmujesz księdza po kolędzie to nie powinnaś mieć problemów z zaświadczeniem, bo pewnie podczas wizyty ksiądz Cię pyta dlaczego Cię nie widuje na mszy. I wie,że chodzisz gdzie indziej.Zresztą w przypadku autorki wygląda, że gdyby kilka razy się pokazała w kościele to też by nie było sprawy.

nawet nie wiedziałam :)  tak czy siak, niemożność szczęśliwego życia u boku drugiej osoby, innej niż mąż kat, jest dla mnie wstrętne. 

ja nie miałam problemu z zaświadczeniem, a i księdza przyjmuję. pamiętam jak mi zrobił awanturę, 3 lata temu, że mąż się z pracy nie zwolnił, żeby na kolędzie być ;) już chciałam na głos powiedzieć, że w dzisiejszych czasach pracę trzeba szanować. 

edit. ale w dalszym ciągu - rozwódka, nie będąca w nowym związku, w świetle KK jest cały czas zamężna, więc nie powinno być problemu. 

Pasek wagi

Epestka napisał(a):

NaDukanie napisał(a):

SzczesliwaByc napisał(a):

aska1277 napisał(a):

Tak ja miałam :) siostra zakonna powiedziała,że nie wyda mi zaświadczenia ponieważ po pierwsze byłam po ślubie kościelnym a po 2 już po rozwodzie :D To ja jej na to,że albo mi wyda zaświadczenie, albo naślę na nich TVN i niech cały świat się dowie, jakie to kościół ma zasady ;) zaczęłam jej wygarniać,że jak ksiądz ma dziecko to jest ok ale ja już nie moge byc chrzestną, bo się rozwiodłam :) Chyba pół godziny jej nadawałam, no i dostałam co chciałam :) hahahahah Oni  nie maja prawa Nas oceniać :) 
Matko, jak ja nie lubię takich roszczeniowych ludzi jak Ty... I nie popieram tego, że ludzie często dla świętego spokoju dają Wam to czego chcecie. Niestety coraz więcej ludzi widząc, że wykłócając się o wszystko można sporo zyskać, też zaczyna to wcielać w życie.. Jesteś rozwódką, a to nie jest akceptowane przez kościół katolicki. A skoro chrzestny ma dawać przykład życia katolickiego dziecku, to nie powinien żyć wg zupełnie innych zasad. Szkoda, że ta siostra zakonna Ci uległa. A co do autorki - mogę zrozumieć to, że nie mogłaś przyjąć po kolędzie, bo czasami po prostu nie ma możliwości. Ale zastanów się czy faktycznie nadajesz się na chrzestną jeśli jesteś tak "wierząca" jak mówisz.
Odniose się tylko do bycia po rozwodzie. Nawe Papież Franciszek mówi często o rozwodach i ludziach w nich pokrzywdzonych http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/papiez-... ksiądz powinien pokazać miłosierdzie według tego co mówi jego najwyższy zwierzchnik. Rodzic Chrzestny to przewodnik duchowy ale nie koniecznie w religijności. Można służyć dobra rada, pomocą czy opieka kiedy rodzice dziecka tego potrzebują. I przede wszystkim być obecnym w życiu dziecka a nie tylko urodziny i okazje rodzinne czy prezenty. Tak to widzę :) 
Papież Franciszek w adhortacji "Amoris laetitia" (rozumiem, że o nią Ci chodzi) mówi wyłącznie o możliwości udzielania rozwodnikom Komunii świętej. O żadnym innym sakramencie nie wspomina.I niestety Twoja wizja roli chrzestnych nie jest równoznaczna z wizją Kościoła. Chrzestni obiecują pomagać rodzicom w wypełnianiu ich obowiązku, który jest sformułowany konkretnie tak: obowiązek wychowania go (dziecka) w wierze, aby zachowując Boże przykazania, miłowało Boga i bliźniego, jak nas nauczył Jezus Chrystus. Jak zachowania przykazań ma uczyć ktoś kto ich nie przestrzega?

Chyba link do artykułu nie jest poprawnie wklejone

 Nie, nie chodzi o sakramenty tylko o to że takiemu zagubionemu katolikowi trzeba pomóc i wesprzeć. Ale temat nie o tym. 10 przykazań też nie będę rozwijać, napiszę tylko że " błądzić rzeczom ludzką " i po raz kolejny uważam że wyłączanie błędów to podstawa i nie ważne co się wyznaje i do kogo się modlisz. Ważne żeby być dobrym człowiekiem i umieć te wartości przekazać innym, zwłaszcza dziecku a potem młodymu człowiekowi. Nie tylko wartość Boga liczy się w życiu. Ale to nie temat na tu. Autorka powinna użyć dobrych argumentów i zaświadczenie dostanie :) Powodzenia 

Pasek wagi

NaDukanie napisał(a):

Epestka napisał(a):

NaDukanie napisał(a):

SzczesliwaByc napisał(a):

aska1277 napisał(a):

Tak ja miałam :) siostra zakonna powiedziała,że nie wyda mi zaświadczenia ponieważ po pierwsze byłam po ślubie kościelnym a po 2 już po rozwodzie :D To ja jej na to,że albo mi wyda zaświadczenie, albo naślę na nich TVN i niech cały świat się dowie, jakie to kościół ma zasady ;) zaczęłam jej wygarniać,że jak ksiądz ma dziecko to jest ok ale ja już nie moge byc chrzestną, bo się rozwiodłam :) Chyba pół godziny jej nadawałam, no i dostałam co chciałam :) hahahahah Oni  nie maja prawa Nas oceniać :) 
Matko, jak ja nie lubię takich roszczeniowych ludzi jak Ty... I nie popieram tego, że ludzie często dla świętego spokoju dają Wam to czego chcecie. Niestety coraz więcej ludzi widząc, że wykłócając się o wszystko można sporo zyskać, też zaczyna to wcielać w życie.. Jesteś rozwódką, a to nie jest akceptowane przez kościół katolicki. A skoro chrzestny ma dawać przykład życia katolickiego dziecku, to nie powinien żyć wg zupełnie innych zasad. Szkoda, że ta siostra zakonna Ci uległa. A co do autorki - mogę zrozumieć to, że nie mogłaś przyjąć po kolędzie, bo czasami po prostu nie ma możliwości. Ale zastanów się czy faktycznie nadajesz się na chrzestną jeśli jesteś tak "wierząca" jak mówisz.
Odniose się tylko do bycia po rozwodzie. Nawe Papież Franciszek mówi często o rozwodach i ludziach w nich pokrzywdzonych http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/papiez-... ksiądz powinien pokazać miłosierdzie według tego co mówi jego najwyższy zwierzchnik. Rodzic Chrzestny to przewodnik duchowy ale nie koniecznie w religijności. Można służyć dobra rada, pomocą czy opieka kiedy rodzice dziecka tego potrzebują. I przede wszystkim być obecnym w życiu dziecka a nie tylko urodziny i okazje rodzinne czy prezenty. Tak to widzę :) 
Papież Franciszek w adhortacji "Amoris laetitia" (rozumiem, że o nią Ci chodzi) mówi wyłącznie o możliwości udzielania rozwodnikom Komunii świętej. O żadnym innym sakramencie nie wspomina.I niestety Twoja wizja roli chrzestnych nie jest równoznaczna z wizją Kościoła. Chrzestni obiecują pomagać rodzicom w wypełnianiu ich obowiązku, który jest sformułowany konkretnie tak: obowiązek wychowania go (dziecka) w wierze, aby zachowując Boże przykazania, miłowało Boga i bliźniego, jak nas nauczył Jezus Chrystus. Jak zachowania przykazań ma uczyć ktoś kto ich nie przestrzega?
Chyba link do artykułu nie jest poprawnie wklejone Nie, nie chodzi o sakramenty tylko o to że takiemu zagubionemu katolikowi trzeba pomóc i wesprzeć. Ale temat nie o tym. 10 przykazań też nie będę rozwijać, napiszę tylko że " błądzić rzeczom ludzką " i po raz kolejny uważam że wyłączanie błędów to podstawa i nie ważne co się wyznaje i do kogo się modlisz. Ważne żeby być dobrym człowiekiem i umieć te wartości przekazać innym, zwłaszcza dziecku a potem młodymu człowiekowi. Nie tylko wartość Boga liczy się w życiu. Ale to nie temat na tu. Autorka powinna użyć dobrych argumentów i zaświadczenie dostanie :) Powodzenia 

Generalnie masz rację. Ale w KK liczy się Bóg i jego przykazania. Jeśli Ci to nie pasuje idziesz do innego kościoła/związku wyznaniowego albo zakładasz własny. 

Ale to faktycznie nie miejsce na tę dyskusję.

Zalozenie jest takie, ze rodzic chrzestny ma byc osoba wierzaca i praktykujaca, zeby dopilnowac tego, co by dziecko dorastalo w wierze. Zawsze mozna wyznanie zmienic;)

Jak sie wchodzi do mecztu, to sie buty zdejmuje. Jakos nikt sie nie burzy, ze nie mozna wejsc w butach. Dlaczego ludzie nie potrafia tego uszanowac, ze kosciol katolicki, tak jak kazda inna religja ma swoje zasady?

ja sie w sumie ksiedzu nie dziwie, tylko, ze skad on ma pewnosc, ze do kosciola nie chodzisz? Moglas nie przyjac go ale do kosciola chodzisz (chyba, ze to wioska i kazdego tam zna, i cie nie widuje). 

SzczesliwaByc napisał(a):

aska1277 napisał(a):

Tak ja miałam :) siostra zakonna powiedziała,że nie wyda mi zaświadczenia ponieważ po pierwsze byłam po ślubie kościelnym a po 2 już po rozwodzie :D To ja jej na to,że albo mi wyda zaświadczenie, albo naślę na nich TVN i niech cały świat się dowie, jakie to kościół ma zasady ;) zaczęłam jej wygarniać,że jak ksiądz ma dziecko to jest ok ale ja już nie moge byc chrzestną, bo się rozwiodłam :) Chyba pół godziny jej nadawałam, no i dostałam co chciałam :) hahahahah Oni  nie maja prawa Nas oceniać :) 
Matko, jak ja nie lubię takich roszczeniowych ludzi jak Ty... I nie popieram tego, że ludzie często dla świętego spokoju dają Wam to czego chcecie. Niestety coraz więcej ludzi widząc, że wykłócając się o wszystko można sporo zyskać, też zaczyna to wcielać w życie.. Jesteś rozwódką, a to nie jest akceptowane przez kościół katolicki. A skoro chrzestny ma dawać przykład życia katolickiego dziecku, to nie powinien żyć wg zupełnie innych zasad. Szkoda, że ta siostra zakonna Ci uległa. A co do autorki - mogę zrozumieć to, że nie mogłaś przyjąć po kolędzie, bo czasami po prostu nie ma możliwości. Ale zastanów się czy faktycznie nadajesz się na chrzestną jeśli jesteś tak "wierząca" jak mówisz.

Zgadzam sie. 

jak ma sie koleda do chrzescijanstwa? W zadnym kraju tego Nie ma tylko u nas wymyslili zeby wiecej kasy bylo.

Matyliano napisał(a):

SzczesliwaByc napisał(a):

aska1277 napisał(a):

Tak ja miałam :) siostra zakonna powiedziała,że nie wyda mi zaświadczenia ponieważ po pierwsze byłam po ślubie kościelnym a po 2 już po rozwodzie :D To ja jej na to,że albo mi wyda zaświadczenie, albo naślę na nich TVN i niech cały świat się dowie, jakie to kościół ma zasady ;) zaczęłam jej wygarniać,że jak ksiądz ma dziecko to jest ok ale ja już nie moge byc chrzestną, bo się rozwiodłam :) Chyba pół godziny jej nadawałam, no i dostałam co chciałam :) hahahahah Oni  nie maja prawa Nas oceniać :) 
Matko, jak ja nie lubię takich roszczeniowych ludzi jak Ty... I nie popieram tego, że ludzie często dla świętego spokoju dają Wam to czego chcecie. Niestety coraz więcej ludzi widząc, że wykłócając się o wszystko można sporo zyskać, też zaczyna to wcielać w życie.. Jesteś rozwódką, a to nie jest akceptowane przez kościół katolicki. A skoro chrzestny ma dawać przykład życia katolickiego dziecku, to nie powinien żyć wg zupełnie innych zasad. Szkoda, że ta siostra zakonna Ci uległa. A co do autorki - mogę zrozumieć to, że nie mogłaś przyjąć po kolędzie, bo czasami po prostu nie ma możliwości. Ale zastanów się czy faktycznie nadajesz się na chrzestną jeśli jesteś tak "wierząca" jak mówisz.
no dobra, ale jak ktoś weźmie rozwód jak już jest chrzestnym, to się go nie odwołuje ze stanowiska nie? ;)  poza tym, tak na logikę, kościół nie uznaje świeckich rozwodów, więc w jego świetle to kobieta po rozwodzie, nie jest po rozwodzie, więc w sumie problemu nie ma... poza tym to dla mnie chore, że żeby KK mnie akceptował, to muszę np. dać się lać regularnie, bo jak się rozwiodę z tyranem, to fuj, nie ładnie...żeby nie było, zgadzam się z tym, że nie praktykujesz= na cholerę być w ogóle chrzestnym..

owszem, kościół nie akceptuje rozwodów świeckich, ale jesli taka osoba związała się z nowym partnerem to wg kościoła żyje w grzechu mając męża i na to samo wychodzi. No chyba, ze taka osoba z nikim się nie spotyka.

Pasek wagi

SzczesliwaByc napisał(a):

Matyliano napisał(a):

SzczesliwaByc napisał(a):

aska1277 napisał(a):

Tak ja miałam :) siostra zakonna powiedziała,że nie wyda mi zaświadczenia ponieważ po pierwsze byłam po ślubie kościelnym a po 2 już po rozwodzie :D To ja jej na to,że albo mi wyda zaświadczenie, albo naślę na nich TVN i niech cały świat się dowie, jakie to kościół ma zasady ;) zaczęłam jej wygarniać,że jak ksiądz ma dziecko to jest ok ale ja już nie moge byc chrzestną, bo się rozwiodłam :) Chyba pół godziny jej nadawałam, no i dostałam co chciałam :) hahahahah Oni  nie maja prawa Nas oceniać :) 
Matko, jak ja nie lubię takich roszczeniowych ludzi jak Ty... I nie popieram tego, że ludzie często dla świętego spokoju dają Wam to czego chcecie. Niestety coraz więcej ludzi widząc, że wykłócając się o wszystko można sporo zyskać, też zaczyna to wcielać w życie.. Jesteś rozwódką, a to nie jest akceptowane przez kościół katolicki. A skoro chrzestny ma dawać przykład życia katolickiego dziecku, to nie powinien żyć wg zupełnie innych zasad. Szkoda, że ta siostra zakonna Ci uległa. A co do autorki - mogę zrozumieć to, że nie mogłaś przyjąć po kolędzie, bo czasami po prostu nie ma możliwości. Ale zastanów się czy faktycznie nadajesz się na chrzestną jeśli jesteś tak "wierząca" jak mówisz.
no dobra, ale jak ktoś weźmie rozwód jak już jest chrzestnym, to się go nie odwołuje ze stanowiska nie? ;)  poza tym, tak na logikę, kościół nie uznaje świeckich rozwodów, więc w jego świetle to kobieta po rozwodzie, nie jest po rozwodzie, więc w sumie problemu nie ma... poza tym to dla mnie chore, że żeby KK mnie akceptował, to muszę np. dać się lać regularnie, bo jak się rozwiodę z tyranem, to fuj, nie ładnie...żeby nie było, zgadzam się z tym, że nie praktykujesz= na cholerę być w ogóle chrzestnym..
owszem, kościół nie akceptuje rozwodów świeckich, ale jesli taka osoba związała się z nowym partnerem to wg kościoła żyje w grzechu mając męża i na to samo wychodzi. No chyba, ze taka osoba z nikim się nie spotyka.

właśnie o tym wspomniałam wyżej. jak się nie spotyka, to chyba luzik.  dla KK, jak ktoś żyje razem przed ślubem i seks uprawia, to grzech itp. więc tacy ludzie są na takim samym poziomie co rozwodnicy, a przynajmniej powinni być. 

Pasek wagi

Matyliano napisał(a):

SzczesliwaByc napisał(a):

Matyliano napisał(a):

SzczesliwaByc napisał(a):

aska1277 napisał(a):

Tak ja miałam :) siostra zakonna powiedziała,że nie wyda mi zaświadczenia ponieważ po pierwsze byłam po ślubie kościelnym a po 2 już po rozwodzie :D To ja jej na to,że albo mi wyda zaświadczenie, albo naślę na nich TVN i niech cały świat się dowie, jakie to kościół ma zasady ;) zaczęłam jej wygarniać,że jak ksiądz ma dziecko to jest ok ale ja już nie moge byc chrzestną, bo się rozwiodłam :) Chyba pół godziny jej nadawałam, no i dostałam co chciałam :) hahahahah Oni  nie maja prawa Nas oceniać :) 
Matko, jak ja nie lubię takich roszczeniowych ludzi jak Ty... I nie popieram tego, że ludzie często dla świętego spokoju dają Wam to czego chcecie. Niestety coraz więcej ludzi widząc, że wykłócając się o wszystko można sporo zyskać, też zaczyna to wcielać w życie.. Jesteś rozwódką, a to nie jest akceptowane przez kościół katolicki. A skoro chrzestny ma dawać przykład życia katolickiego dziecku, to nie powinien żyć wg zupełnie innych zasad. Szkoda, że ta siostra zakonna Ci uległa. A co do autorki - mogę zrozumieć to, że nie mogłaś przyjąć po kolędzie, bo czasami po prostu nie ma możliwości. Ale zastanów się czy faktycznie nadajesz się na chrzestną jeśli jesteś tak "wierząca" jak mówisz.
no dobra, ale jak ktoś weźmie rozwód jak już jest chrzestnym, to się go nie odwołuje ze stanowiska nie? ;)  poza tym, tak na logikę, kościół nie uznaje świeckich rozwodów, więc w jego świetle to kobieta po rozwodzie, nie jest po rozwodzie, więc w sumie problemu nie ma... poza tym to dla mnie chore, że żeby KK mnie akceptował, to muszę np. dać się lać regularnie, bo jak się rozwiodę z tyranem, to fuj, nie ładnie...żeby nie było, zgadzam się z tym, że nie praktykujesz= na cholerę być w ogóle chrzestnym..
owszem, kościół nie akceptuje rozwodów świeckich, ale jesli taka osoba związała się z nowym partnerem to wg kościoła żyje w grzechu mając męża i na to samo wychodzi. No chyba, ze taka osoba z nikim się nie spotyka.
właśnie o tym wspomniałam wyżej. jak się nie spotyka, to chyba luzik.  dla KK, jak ktoś żyje razem przed ślubem i seks uprawia, to grzech itp. więc tacy ludzie są na takim samym poziomie co rozwodnicy, a przynajmniej powinni być. 


A widzisz, nie doczytałam :) 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.