- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 maja 2017, 15:44
Luzny temat. Czy bylybyscie w stanie zwiazac sie z facetem, ktory juz ma dziecko z poprzedniego zwiazku? W przypadkach jakby je wychowywal sam, lub jego byla wychowywalaby dziecko.
Zapraszam do dyskusji :)
1 maja 2017, 16:30
Nie chcialabym takiego mezczyzny.
1 maja 2017, 17:06
Ale jakby miał i się nimi nie interesowal to tak - brawo tygdyby wychowywał to nigdy gdyby miał i miał zamiar brać na weekendy np to też nie, bo dzieci nie lubię
ano taka jestem. To ja mam być najważniejsza i tylko ja. Zbędny balast mi niepotrzebny..Są faceci bez obowiązków...To ja wybieram. Nie jestem desperatką...
Edytowany przez araksol 1 maja 2017, 17:07
1 maja 2017, 17:07
Kiedy byłam młoda nie widziałm w tym problemu, ale z perspektywy lay i z perspektywy matki dzisiaj gdybym była wolną kobietą bez dziecka nie interesowałby mnie taki facet bo:
- dziecko wiąże na całe życie, wiecznie obecna matka dziecka
- dziecko to wydatki co jest istotne gdybym chciała wziąć ślub z takim facetem i sama mieć z nim dzieci, nasz budżet byłyb obciążony, dzieci to nie tylko alimenty, ale także zapewnienie jakiegoś statru w przyszłość
- kwestia ewentualnych wspólnych dzieci nie wiaodmo czy taki facet by chciał skoro już ma
- sama ma dziecko i wiem, że czasami trzeba z czegoś w życiu zrezygnować, kiedy rezygnuję dla swojego dziecka robię to z toski i miłości, dla obcego dziecka chyba nie umiałabym przejśc nad tym do porządku dziennego
- nie wiem czy umiałabym nawiązać odpowiedni kontakt z obcym dzieckiem, wiadomo nie miałabym zastąpić mu mamy, ale gdyby ten facet z tym dzieckiem mieszkał i miałabym do nich dołączyć to chcąc nie chcąc musiałabym odegrać jakąś ważną rolę w życu tego dziecka
- nie wiem czy takie dziecko bym mnie polubiło i zaakceptowało
Mam męża i mamy dziecko, wiem co oznacza wspólne rodziclestwo, wiem czym jest taka pełna rodzina, ktora jest dla siebie najwazniejsza i nie chciałabym teg dzielić z innym dzieckiem i jego matką.
Edytowany przez Noma_ 1 maja 2017, 17:09
1 maja 2017, 17:26
jestem w takiej sytuacji, On ma dziecko i ja mam dziecko....
To dla mnie już co innego. Gdybym została sama z dzieckiem facet z dziekciem byłby ok, ale nie wiem czy bym razem z nim zamieszkala i stowrzyła rozinę. Raczej dopoki nasze dzieic by się nie wyprowadziły i nie usmaodzielniły to po prostu spotykalibyśmy się tworząc 2 oddzielne gospodarstwa domowe. Razem bym z nim zamieszkała dopiero gdybyśmy byli już tylko we dwoje.
1 maja 2017, 17:39
Nie. Na szczescie moj maz nie ma bylej zony ani dzieci, choc gdy poznalam mial juz 36 lat.
1 maja 2017, 17:58
Nie w sensie: nie zamieszkalabym z nim. Czesto ex, matka dziecka, jak pojawi sie inna partnerka u boku tatusia, to sobie nagle przypomina, ze przeciez to "jej" facet i wara od niego. Potrafi niezle mieszac w nowym zwiazku i negatywnie nastawiac dziecko przeciwko nowej "pani". Widzialam to wiele razy, budzi sie instynkt psa ogrodnika, ja go nie chce, ale dlaczego jakas ma z nim byc. Taki zwiazek z dzieckiem i ex w tle rodzi bardzo wiele problemow. Jedyna mozliwosc, wg mnie, na taki zwiazek, to facet wdowiec z dzieckiem, ale i to bylby szczyt odwagi
1 maja 2017, 18:16
Absolutnie nie. Uwazam podobnie jak Noma, ktora wymienila "wady" takiego zwiazku.
Trzeba byc niesamowicie wyrozumialym i elastycznym, zeby zgodzic sie na taki uklad.
Mialam okazje dawno temu sprobowac takiego zwiazku, bardzo krotko, ale ewakuowalam sie zanim na dobre sie rozwinal. Nie dla mnie takie klimaty.
Tu nie chodzi o zaborczosc, niedojrzalosc czy egoizm. Po prostu taki zwiazek wymaga wielu kompromisow, a ja uwazam, ze zycie i tak jest wystarczajaco skomplikowane, by dodatkowo sobie komplikowac.
Lubie ustalac moje plany z mezem i wylacznie z nim, nikogo innego nie muszac brac pod uwage. Dotyczy to planow na weekend, wakacji, wydawania pieniedzy / oszczczedzania, kupna domu itd. Moj maz uwaza podobnie. Zadne z nas nie weszlo by w zwiazek, jesli druga osoba mialaby tego rodzaju zobowiazania.