- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 lutego 2017, 23:30
Przyjęłyście/ przyjmiecie nazwisko męża po ślubie czy też zostałyście/zostaniecie przy swoim albo połączycie oba? Dlaczego tak?
21 lutego 2017, 12:45
Mam bardzo podobne zdanie. Wszystkie moje koleżanki, które całe życie znałam jako X tak jakby nagle stały się kimś innym. Wiem, że to tylko nazwisko, ale to takie niewytłumaczalne... żyjesz sobie żyjesz, dochodzisz do momentu kiedy wychodzisz za mąż i bach nazywasz się zupełnie inaczej. Mój partner zawsze mi powtarzał, że mogę mieć nazwisko jakie tylko chcę. Czasem sobie tylko żartuje "masz mieć moje, Pani jest dodatkiem do pana" i oboje się śmiejemy z tego o czym mówisz - że kobieta to tak jakby trochę niepełnowartościowa osoba. Tylko dla nas to śmieszne, a są przecież dramatyczne sytuacje kiedy mąż i teść obrażają się na amen i traktują jako niesamowitą ujmę kiedy kobieta nie chce przyjąć ich nazwiska.Moja teściowa miała piękne, szlacheckie nazwisko. Do tego rzadkie. A zmieniła na pospolite wiejskie :/ No i niech mi ktoś powie, że to fajna tradycja jak to tak wygląda.Ja na szczęście mam wymówkę jakby ktoś się czepiał, powiem, że mam artykuły w gazetach podpisane moim nazwiskiem i stfu :)
no tak to działa na ogół i nie widzę w tym nic złego, moje koleżanki też nazywają się teraz inaczej, ja też i co z tego - zmienilo się tylko nazwisko, nic więcej :P
a artykuły też mam (i to nie w gazetach a w czasopismach naukowych) i mimo to jednak zmieniłam nazwisko na męża i pracuję' na tamto nazwisko ;p
21 lutego 2017, 13:01
mam po mężu i inaczej sobie tego nie wyobrażałam. poza tym byłam już zmęczona swoim nazwiskiem. 99 % ludzi źle je wymawiało, a w urzędach/poczcie itp. to już w ogóle była masakra. ludzie nie odróżniają końcówki "mska" od "ńska". takie literowanie, jak w podstawówce, było dla mnie bardzo męczące.
21 lutego 2017, 13:11
Nie mam męża, ale jak będę mieć to zamierzam przyjąć nazwisko męża. Moje imię i nazwisko jest bardzo długie, więc nie wyobrażam sobie zostawić dwa nazwiska.
21 lutego 2017, 13:15
no tak to działa na ogół i nie widzę w tym nic złego, moje koleżanki też nazywają się teraz inaczej, ja też i co z tego - zmienilo się tylko nazwisko, nic więcej :Pa artykuły też mam (i to nie w gazetach a w czasopismach naukowych) i mimo to jednak zmieniłam nazwisko na męża i pracuję' na tamto nazwisko ;pMam bardzo podobne zdanie. Wszystkie moje koleżanki, które całe życie znałam jako X tak jakby nagle stały się kimś innym. Wiem, że to tylko nazwisko, ale to takie niewytłumaczalne... żyjesz sobie żyjesz, dochodzisz do momentu kiedy wychodzisz za mąż i bach nazywasz się zupełnie inaczej. Mój partner zawsze mi powtarzał, że mogę mieć nazwisko jakie tylko chcę. Czasem sobie tylko żartuje "masz mieć moje, Pani jest dodatkiem do pana" i oboje się śmiejemy z tego o czym mówisz - że kobieta to tak jakby trochę niepełnowartościowa osoba. Tylko dla nas to śmieszne, a są przecież dramatyczne sytuacje kiedy mąż i teść obrażają się na amen i traktują jako niesamowitą ujmę kiedy kobieta nie chce przyjąć ich nazwiska.Moja teściowa miała piękne, szlacheckie nazwisko. Do tego rzadkie. A zmieniła na pospolite wiejskie :/ No i niech mi ktoś powie, że to fajna tradycja jak to tak wygląda.Ja na szczęście mam wymówkę jakby ktoś się czepiał, powiem, że mam artykuły w gazetach podpisane moim nazwiskiem i stfu :)
Ale to nie tylko artykuły, to też zrealizowane projekty, nagrody, tyle, że artykułów najłatwiej użyć.
Ja nie mówię, że to coś złego, tylko dla mnie trudnego do zaakceptowania.
21 lutego 2017, 13:17
byłam już zmęczona swoim nazwiskiem. 99 % ludzi źle je wymawiało, a w urzędach/poczcie itp. to już w ogóle była masakra. ludzie nie odróżniają końcówki "mska" od "ńska". takie literowanie, jak w podstawówce, było dla mnie bardzo męczące.
Ja zawsze muszę dodawać jak moje się pisze, bo zawiera polskie znaki i można je zapisać na 4 różne sposoby. Tak się już przyzwyczaiłam, że mi to nie przeszkadza.
21 lutego 2017, 13:23
Ja zawsze muszę dodawać jak moje się pisze, bo zawiera polskie znaki i można je zapisać na 4 różne sposoby. Tak się już przyzwyczaiłam, że mi to nie przeszkadza.byłam już zmęczona swoim nazwiskiem. 99 % ludzi źle je wymawiało, a w urzędach/poczcie itp. to już w ogóle była masakra. ludzie nie odróżniają końcówki "mska" od "ńska". takie literowanie, jak w podstawówce, było dla mnie bardzo męczące.
ja teraz mam króciutkie nazwisko, które zawiera "sz" i też muszę zawsze dodawać, że to nie "rz/ż" i spoko, ale przy panieńskim to już dostawałam białej gorączki z tym poprawianiem.w pewnym momencie, idąc do jakiegoś urzędu, zaczynałam mowić poowooli i baaardzo wyraźnie, jak upośledzona jakaś, a i tak źle pisały. a różnica między "m", a "ń" jest dla ucha bardzo wyraźna, moim zdaniem.
21 lutego 2017, 14:01
haha no tak, to juz jest jakis problem...;-) jeszcze jesli ktos mieszka w tym samym miescie, to faktycznie.Po ślubie przyjęłam nazwisko męża , dla mnie było to naturalne . Wśród moich znajomych też jest taka " tradycja" .Jedynie moja bratowa ma nazwisko swoje i męża - mówiła że nie chcę być kojarzona ze mną , w sensie mamy tak samo na imię :D
W dodatku małym miasteczku :D
Te same imię imię , w dodatku urodziny mamy koło siebie , nasze matki mają tak samo na imię :D ...To przynajmniej nazwisko niech będzie ciut inne :D
21 lutego 2017, 14:29
Widzę , ze na vitalii to co druga osoba ma rzadkie, niespotykane i szlacheckie nazwisko:):)
Ja od ślubu noszę nazwisko męża, bylo to dla mnie oczywiste, ze tak będzie.
21 lutego 2017, 14:30
Widzę , ze na vitalii to co druga osoba ma rzadkie, niespotykane i szlacheckie nazwisko:):)
I osiągnięcia naukowe i publikacje i faceta z 20cm :)
21 lutego 2017, 14:39
I osiągnięcia naukowe i publikacje i faceta z 20cm :)Widzę , ze na vitalii to co druga osoba ma rzadkie, niespotykane i szlacheckie nazwisko:):)
:):) po prostu samo towarzystwo z górnej półki :):)