Temat: najgorsze historie po alkoholu

W jaki sposób będąc nietrzeźwe narobiłyście sobie największego wstydu? anonimowe forum więc i ja się wypowiem heh: latałam jak durna za byłym, strasznie mi wstyd, bywały też inne przykre historie, a Wasze?

Pasek wagi

1. po pijaku zadzwoniłam w środku nocy do chłopaka, z którym od jakiegoś czasu się spotykałam, ale nie było to jeszcze nic pewnego i oficjalnego, no i zrobiłam mu awanturę, że ostatnio mnie olewał. Następnego dnia miałam kaca moralnego i było mi wstyd sie do niego odezwać.

2. Po pijaku zamiast grzecznie się położyć postanowiłam się kąpać i wyrżnęłam sie w łazience, rozcinając sobie czoło.

3. Po pijaku na imprezie zrobiłam mężowi awanturę ( do tej pory nie wiemy o co poszło ) i zagroziłam rozwodem. Do tej pory oboje nie chcemy tego nawet wspominać.

Nigdy nie miałam żadnych akcji po alkoholu, bo piłam go może z 5 razy w życiu 

Beebiann napisał(a):

2. Po pijaku zamiast grzecznie się położyć postanowiłam się kąpać i wyrżnęłam sie w łazience, rozcinając sobie czoło.

o to to tez mi sie zdarzylo. kiedys wrocilam od kumpla strasznie pijana, a w zasadzie to on mnie odniosl i odstawil pod dom ..(loser) wpuscila mnie mama z siora, ktore oczywiscie wyzywalam. typowo. po alkoholu strasznie sie awanturuje. chcialy mi pomoc jakos sie ogarnac i polozyc spac, ale ja stwierdzilam, ze obedzie sie bez ich pomocy i zamknelam sie w lazience. po chwili uslyszaly huk. domyslily sie, ze sie przewrocilam, ale nie mogly do mnie wejsc, bo bylam zakluczona. potknelam sie w tej lazience i uderzylam glowa w umywalke. rozcielam sobie luk brwiowy, do dzis mam blizne. jak w koncu udalo mi sie otworzyc drzwi to zastaly mnie z cala twarza we krwi ..(strach)(kreci)

Znam mnostwo takich przygod, zalosnych jak i smieszych, moich i moich znajomych z mlodosci. 

Jedna ze śmiesznych historii to taka: moi znajomi po imprezie przyszli, nawaleni totalnie. 

Rano budzą się, wypaćkani, jeden ma w ręce parówkę nadgryzioną (z fiolią chyba jeszcze:D), a obok drugiego leży kotlet:D 

Ale się uśmialiśmy rano z nich :D:D To najśmieszniejsza historia i chyba tylko tę zdecyduję się tutaj zamieścić.

Ogolnie byl czas, w mlodosci, kiedy dosyć często chodziliśmy z ekipą na imprezy i popijawy, hm, moze z 4 lata.

Tak to nie pilam dużo nigdy raczej. I nie będę, bo nie moglabym znieść swiadomosci, ze odwalę coś, choc raczej bym nie odwalila tylko poszla spać, ale nigdy nic niewiadomo. Nie mogę patzreć, sluchać pijaków (czyt. osob pijących). 

Denerwują mnie osoby mlodsze i starsze pijące, starsznie, a przecież jeszcze taka stara nie jestem ;P 

Nie cierpię obyczajowości alkoholu, tego,z e wszędzie i zawsze jest lub może być, drażnią mnie ludzie pijący nawet, niekoniecznie już pijani. 

Nie lubię i nie mam nawet raczej do czynienia z osobami mlodymi, gimnazjalistami,  licealistami (bo studenci to juz nie tacy mlodzi, choc tez), ale chyba jestem w stanie stwierdzić, ze mogę osobie mlodej więcej wybaczyć po pijaku niż osobie starszej. Mlodego, choc drazniącego, się olewa, nie ma rodziny, niech się bawi, o ile nie przesadza, jest zalosny i smieszny, ale starsza, dorosla osoba, ktora się upija... Wieża załosności. Bardzo przykre, tym bardziej, ze takie osovy często mają partnerow, dzieci  tak się zachowują ?! 

No i to latanie za alkoholem wszędzie. Kiedys bylam na chrzcinach i nie mogli wytrzymać goscie z rodziny i polewali na parkingu, gdzies na boku. No i dwie osoby się urżnęły, wsrod gosci, dzieci, ktorych sporo bylo. Co wazniejsze, kazdy z nich odwalil cos. Jeden zaczął płakać i zalić się, drugi zataczać się i rzucać na żonę. Stą mam bardzo zlą opinię n atemat osob pijacych.. Alkohol odczlowiecza wszystkich.

Czytam te wasze historie i przypomniał mi się filmik, który niedawno oglądałam na YT, na tym filmiku przedstawione było jak jakiś menel odwoził na taczce swoją pijaną "karyne", wyglądało to conajmniej żałośnie, dla mnie to był przykład głębokiej patologii. Jestem trochę w szoku, bo teraz wiem, ze każda z Was mogłaby być bohaterka takiego filmiku.  

Kobiety, które tak niedawno się oburzały, ze matka zmieniła pieluchę dziecku w restauracji, same zachowują się gorzej niż zwierzęta. Rzyganie na innych ludzi, sikanie gdzieś w bramach, zasypianie z głowa w kiblu... kompletne zdziczenie. 

Mia900 napisał(a):

Czytam te wasze historie i przypomniał mi się filmik, który niedawno oglądałam na YT, na tym filmiku przedstawione było jak jakiś menel odwoził na taczce swoją pijaną "karyne", wyglądało to conajmniej żałośnie, dla mnie to był przykład głębokiej patologii. Jestem trochę w szoku, bo teraz wiem, ze każda z Was mogłaby być bohaterka takiego filmiku.  Kobiety, które tak niedawno się oburzały, ze matka zmieniła pieluchę dziecku w restauracji, same zachowują się gorzej niż zwierzęta. Rzyganie na innych ludzi, sikanie gdzieś w bramach, zasypianie z głowa w kiblu... kompletne zdziczenie. 

Wiesz co, nigdy nie zdarzyła mi sie żadna z powyższych historii, moze dlatego, ze mam charakter opiekuna czy organizatora, moze dlatego, ze nie lubie uczucia 'samolotu' i mam wewnętrzny 'limit', którego nigdy nie przekroczyłam, nie wiem. Mimo, ze zdarzyło mi sie w życiu wypić (mam bardzo imprezowy i towarzyski charakter, często wyjeżdżam itp.) to raczej zawsze tylko dla kurażu.... Mam miliard historii, akurat nie dotyczą one mnie. Ale nigdy nie wazylabym sie nikogo oceniać, czy uważać sie za lepszego. Nie przesadzaj.

Ale menela z Karyna musze obejrzeć ;) Wrzuć linka :D

To mnie się chyba nic aż tak strasznego nie przydarzyło, zresztą pijana byłam ostatnio w 2009 roku ;)

Zazwyczaj po alkoholu wysyłałam smsy do byłego już chłopaka, jak je czytałam kolejnego dnia miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Zdarzyło się tez całowanie z kolegą z dzieciństwa albo dopiero co poznanym kolesiem w dyskotece. A i kiedyś po takiej wiejskiej potańcówce zwymiotowałam, nie miałam chusteczek i znajomy, któremu akurat na mnie zależało zdjął koszulkę i dał mi, żebym się wytarła. Skorzystałam :)

Mia900 napisał(a):

Czytam te wasze historie i przypomniał mi się filmik, który niedawno oglądałam na YT, na tym filmiku przedstawione było jak jakiś menel odwoził na taczce swoją pijaną "karyne", wyglądało to conajmniej żałośnie, dla mnie to był przykład głębokiej patologii. Jestem trochę w szoku, bo teraz wiem, ze każda z Was mogłaby być bohaterka takiego filmiku.  Kobiety, które tak niedawno się oburzały, ze matka zmieniła pieluchę dziecku w restauracji, same zachowują się gorzej niż zwierzęta. Rzyganie na innych ludzi, sikanie gdzieś w bramach, zasypianie z głowa w kiblu... kompletne zdziczenie. 

dobrze ze wsrod tylu menelek przynajmniej jedna idealna sie znajduje

Pasek wagi

Zdziczenie zaraz. 
To ma nawet nazwę: błędy młodości. Nie nazywaj takich epizodów stylem życia.

Ja przynajmniej się cieszę, że co miałam wypić w życiu, to wypiłam i teraz nie mam już potrzeby robić z siebie pajaca publicznie :D. Teraz otwarte wino wylewam bo wietrzeje, ewentualnie kupuję takie mikrowina z Lidla w sam raz na jeden raz do gotowania.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.