- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 grudnia 2016, 07:59
Ciężko mi przejść na tym do porządku dziennego. Niby się pogodziliśmy i wszystko jest okay, ale jednak taka sytuacja miała miejsce i to na moich oczach i nie mogę o tym zapomnieć, jakoś mnie to dręczy. Po pierwsze to jest jego córka, więc chyba nie mam prawa się wtrącać, a po drugie to jednak zaświeciła mi się czerwona lampka, że skoro umie tak postąpić z własnym dzieckiem, to kiedyś może tak postąpić z naszym wspólnym, gdy będziemy je mieli. Ja jestem przeciwna wszelkiej przemocy, ale o ile zrozumiałabym klapsa danego kilkulatkowi co wkłada palce do kontaktu czy kopie kota lub psa, to już trudno mi zaakceptować, że mężczyzna, z którym jestem uderzył swoją córkę w twarz. Mnie po prostu zmroziło.
7 grudnia 2016, 09:22
Chodziło o to, że podobieństwo jest takie, że moja ex mogła dostać liścia i Twoja pasierbica mogła dostać liścia. Obu się "należało". Jedna dostała a druga nie, tu jest różnica. Moja siostra nigdy nikogo nie poniżyła w ten sposób, odwalała inne numery, nie wracała na noc, piła, spotykała się z facetami daleko od marzeń moich rodziców, zawalała studia ale nigdy nie dostała z liścia od ojca. Dzisiaj ma pracę, studia skończone, męża, dziecko i dom. Wyszła na ludzi, da się bez plaskaczy ;)
7 grudnia 2016, 09:26
Przylapanie na kradziezy samo w sobie powinno byc upokorzeniem.
On ja uderzyl na Twoich oczach? Przy ludziach?
7 grudnia 2016, 09:27
Bicie to objaw słabości i niczego nie rozwiązuje. Niewątpliwie macie problem. Rozumiem, że dziewczyna to dziecko po przejściach plus trudny wiek. Ona potrzebuje wsparcia .
7 grudnia 2016, 09:33
Nie popieram przemocy, zadnej. Ale rozumiem jego bezsilna reakcje na kradziez...Jesli znasz faceta juz dlugo i pierwszy raz zauwazylas u niego "agresje", nie przejmowalabym sie na twoim miejscu.
Właśnie mną targają podobne odczucia. Nie popieram, ale wiem, że on nie chciał jej zrobić krzywdy, że oddałby za nią życie bo nieraz tak powiedział, poza tym to widać. To bardziej jego oczko w głowie a nie jakiś worek treningowy (nawet to drugie by mi do głowy nie przyszło).
Znamy się dwa lata. Miało nigdy nie być zobowiązań, niczego poza kumpelstwem. Wyszło inaczej, wyszło tak samoistnie. I ma jakiś poziom agresji, nie okresliłabym go mianem stoiska, ale nie nazwałbym go też tytanem czy sadystą. Poza tym znałam już gościa który był zawsze opanowany, był moim narzeczonym i mimo wszystko wolę takiego co raz na jakiś czas się wykrzyczy, powie gdy mu coś nie pasuje, okaże złość, niż opanowanego damskiego boksera. Być może dlatego tak przeżywam, że mój obecny partner uderzył córkę bo sama doświadczyłam przemocy (za pierwszym wybaczyłam, za drugim zerwałam). Po zerwaniu nie chciałam się z nikim związać, gdzieś tam zawiódł mnie ideał i wryło się to we mnie.
7 grudnia 2016, 09:37
No to powiem ci, że mnie by też mogło trafić. Bo taki policzek, to tak jak ktoś pisał bardzo często wyraz totalnej bezsilności rodzicielskiej. Bo to upokarzające, dla ojca, kiedy jego córka kradnie.Nie pochwalam, ale potrafię zrozumieć (zaraz się podniesie larum, ale serio - dzieci wiedzą jak grać z rodzicami, żeby ich maksymalnie wyprowadzić z równowagi).
tez czekałam na informację o co poszło, bo to nie bez znaczenia i mam dokładnie te same wnioski co Jurysdykcja. Tym bardziej, ze nie mamy do czynienia z dzieckiem jako takim, a z dorosłą pannicą, znaczy na tyle dorosłą, że doskonale rozumie czym jest kradzież.
7 grudnia 2016, 09:41
Przylapanie na kradziezy samo w sobie powinno byc upokorzeniem. On ja uderzyl na Twoich oczach? Przy ludziach?
Przy mnie, innych ludzi nie było. Przy mnie starał się z nią porozmawiać, bo to mnie okradła a nie jego. Z rozmowy przeszło do rękoczynu. To też sprawia, że ja mam wyrzuty sumienia, bo mogłam mu nie mówić, mogłam się sama z nią dogadać.
7 grudnia 2016, 09:43
ale tu mamy nastolatkę, której a. zmarła matka, b. ojciec związał się z 23-letnią panną. w takiej sytuacji dzieciak często próbuje zwrócić na siebie uwagę w drastyczny sposób, np. kradnąc - mam identyczny przypadek w rodzinie. chłopak ma 12 lat, rodzice po rozwodzie, matka w nowym związku z facetem, który ma dwójkę swoich dzieci. dla chłopaka to bardzo trudny czas.
córce Twojego partnera też moim zdaniem należy się pomoc, a nie trzaskanie z liścia.
edit: no i to, że okradła akurat Ciebie też nie jest bez znaczenia.
Edytowany przez c6ca7d04913480685b87ea5fa7e24f01 7 grudnia 2016, 09:44
7 grudnia 2016, 09:45
jeden polik i na vitalii wrze jakby co najmniej ja skatował, ja dostałam raz od taty w twarz, ale wiem że zasłużyłam. nie robię z tego tragedii na pół świata, a z tatą mam świetny kontakt.
7 grudnia 2016, 09:48
moj maz ma córkę . Teraz ma 18 lat ale jak miała 16-17 to przechodził z nia piekło. Wiem jak nastolatki potrafią zajść za skore . Czasem człowiek traci cierpliwosc
7 grudnia 2016, 09:50
Prompter - matka młodej zmarła gdy ona miała 4 lata. To nie jest tak, że on się związał z kimś zaraz po śmierci żony. Poza tym ja nigdy nie chciałam jej odsunąć od ojca, nie chciałam zagarniać całej jego uwagi ani nic tych rzeczy. Mnie ojciec zostawił gdy miałam 11 lat, z dnia na dzień zapomniał o dziecku, spłodził sobie nowe. Nie mogłabym patrzeć na faceta co zrobiłby coś takiego dla mnie swojemu dziecku.