Temat: Zaręczynowy za 100zł

Przyjęłybyście pierścionek zaręczynowy za 100zł? 

Nie sądzicie, że to trochę kpiące podejście dla kobiety?

Jakby facet spał na kasie, to zastanawiałabym się, czy warto taki pierścionek (a w zasadzie same oświadczyny) przyjąć - bo pierścionek to jedno, a jakbym później miała wyliczany każdy grosz, to bym się w takim związku męczyła.

Ale znowu gdyby facet nie miał kasy i musiał na ten pierścionek odkładać pół roku, to wolałabym pierścionek za stówkę, a tą odłożoną kasę przeznaczyć na coś sensowniejszego.

sharleen napisał(a):

Na 99% bym przyjęła. [...]1% - czyli kiedy bym nie przyjęła - jesli widziałabym, że pływa w kasie, ale ogólnie jest skąpy wobec innych osób (oszczędność bardzo sobie cenię, ale nie skąpstwo), albo jakbym widziała, że kilka razy w tygodniu przepija w klubach po kilka stówek, to wtedy uważałabym, że to trochę słabe z jego strony, że się nie wysilił... ale w sumie to chyba nie byłabym z takim facetem więc nie wiem po co rozkminiam taką sytuację ;)Ogólnie - gdyby to była wielka miłość, a facet byłby dobrym człowiekiem, to przyjęłabym nawet plastikowy pierścionek za 5 złotych i nosiłabym z dumą ;) Gdyby nie było go stać na złoty, to przyjęłabym srebrny za 30 zł i też bym była szczęśliwa. Cena pierścionka chyba nie jest najważniejsza?

Zgadzam się z tym. Też bym bez problemu przyjęła srebrny/plastikowy pierścionek, gdybym wiedziała, że mężczyzna nie ma pieniędzy i nawet te 100zł trudno było mu odłożyć. Ale gdyby pływał w kasie i szastał pieniędzmi na lewo i prawo- czułabym się zawiedziona [nie oczekiwałabym mega drogiego pierścionka, ale żeby chociaż był złoty].

Wolalabym za 100 niz za 1000 zl. Nie lubie zbednego wydawania pieniedzy wiec droga bizuteria jest dla mnie zbednym wydatkiem. Pierscionek to symbol

Pasek wagi

Czytam niektóre wypowiedzi i przestaję się dziwić, że funkcjonuje stereotyp kobiety-materialistki. Myślałem, że jest mocno przesadzony i niesprawiedliwy ale widzę, że się pomyliłem.

Jezeli facet plywalby w kasie, a dal pierscionek zareczynowy za 100 zl to bylabym rozczarowana i pomyslala, ze jest sknera..Ze zycie z nim bedzie trudne i bedzie ciagle wypominanie wszystkiego.

Jesli by zarabial najnizsza krajowa cos kolo 1300 zl i z ledwoscia by uzbieral te 100 zl, zeby kupic srebrny pierscionek z cykoria za te 100 zl, a na piwko, papieroski i kolegow by przeznaczal 300 - 400 zl miesiecznie, to tez daloby mi to do myslenia, ze przyszlosc z nim bedzie tak wlasnie wygladala. Pierwsze beda jego potrzeby, zachcianki i przyjemnosci, a na samym koncu rodzina. 

Ile trzebaby zarabiac w Polsce, zeby nie bylo kogos stac na porzadny i ladny pierscionek powiedzmy za 600 zl?????? Musialby to odkladac kilka lat? Bez przesady? Jesli proponuje plastikowy, to chyba sie z dziecinstwem minal i piaskownica..Prawdopodobnie jak sie dzieci pojawia tez nie bedzie mial zbyt wiele do zaoferowania...200 zl alimentow i rozgrzeszony bedzie. Bo przeciez placi! 

Nie, nie przyjelabym takiego pierscionka byle jakiego, chyba, ze bylyby to zareczyny spontaniczne, tzn planowane od dawna, ale szukal odpowiedniej chwili, a zapomnial zabrac ze soba wlasciwy pierscionek.

Materialistki :D Jasne, że by, przyjęła- pierścionek to tylko symbol całych oświadczyn. Równie dobrze mogłabym dostać szpilki zaręczynowe i bym się nie pogniewała :PP

Epestka napisał(a):

Jeślibym kochała chłopaka to i za 10 bym przyjęła 

dokładnie. ja bym się nawet bez pierścionka obeszła 

Pasek wagi

hahahaha serio??? To pytanie jest na poważnie? XD

Pasek wagi

nie wszystkie takie są :)

Pasek wagi

Zależy. Jeżeli chłopak by ledwo wiązał koniec z końcem, miał problemy finansowe, albo jakieś ważne wydatki (mam na myśli np. leki, kredyt, edukację, a nie nową grę komputerową) to tak - przyjęłabym pierścionek. Natomiast gdyby to było po prostu skąpstwo, albo niegospodarność (bo ktoś najpierw rozwalał pieniądze na głupoty, a potem ich nie miał) to nie - nie przyjęłabym i odebrałabym to jako brak szacunku wtedy, taki pierścionek na odczepnego. Dużo więcej się czasami wydaje na taki "zwykły" prezent, np. na urodziny, które się ma co roku - a pierścionek zaręczynowy zakładam, że dostaje się raz w życiu. I dobrze by było gdyby dało się nosić go do końca życia i najlepiej jeszcze dać kiedyś dziecku (jeżeli się pojawi na świecie) na pamiątkę - nie sądzę, żeby taki za 100 złotych przetrwał. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.