Temat: Co jecie w kinie na diecie?

Pytanie tak jak w temacie? Popcorn słony, karmelowy m&m, nachiosy czy jeszcze coś innego będąc na diecie. Ja dzisiaj jadę z dziewczynami i po prostu wiem, że jakbym powiedziała, że ja tylko przy wodzie zostanę to by mnie zagryzły xD

Pasek wagi

A co, nie mozesz 2h bez jedzenia wytrzymac?

fitisgit - i kto tu spina dupsko? :D

KalinaVroclove napisał(a):

W kinie to ja oglądam film, a nie "żrę popcorn" i "chlipię colę". Polecam.  Wbrew pozorom nie ma nic fajnego w bezmyślnym żuciu podczas oglądania filmów ;)A jeśli przejmujesz się tym, że koleżanki Cię skrytkują ... cóż... koleżanki zawsze można zmienić na takie, które będą akceptowały Twoje wybory ;)

Ja też ide do kina ogladac film, a nie sie napic i najesc! 

wlasnie to wszech obecne w kinie jedzenie i picie powoduje, ze coraz rzadziej chodze do kina... kiedys uwielbialam, teraz wole obejrzec fil na kompie... nie mozna skupic sie na filmie bo na sali tylko slychac mlaskanie, chrupanie i inne niepotrzebne nikomu odglosy; a co gorsze to jak patrze czasem na tych ludzi kupujacych to cale zarcie przed seansem to mam wrazenie ze oni nie ida na film tylko sie najesc i napic i z tego maja najwieksza radoche...

Wiele też zależy od "polityki przekąskowej" kina. Bo na przykład do Cinema City w Galerii Kazimierz nie można wnosić własnych przekąsek i napojów, tylko trzeba kupić w ich sklepiku lub kawiarni. W styczniu do mnie się przyczepili o kawę w kubku termicznym i musiałam wypić przed wejściem na salę.

nic nie jem w kinie

zawsze obserwuje mlodziez z wielkimi pakami przekasek i coli 5 litrow... a to raptem nawet nie 2 godziny

nigdy jeszcze nie jadłam w kinie

Ja w kinie tylko woda i wkurzam się jak osoba, z którą idę do kina strasznie nalega na kupienie czegoś do jedzenia.

Pasek wagi

Na diecie czy nie na diecie - idę do kina na film... Nie znoszę szeleszczących, chrupiących, mlaskających odgłosów, które nierzadko są dość irytujące.

fitisgit napisał(a):

SkinnyChloe napisał(a):

nie ma nic bardziej wkurzającego kiedy idziesz odpocząć do kina a tam bachory z wielkimi pakami chipsów i szeleszczą i szeleszczą i szeleszczą. No zgroza. Jak już muszę to wezmę wodę, ale raczej nie biorę nic. Naprawdę te 2h czasem 2,5h naprawdę da się wytrzymać bez wpieprzania.
Polecam , nie chodzić na seanse dla BACHORÓW,  przestaniesz chodzić na bajki, to będzie większe prawdopodobieńśtwo spotkania DOROSŁYCH, o takich samych poglądach jak twoje. A tak poza tym , masz 21 lat, czyli jeszcze niedawno sama byłaś takim BACHOREM, zapomniał wól jak cielęciem był?

To "cielę" nie jadło w kinie chipsów, tak zostałam nauczona, a wszelkie odchyły traktuję jako brak kultury i poszanowania. Dlaczego w teatrze nikomu nie przyjdzie do głowy żeby przyjść z chipsami?

Na doroślejszych seansach też ludzie w moim wieku, lekko młodsi/starsi mają chipsy. Raz nawet alkohol był. Wiadomo, rewizji nie ma, chyba że to maraton nocny.

Ostatnio w kościele bachor chrupał...strasznie rozprasza i wkurza, ręce opadają.

a propo popcornu .... bo zauważyłam pewną "modę" .... mianowicie teraz "modne" jest jedzenie popcornu bez użycia rąk, czyli nurkowanie twarzą  w torebce .... nie wiem jak dla Was, ale dla mnie to po prostu wygląda obrzydliwie  :/

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.