Temat: Dziwne dźwięki w nocy

Hej :)

Czy również słyszycie nocą, będąc w mieszkaniu dziwne "buczenie"? Słyszałam je w różnych miejscach - w Polsce i za granicą. Co Wy na to?

link do krótkiego artykułu TUTAJ

U mnie dziwne dźwięki wydaje albo lodówka albo ogrzewanie pyka :) 

Pasek wagi

W domu rodzinnym nie słyszę nic takiego, jest kompletna cisza, w Gdańsku latają mi samoloty nad głową, w Ostrawie były dużo ciekawsze dźwięki z hal produkcyjnych i hut firmy metalurgicznej.

Co do tego buczenia to uświadczyłam tylko w Warszawie, doszłam do wniosku, że to dźwięki miasta, metro, tramwaje, multum samochodów.

kama844 napisał(a):

U mnie zaczęło się w 2012 roku gdy byłam w ciąży, nie mogłam spać w nocy, bo było to tak przenikające i wnerwiający, że doprowadzało mnie do szału wręcz czasem. Zakrywanie głowy poduszką nic nie dawało, zmiana miejsca. Wyłączałam całą elektrykę na noc i nic.To były jakby infradźwięki, dudniące o zmieniającej się amplitudzie, ale jednostajne i przenikające, brr... Niczym wiercenie tunelu gdzieś głęboko pod ziemią.Teraz słyszę to już tylko czasami i ma inną amplitudę i inną melodię. Dodam ,że mój mąż śpiący obok nic nigdy nie słyszał . Szukałam w sieci info  i owszem zdarzały się sporadycznie osoby też to słyszące. Ten temat świadczy o tym ,że nie jestem wariatem :D Otóż  okazało się jakiś czas temu ,że nie tylko mnie to wnerwia ale mój kolega również nabawił się bezsenności przez to również od około 2012 roku. Teraz czytam w tych art. co podsyłacie ,że inni ludzie tez zaczeli to słyszeć głównie w 2012. O co kamman? 

Tylko, że gdyby to były dźwięki tego typu (16000 Hz+) to byśmy nie uświadczyli ich na youtubie, bo po prostu ich nie przetwarza. Tym bardziej to dziwne, bo na nagraniach z youtuba wszystko słychać wyraźnie.

coś podobnego jak te wrażenia między 20-30 Hz, chociaż ,,melodia,, bardziej wysublimowana  i bardziej przenikające i głębokie. Mieszkam dość wysoko i nie ma tu metra. Aktualnie tego nie słyszę, ostatni raz słyszane jakiś miesiąc temu. Więc odgłosy miasta odpadają, wiercenia itp. Co raz jest raz niema? Chyba że istnieje rzeczywiście podziemne poniemieckie miasto jak to mówią co poniektórzy , albo korniki ryją mi beret:D  

mi się nie udało tego nagrać :)

To co ja słyszałam w Warszawie było bliższe 100 Hz. Podziemne miasto byłoby lepsza opcją, bo HAARP i że ziemia miałaby się rozpaść to trochę mnie przerażają :D.

laliho napisał(a):

To co ja słyszałam w Warszawie było bliższe 100 Hz. Podziemne miasto byłoby lepsza opcją, bo HAARP i że ziemia miałaby się rozpaść to trochę mnie przerażają :D.
 Nie rozpaść a przebiegunować, kiedyś na Vit ktoś pisał o zmianie oświetlenia w swoim mieszkaniu i tez się wypowiadałam, że zauważyłam słońce tam gdzie go nigdy nie było wcześniej  w mojej chacie  z racji ustawienia wszystkich okien  na północ. Ja nie wiem czym są te dźwięki.

kama844 napisał(a):

laliho napisał(a):

To co ja słyszałam w Warszawie było bliższe 100 Hz. Podziemne miasto byłoby lepsza opcją, bo HAARP i że ziemia miałaby się rozpaść to trochę mnie przerażają :D.
 Nie rozpaść a przebiegunować, kiedyś na Vit ktoś pisał o zmianie oświetlenia w swoim mieszkaniu i tez się wypowiadałam, że zauważyłam słońce tam gdzie go nigdy nie było wcześniej  w mojej chacie  z racji ustawienia wszystkich okien  na północ. Ja nie wiem czym są te dźwięki.

"Rozpaść się" to taki kolokwializm, uproszczenie z mojej strony. Przecież wiadomo o co chodzi.

no to mnie wystraszylyscie.

Zazdroszczę tym osobom, które nie słyszą tego warkotu :D Wczoraj w nocy byłam poirytowana, próbowałam zasnąć ale to buczenie skutecznie mi to utrudniało... 

Pierwszy raz słyszałam to w wakacje, będąc na wsi na wschodzie Polski. Buczało 2 noce (podczas 2 miesięcy), ja słyszałam, narzeczony nie. Później słyszałam to samo w domu, na zachodzie Polski, ale nie skojarzyłam tego z buczeniem na wsi. Tym razem narzeczony również słyszał, obstawialiśmy że to lodówka sąsiadów albo coś w ten deseń. 

Buczało prawie co noc, raz głośniej raz ciszej, bardziej lub mniej dokuczliwie. Śpiąc u koleżanki w tym samym mieście również słyszałam ten dźwięk. Ona ani jej rodzice nie słyszeli niczego. Zaczęłam googlować i trafiłam na różne artykuły, m.in. ze to od drutów wysokiego napięcia.

Obecnie przebywam w Niemczech od 2 tyg. i kilka razy w nocy dobiegły mnie te wkurzające dźwięki. Wczoraj przeszły same siebie, stąd ten temat :D

Dziwne że w dzień jest spokój. Można to zwalić na gwar jaki ma miejsce w ciągu dnia, ale tu gdzie teraz przebywam nie ma w pobliżu żadnej ulicy, jest cicho, wręcz słychać jak ptak skrzydłami macha.

Jeszcze jako bonus podpowiem że jeśli komuś przeszkadza ten nocny warkot pomaga założenie słuchawek i włączenie muzyki - nawet na jedno ucho. Lub nie myślenie o tym, wtedy może to być prawie niesłyszalne. Mi jednak nie zawsze uda się wygrać z tym niepokojem i zamiast olać dziwne dźwięki, wsłuchuje się w nie a to tylko potęguje bezsenność i irytację.

Ja śpię z zatyczkami, więc w sumie nic nie słyszę. Zresztą mieszkam w bloku, więc dobiegają do mnie przeróżne dźwięki, aczkolwiek warkot chyba nigdy. Jak pojadę do domku w górach, który leży praktycznie na pustkowiu, to muszę nasłuchiwać, bo mnie zaciekawiłyście tym zjawiskiem :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.