- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 lutego 2016, 09:51
Praca jako kasjer, powrót z bólem głowy od siedzenia na kasie, ciągly kontakt z klientami, masakra. Bardzo się cieszę że już tam nie pracuje
11 lutego 2016, 10:08
Koordynator w agencji pracy tymczasowej w UK. Praca niby fajna, ale zapieprz taki ze masakra... No i o ile same warunki jeszcze bym przezyla to fakt jak mnie potraktowali pod koniec jest niesmaczne i zdecydowanie dla tej firmy NIGDY juz nie bede pracowac, chocbym miala glodowac...
Praca po 12-16h, zdarzalo sie ze przychodzilam do biura o 6 rano, wychodzilam o polnocy zeby sie wyrobic. Firma potraila nam dac zlecenie na dostarczenie 100 pracownikow na zmiane zaczynajaca sie o 14.00 o godzinie 12.00, jak sie nie wyrobilismy to byla haja.
Praca dla ludzi byla albo w ilosci takiej ze my sie w biurze nie wyrabialismy z dostarczaniem pracownikow, albo nie mielismy zamowien przez 4-6 tygodni wcale, a potem nagle znowu 100 osob potrzebne, a ze nasza placowka obslugiwala tylko jedna firme, to nie moglismy ludzi nigdzie indziej wysylac. Retencja byla wiec koszmarna... Przez rok przewinelo mi sie przez agencje ok 700 osob, a zatrudnialismy na stale ok 200, a sezonowo ok 300.
Pod koniec mojej przygody z ta agencja zostalam zwolniona w ramach 'redukcji etatow'. Laska - angielka, ktora wzesniej zostala awansowana, musiala wrocic na moje stanowisko poniewaz nie bardzo sie sprawdzila po awansie i stracila 4 duze kontrakty, ale zamist zwolnic ja, to postanowili zwolnic mnie, mimo ze radzilam sobie dobrze... Kontrakt z firma dla ktorej ja prowadzilam biuro stracila po 3 miesiacach, tyle mojej satysfakcji.
11 lutego 2016, 11:35
Potrzebowałam przed świętami dodatkowej gotówki, więc podjęłam się mycia okien. Był to dom (a może pałacyk) znajomego znajomych koleżanki. 5 okien na parterze wielkości ściany... Na piętrze okien zwykłych 15 z tym, że większość otwierała się na zewnątrz, więc musiałam wychodzić na taki daszek bez balustrady by je umyć. Dodatkowo zatrzasnęłam się na całe 2h na tym daszku, a było zimno. Zapłata była marna w porównaniu do tego co musiałam zrobić.
11 lutego 2016, 11:37
hostessa i kelnerka, wgl praca nie dla mnie . na hostessie moje kierowniczki były niemile i ogólnie nie nadaje się do takiej pracy żeby namawiać kogoś a natomiast kelnerka musi się nalatac z tymi talerzami
11 lutego 2016, 12:11
Praca na rynku w budce z ciuchami starszej kuzynki. Chciałam sobie dorobić w wakacje, pracowałam tak miesiąc. W budkach obok były straszne, zawistne baby, które tylko zerkały jak ktoś podchodził. No nie potrafię naganiać ludzi i przekonywać na siłę do towaru i to jeszcze takiego co był na co drugim stoisku... Masakra. Ulżyło mi jak skończyłam tam przychodzić.
11 lutego 2016, 12:13
11 lutego 2016, 14:25
Call center. I chyba nigdy nie wrócę do korpo. Praca męcząca, ciągły krzyk ze strony przełożonych, brak przerw "za karę", marna wypłata, ciągły ból gardła, 100 osób na sali, każdy w swoim malutkim boksie, brak klimatyzacji i możliwości otwarcia okna, ciągły hałas.
11 lutego 2016, 14:50
ja to wcześniej miałam same beznadziejne, nawet nie wiem którą wybrać xD
chyba rozkładanie towaru w nocy, nie dość, że nogi w tyłek właziły to jeszcze spać się chciało, a płacili nie więcej jak 6 zł/h ;/