- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 stycznia 2016, 19:16
Czy figura rożek może być seksi, atrakcyjna? Jak uważacie, czy jest tutaj osoba z taką figurą ? Chętnie zobaczę zdjęcia takich figur
2 stycznia 2016, 21:21
Biedna wielokrotna mistrzyni polski bikini fitness, odrzucająca ;)Myślę, że w brew pozorom paru się podoba, bo tylu prestiżowych zawodów się nie wygrywa a nic. W końcu poza sezonem to normalna, szczuplutka dziewczyna z długaśnymi nogami i perfekcyjnym tyłkiem, chyba najlepszym w branży w pl.Drażni mnie po prostu ten masakryczny radykalizm i przeświadczenie, że ma się monopol na uniwersalny dobry gust. A tutaj na V. standard piękna zaczyna się na felice Fawn a kończy na Candice Swanpoel. Tak poł żartem, pół serio.
Tylko, że pomijając już całkowicie proporcje, umięśnienie i tak dalej to bikiniary i dobry gust to sprzeczność. Te plastikowe buty, brązowe ciało (już nadmierna opalenizna wygląda tanio, co dopiero to), odcinająca się twarz, często w komplecie też spalone rozjaśnianiem włosy i kiczowate stroje lub wyzywające pozy. Z tym się już dyskutować nie da, ktoś może to uznawać za ładne (w końcu poczucie estetyki każdy ma inne), ale za przejaw dobrego gustu się tego uznać nie da (swoją drogą aniołków vs też nie, bo ich stroje bywają mocno kiczowate, a pozy tak samo sztucznie wystudiowane).
Natomiast odnośnie rożków - rozgraniczałabym takie "zwykłe dziewczyny" od takich ostro ćwiczących na siłowni (mam na myśli np. te od plastikowych butów). To zupełnie dwa różne typy sylwetki, mimo że obydwa mogą być rożkiem. Te "zwykłe" mogą mieć lekko zarysowaną talię, zgrabne nogi i ogólnie kobiecą sylwetkę. Te "niezwykłe" na ogół mają napakowane uda, wyżyłowane ciało, rozrośnięte, męskie ramiona. Można się oburzać, ale ideałem kobiecej sylwetki jest klepsydra. Więc jeżeli ktoś chce się zbliżyć do ideału kobiecej sylwetki to powinien tak pracować nad swoim ciałem (też ubiorem) żeby wyrównywać proporcje pomiędzy ramionami i biodrami. Jeżeli ktoś ktoś działa odwrotnie, to znaczy pakuje ramiona (co jest męskie, to faceci mają wąskie biodra i szerokie bary), traci talię na skutek tych wszystkich ćwiczeń i jest bardzo umięśniony/ma niski poziom tłuszczu w organizmie (co jest znowu męską cechą, w końcu kobieta, jako ta stworzona biologicznie do rodzenia dzieci, ma tego tłuszczu więcej) to się od tego ideału oddala (ideału kobiety). Czy wytracanie cech kobiecych, a nabieranie męskich jest seksowne? - nie wydaje mi się, w końcu to co jest odbierane jako seksowne to właśnie ten dymorfizm płciowy. A jeszcze odnośnie ubioru - nikt się raczej nie oburza kiedy rożkom udzielane są rady, żeby ubrały coś maskującego ramiona, poszerzającego biodra, lekko podkreślającego talię i generalnie. Raczej nikt nie powie "chcesz wyglądać seksownie to wbij się w bojówki, wyeksponuj bary i zakryj talię". To skąd oburzenie jak ktoś napisze, że tak samo jak dysproporcja stworzona ubiorem nie wygląda dobrze, tak samo nie wygląda dobrze dysproporcja powstała na skutek ćwiczeń. Bikiniary w ogóle mają okres? Czy jak zejdą nisko z procentem tłuszczu to go tracą? - bo jeżeli coś prowadzi do utraty możliwości posiadania potomstwa to raczej szczególnie kobiecie i seksowne i atrakcyjne dla płci przeciwnej nie jest?
2 stycznia 2016, 21:23
No niestety, nie wszystko jest seksi. Kobieta bez talii i bioder może być miła, może mieć ładną buzię, może być szczupła, ale seksownej kobiecej figury nie ma. Trudno, z tym się też żyje. Nie jest fuj, jeśli się ładnie ubierze, zatuszuje mankamentt figury, ale jeśli się afiszuje chłopięcą figurą, to co się dziwić, że wzbudza niechęć?
2 stycznia 2016, 21:27
Tylko, że pomijając już całkowicie proporcje, umięśnienie i tak dalej to bikiniary i dobry gust to sprzeczność. Te plastikowe buty, brązowe ciało (już nadmierna opalenizna wygląda tanio, co dopiero to), odcinająca się twarz, często w komplecie też spalone rozjaśnianiem włosy i kiczowate stroje lub wyzywające pozy. Z tym się już dyskutować nie da, ktoś może to uznawać za ładne (w końcu poczucie estetyki każdy ma inne), ale za przejaw dobrego gustu się tego uznać nie da (swoją drogą aniołków vs też nie, bo ich stroje bywają mocno kiczowate, a pozy tak samo sztucznie wystudiowane). Natomiast odnośnie rożków - rozgraniczałabym takie "zwykłe dziewczyny" od takich ostro ćwiczących na siłowni (mam na myśli np. te od plastikowych butów). To zupełnie dwa różne typy sylwetki, mimo że obydwa mogą być rożkiem. Te "zwykłe" mogą mieć lekko zarysowaną talię, zgrabne nogi i ogólnie kobiecą sylwetkę. Te "niezwykłe" na ogół mają napakowane uda, wyżyłowane ciało, rozrośnięte, męskie ramiona. Można się oburzać, ale ideałem kobiecej sylwetki jest klepsydra. Więc jeżeli ktoś chce się zbliżyć do ideału kobiecej sylwetki to powinien tak pracować nad swoim ciałem (też ubiorem) żeby wyrównywać proporcje pomiędzy ramionami i biodrami. Jeżeli ktoś ktoś działa odwrotnie, to znaczy pakuje ramiona (co jest męskie, to faceci mają wąskie biodra i szerokie bary), traci talię na skutek tych wszystkich ćwiczeń i jest bardzo umięśniony/ma niski poziom tłuszczu w organizmie (co jest znowu męską cechą, w końcu kobieta, jako ta stworzona biologicznie do rodzenia dzieci, ma tego tłuszczu więcej) to się od tego ideału oddala (ideału kobiety). Czy wytracanie cech kobiecych, a nabieranie męskich jest seksowne? - nie wydaje mi się, w końcu to co jest odbierane jako seksowne to właśnie ten dymorfizm płciowy. A jeszcze odnośnie ubioru - nikt się raczej nie oburza kiedy rożkom udzielane są rady, żeby ubrały coś maskującego ramiona, poszerzającego biodra, lekko podkreślającego talię i generalnie. Raczej nikt nie powie "chcesz wyglądać seksownie to wbij się w bojówki, wyeksponuj bary i zakryj talię". To skąd oburzenie jak ktoś napisze, że tak samo jak dysproporcja stworzona ubiorem nie wygląda dobrze, tak samo nie wygląda dobrze dysproporcja powstała na skutek ćwiczeń. Bikiniary w ogóle mają okres? Czy jak zejdą nisko z procentem tłuszczu to go tracą? - bo jeżeli coś prowadzi do utraty możliwości posiadania potomstwa to raczej szczególnie kobiecie i seksowne i atrakcyjne dla płci przeciwnej nie jest?Biedna wielokrotna mistrzyni polski bikini fitness, odrzucająca ;)Myślę, że w brew pozorom paru się podoba, bo tylu prestiżowych zawodów się nie wygrywa a nic. W końcu poza sezonem to normalna, szczuplutka dziewczyna z długaśnymi nogami i perfekcyjnym tyłkiem, chyba najlepszym w branży w pl.Drażni mnie po prostu ten masakryczny radykalizm i przeświadczenie, że ma się monopol na uniwersalny dobry gust. A tutaj na V. standard piękna zaczyna się na felice Fawn a kończy na Candice Swanpoel. Tak poł żartem, pół serio.
Ze wszystkim się zgadzam
2 stycznia 2016, 21:43
Dziewczyny, litości - bo ja się gubię.
Czy temat był czy rożek to idealna sylwetka, czy też czy rożek może być sexi? Czy ja napisałam, że Paula Mocior jest kobiecym ideałem, czy że jest mistrzynią polski w konkursie piękności, jakim są zawody bikini? Co jest jakimś tam wyznacznikiem atrakcyjności. Jest całkiem spora liczba osób, które taki wygląd kręci - i to jest fakt, a nie opinia. I to jest odpowiedź na pytanie w temacie.
Ja wiem, że nikomu się nie jedzie tak przyjemnie, jak umięśnionym kobietom - w końcu same się o to proszą, ale też kurde - trochę tolerancji, kultury i uprzejmości nie zaszkodzi...
Edytowany przez 2 stycznia 2016, 21:44
2 stycznia 2016, 21:44
Tylko, że pomijając już całkowicie proporcje, umięśnienie i tak dalej to bikiniary i dobry gust to sprzeczność. Te plastikowe buty, brązowe ciało (już nadmierna opalenizna wygląda tanio, co dopiero to), odcinająca się twarz, często w komplecie też spalone rozjaśnianiem włosy i kiczowate stroje lub wyzywające pozy. Z tym się już dyskutować nie da, ktoś może to uznawać za ładne (w końcu poczucie estetyki każdy ma inne), ale za przejaw dobrego gustu się tego uznać nie da (swoją drogą aniołków vs też nie, bo ich stroje bywają mocno kiczowate, a pozy tak samo sztucznie wystudiowane). Natomiast odnośnie rożków - rozgraniczałabym takie "zwykłe dziewczyny" od takich ostro ćwiczących na siłowni (mam na myśli np. te od plastikowych butów). To zupełnie dwa różne typy sylwetki, mimo że obydwa mogą być rożkiem. Te "zwykłe" mogą mieć lekko zarysowaną talię, zgrabne nogi i ogólnie kobiecą sylwetkę. Te "niezwykłe" na ogół mają napakowane uda, wyżyłowane ciało, rozrośnięte, męskie ramiona. Można się oburzać, ale ideałem kobiecej sylwetki jest klepsydra. Więc jeżeli ktoś chce się zbliżyć do ideału kobiecej sylwetki to powinien tak pracować nad swoim ciałem (też ubiorem) żeby wyrównywać proporcje pomiędzy ramionami i biodrami. Jeżeli ktoś ktoś działa odwrotnie, to znaczy pakuje ramiona (co jest męskie, to faceci mają wąskie biodra i szerokie bary), traci talię na skutek tych wszystkich ćwiczeń i jest bardzo umięśniony/ma niski poziom tłuszczu w organizmie (co jest znowu męską cechą, w końcu kobieta, jako ta stworzona biologicznie do rodzenia dzieci, ma tego tłuszczu więcej) to się od tego ideału oddala (ideału kobiety). Czy wytracanie cech kobiecych, a nabieranie męskich jest seksowne? - nie wydaje mi się, w końcu to co jest odbierane jako seksowne to właśnie ten dymorfizm płciowy. A jeszcze odnośnie ubioru - nikt się raczej nie oburza kiedy rożkom udzielane są rady, żeby ubrały coś maskującego ramiona, poszerzającego biodra, lekko podkreślającego talię i generalnie. Raczej nikt nie powie "chcesz wyglądać seksownie to wbij się w bojówki, wyeksponuj bary i zakryj talię". To skąd oburzenie jak ktoś napisze, że tak samo jak dysproporcja stworzona ubiorem nie wygląda dobrze, tak samo nie wygląda dobrze dysproporcja powstała na skutek ćwiczeń. Bikiniary w ogóle mają okres? Czy jak zejdą nisko z procentem tłuszczu to go tracą? - bo jeżeli coś prowadzi do utraty możliwości posiadania potomstwa to raczej szczególnie kobiecie i seksowne i atrakcyjne dla płci przeciwnej nie jest?Biedna wielokrotna mistrzyni polski bikini fitness, odrzucająca ;)Myślę, że w brew pozorom paru się podoba, bo tylu prestiżowych zawodów się nie wygrywa a nic. W końcu poza sezonem to normalna, szczuplutka dziewczyna z długaśnymi nogami i perfekcyjnym tyłkiem, chyba najlepszym w branży w pl.Drażni mnie po prostu ten masakryczny radykalizm i przeświadczenie, że ma się monopol na uniwersalny dobry gust. A tutaj na V. standard piękna zaczyna się na felice Fawn a kończy na Candice Swanpoel. Tak poł żartem, pół serio.
Widzisz Wilena jeśli chodzi o brązery którymi smaruje się ciało, to nie jest to ze względów estetycznych , a dlatego że inaczej zarys mięśni nie będzie widoczny jak w przypadku czarnej skóry ( widziałaś czarnego u którego nie widać najmniejszego zarysu ?) , na białej skórze nie widać zarysów niestety. Nie wszystkie dziewczyny rozjaśniają włosy, wrzuciłaś wszystkich do jednego wora, pozy są standardowe i są one konieczne do pokazania ciężkiej pracy jaką dziewczyny wkładają w końcowy efekt, plastikowe buty też są wymogiem tak jak i strój . Napakowane uda to mają w fitness sylwetkowym a nie bikini tak samo z barkami , poza zawodami kiedy dziewczyny się nawadniają wyglądają normalnie bardzo szczupło i raczej nie poznałabyś na ulicy dziewczyny która staruje w zawodach...no chyba że zdejmie koszulkę
. I wbrew temu co piszesz nadal są kobietami...cóż może nie w Twoim mniemaniu ale jednak są i nie mniej kobiece od tych zalanych , przeciętnych kobiet , które wiecznie narzekają na swoje tłuste tyłki a nic z tym nie robią.
2 stycznia 2016, 21:51
No ja spotkałam dwie bikiniary na dzień przed zawodami na imprezie sfd i je pomyliłam z hostessami od sponsorów. Ba, w ogóle ich nie poznałam ze zdjęcia, mimo tego, że śledziłam ich przygotowania. A niech tam, mogę konkretnie wymienić - mam na myśli Katarzynę Chłopecką i Anitę Węglarz.
No ale to jest off top - który tylko udowadnia, że nawet osoba parę lat siedząca w temacie sportów sylwetkowych może mieć kompletnie spaczone wyobrażenie o tym, jak to wygląda na żywo.
Stąd- śmieszą mnie komentarze o udzillach i barach jak facet.
Btw - serio, nie licząc Anity, która się akurat napięła na pierwszej focie i która w realu super drobna i wiele lat tańczyła w balecie, wszystkie te panie wyglądają raczej b.szczupło, niż pakersko. No serio. Rozumiem, że może się to nie podobać, że to nie jest ideał, ale do babochłopów, męskich barów i wielkich ud to im daleko.
Edytowany przez 2 stycznia 2016, 21:58
2 stycznia 2016, 21:58
No ja spotkałam dwie bikiniary na dzień przed zawodami na imprezie sfd i je pomyliłam z hostessami od sponsorów. Ba, w ogóle ich nie poznałam ze zdjęcia, mimo tego, że śledziłam ich przygotowania. A niech tam, mogę konkretnie wymienić - mam na myśli Katarzynę Chłopecką i Anitę Węglarz. No ale to jest off top - który tylko udowadnia, że nawet osoba parę lat siedząca w temacie sportów sylwetkowych może mieć kompletnie spaczone wyobrażenie o tym, jak to wygląda na żywo. Stąd- śmieszą mnie komentarze o udzillach i barach jak facet.
Ba większość tych dziewczyn to drobinki , aż dziw bierze że dźwigają poważne ciężary i dają radę.
2 stycznia 2016, 22:05
Dziewczyny, litości - bo ja się gubię.Czy temat był czy rożek to idealna sylwetka, czy też czy rożek może być sexi? Czy ja napisałam, że Paula Mocior jest kobiecym ideałem, czy że jest mistrzynią polski w konkursie piękności, jakim są zawody bikini? Co jest jakimś tam wyznacznikiem atrakcyjności. Jest całkiem spora liczba osób, które taki wygląd kręci - i to jest fakt, a nie opinia. Ja wiem, że nikomu się nie jedzie tak przyjemnie, jak umięśnionym kobietom - w końcu same się o to proszą, ale też kurde - trochę tolerancji, kultury i uprzejmości nie zaszkodzi...
Wkleiłaś cztery zdjęcia, z komentarzem "jeśli te dziewczyny nie są dla was sexi, to wybaczcie, ale macie kosmicznie wygórowane standardy". Co by sugerowało, że albo uznajemy kobiety, których zdjęcia wrzuciłaś za seksowne, albo z naszymi standardami coś jest nie tak. Jak dla mnie tego typu sugestie są nie w porządku, taka retoryka na zasadzie "albo ja mam rację, albo wy macie złe standardy". Osobiście uważam, że np. dziewczyna na pierwszym zdjęciu jest bardzo seksowna, ma biust, ma zaznaczoną talię, ma zgrabne nogi i w jej wypadku faktycznie ramiona nie rzucają się w oczy. Natomiast pani (jak mniemam ta mistrzyni) z drugiego zdjęcia? - no nie, bardzo rozbudowane, męskie ramiona, przesadnie (aż niezdrowo jak na kobietę chyba?) umięśnione ciało, napuchnięte uda. Dysproporcję pomiędzy ramionami i biodrami widać już bardzo wyraźnie (a i tak ta pani stoi skręcona, więc to niby częściowo maskuje). Przecież nikt nie neguje tego, że komuś się może taki wygląd podobać, z pewnością ktoś uzna taki wygląd za bardzo seksowny i atrakcyjny. Jednak większość osób widząc zatracanie cech kobiecych, a nabywanie męskich będzie miała obiekcje. Tak samo jest ze wszystkim - się uczepię tych ubrań jako przykładu. Ktoś może uważać te nieszczęsne bojówki za seksowne i kobiece, ale nie ma się co oburzać kiedy większość ludzi tej opinii nie podzieli.
A odnośnie tolerancji, kultury i uprzejmości - a co jest nietolerancyjnego, niekulturalnego i nieuprzejmego w tym co napisałam? Że napisałam, że ideałem jest klepsydra, a dysproporcje to oddalanie się od ideału? Albo to, że napisałam, że odbieranie kogoś jako seksownego opiera się w znacznym stopniu na ocenie jego cech odróżniających go od płci przeciwnej? Przecież to fakty, zresztą antropologia to potwierdza. Jak mi ktoś powie, że jako gruszka mam dysproporcję między ramionami, a biodrami, więc moja sylwetka odbiega od ideału to mam go nazwać nietolerancyjnym, albo niekulturalnym? Dlaczego? No mam dysproporcję i idealnej sylwetki nie mam, stwierdzenie faktu, to nie jest ocena nawet.
Widzisz Wilena jeśli chodzi o brązery którymi smaruje się ciało, to nie jest to ze względów estetycznych , a dlatego że inaczej zarys mięśni nie będzie widoczny jak w przypadku czarnej skóry ( widziałaś czarnego u którego nie widać najmniejszego zarysu ?) , na białej skórze nie widać zarysów niestety. Nie wszystkie dziewczyny rozjaśniają włosy, wrzuciłaś wszystkich do jednego wora, pozy są standardowe i są one konieczne do pokazania ciężkiej pracy jaką dziewczyny wkładają w końcowy efekt, plastikowe buty też są wymogiem tak jak i strój . Napakowane uda to mają w fitness sylwetkowym a nie bikini tak samo z barkami , poza zawodami kiedy dziewczyny się nawadniają wyglądają normalnie bardzo szczupło i raczej nie poznałabyś na ulicy dziewczyny która staruje w zawodach...no chyba że zdejmie koszulkę . I wbrew temu co piszesz nadal są kobietami...cóż może nie w Twoim mniemaniu ale jednak są i nie mniej kobiece od tych zalanych , przeciętnych kobiet , które wiecznie narzekają na swoje tłuste tyłki a nic z tym nie robią.
Ale czy ja dyskutuję na temat czy bikiniary z własnej woli się sparują na brązowo, noszą kiczowate buty i tak dalej? Nie, po prostu stwierdzam, że to nie należy do dobrego gustu. Na tej samej zasadzie przecież modelki same sobie nie wybierają strojów i makijaży, idą w pokazie w stroju i makijażu wymaganym przez projektanta. A jeżeli ten strój i makijaż będzie kiczowaty to modelki siłą rzeczy też będą wyglądały kiczowato. Tyle. Nie wiem, zrozumienie tego, że coś może być jednocześnie wymogiem w danej branży i nie być gustowne naprawdę jest takie problematyczne?
I ja nie oceniam dziewczyn poza zawodami, odnosiłam się do komentarza i zdjęć umieszczonych przez Jurysdykcję - a ona wrzucała zdjęcia z zawodów. Tak samo nie pisałam, że nie są kobietami, mam świadomość że operacji zmiany płci i terapii hormonalnej nie przeszły. Pisałam, że nabywają cech typowo kojarzonych z mężczyznami (niższy procent tłuszczu w ciele, wyraźna dysproporcja pomiędzy szerokimi ramionami i wąskimi biodrami, brak talii, wyraźniej widoczne mięśnie). Poza tym jej, serio? Myślałam, że stać Cię na lepszy argument. Dlaczego zawsze ludzie chwytają się argumentacji na zasadzie skrajności? - no tak, bo jak nie bikiniara to od razu zalana, wiecznie narzekająca i z tłustym tyłkiem, pomiędzy nic nie ma.
Edytowany przez Wilena 2 stycznia 2016, 22:15
2 stycznia 2016, 22:12
Wilena, "Te "niezwykłe" na ogół mają napakowane uda, wyżyłowane ciało, rozrośnięte, męskie ramiona." Dla mnie to jest wartościowanie i złośliwość. Celowo napisałaś to tak, a nie inaczej. Tak samo zresztą interpretuję słowa kaszanki "znikeształcona karykatura kobiety". A zdjęcie wrzuciłam 4, zakładając, że chociaż jeden rożek komuś podpasuje w zależności od preferencji.
Z resztą, potraktuj to jako komplement, panujesz nad słowem pisanym na tyle dobrze, żeby umieć wbić szpilę kiedy masz akurat na to ochotę - więc bez ściemniania teraz, że nie było w tym żadnej złośliwości.
Edytowany przez 2 stycznia 2016, 22:12
2 stycznia 2016, 22:14
"Jest całkiem spora liczba osób, które taki wygląd kręci - i to jest fakt, a nie opinia"
Serio? Ciekawe gdzie? Pewnie w środowiskach kulturystów. Tak samo jak anorektyczki kręcą na forach dla motylków. Bo jakja żyję to nie spotkałam faceta, którego kręciły by takie dziewczyny.
Anita Węglarz:
Tak namawiasz do rozbudowywania ramion. Plecy to samo- męskie plecy. Upakowane uda. Dla mnie to jest po prostu brzydkie. Kobieta ma być delikatna...
Sorry , ale ja 100x bardziej wolę witki.
Edytowany przez 6c237234f8bb9b8a52fadb05840448c0 2 stycznia 2016, 22:24