Temat: dziewictwo dla męża

Mam pytanie do kobiet, które straciły dziewictwo z kimś innym niż obecnym partnerem. 

Czy rozmawialiście kiedyś o tym i czy wasz partner miał pretensje / był smutny/ rozczarowany..  że to nie on jest " tym pierwszym" ?

ggeisha napisał(a):

Podobno każdy facet chce być dla swojej kobiety tym pierwszym, a każda kobieta chce być dla swojego faceta tą ostatnią. 

hahaha, zajebiście powiedziane! :D

Ja miałam juz spore doświadczenie, maz jeszcze większe. I dobrze nam z tym. Pomijając juz fakt, ze każdego dnia mozna na nowo tego samego partnera i siebie z nim odkrywać, wiec tych pierwszych razy w łóżku i nie tylko mozna mieć nieskończenie wiele :)

Nie miał, jakby miał to już by się nie musiał pieklić, bo bym go pognała w cholerę. On też nie wchodził w nasz związek jako dziewica.

Nie miał pretensji :?

A ja mialam partnerów (sex z nimi na palcach można policzyć-młodzieńcze doświadczenia) przed moim mężem a on przede mna nie i wspomniał mi to w kłótni :(

I wiecie co, wolałabym żeby on też mial przede mną kogoś, żeby nie wypomniał nigdy i wiedział jak jest z inną.

Pasek wagi

ja mialam duze doswiadczenie, on jeszcze wieksze. I nie chcialabym, by bylo inaczej.

Pasek wagi

Nie, nie mial pretensji. Bylo to dla niego wlasciwie obojetne. A rozmowa na ten temat odbyla sie ze zwyklej (mojej :D) ciekawosci.

A co do tego Twojego. Skoro on zachowal czystosc - zakladam, ze z powodow religijnych - rozumiem, ze moze chciec, aby jego partnerka rowniez byla dziewica. Tylko, ze 'chcenie' i 'marzenie' o czyms nie oznacza od razu, ze nie przymknie oka na Twoja 'wade', ktora oddala Cie od jego idealu.

Poznaliśmy się kiedy oboje byliśmy dorośli, przy czym on dużo starszy. Gdyby na dzień dobry powiedział mi, że jest dziewicą, chyba nie wiedziałabym gdzie uciekać. Dla mnie to normalne, że mój partner ma doświadczenia seksualne, a i on wiedział, że nie jest moim pierwszym. 

Ja długo broniłam swojej cnoty, nie chciałam jej tracić z kim popadnie. Nie mówię, że od razu po ślubie, ale długi miałam staż związku nim się zdecydowałam. Ja byłam Jego pierwszą, On moim pierwszym. Jesteśmy z tego dumni. I nie przemawia do mnie argument "teraz mamy inne czasy".

Antinua napisał(a):

Ja długo broniłam swojej cnoty, nie chciałam jej tracić z kim popadnie. Nie mówię, że od razu po ślubie, ale długi miałam staż związku nim się zdecydowałam. Ja byłam Jego pierwszą, On moim pierwszym. Jesteśmy z tego dumni. I nie przemawia do mnie argument "teraz mamy inne czasy".

i słusznie

Teraz są dumne z tego, że je zaliczyła jak największa liczba kolesi , cóż 'takie czasy'

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.