Temat: co was wkurza na ulicy?

był tu ostatnio temat co was wkurza w sklepie. wypowiedziało się sporo osób, można było zobaczyć czy swoim zachowaniem przypadkiem kogoś się nie uraża, pomyślałam, że może podyskutujemy o tym co nas wkurza na ulicy i w mieście.

dla mnie są to:

- palacze na przystankach i wejściach do budynku oraz rzucanie petów na chodnik.

- baby z wózkami dziecięcymi jadące jak czołgiem szerokością całego chodnika.

- wszyscy, którzy się nagle zatrzymują albo gadają na środku chodnika utrudniając przejście.

- ludzie srający dosłownie wszędzie psami.

te poniższe może mi jakoś nie szkodzą, ale nie podoba mi się to po prostu:

- faceci nachalnie gapiący się na bardziej skąpo ubrane kobiety. 

-kobiety ubrane w za małe ubrania!

-a i jeszcze mnie wkurza jak wielki, umięśniony drechol idzie uwieszony na drobnej, filigranowej dziewczynie.

a was?

smierdzacy menele, rowerzysci na chodnikach (czesto trabiacy na przechodniow, gdzie tuz obok maja sciezke wydzielona dla siebie :|) i obszczymurki beztrosko oddajacy mocz gdzie popadnie (wymiotuje)

Vitaliowaladyy napisał(a):

zuzikk napisał(a):

mamusie, które myślą, że są świętymi krowami z racji posiadania dziecka, dresy i ich panienki
A co te mamusie robia ze Cie wkurzaja? Pytam bo nie napisałaś a ciekawa jestem. .Mnie wkurzaja isoby zazwyczaj sa to starsze panie ktore stoja na samym srodku i rozmawiają. Kaluze na wjazdach lub ulucach miedzy jednym a drugim chodnikiem mnie bsaaardzo wkurzaja. [/quot

dziecko biega od krawężnika do krawężnika drąc się w niebo głosy, a jak nie daj Boże wejdzie Ci pod nogi to mamusie drą ryja, że trzeba uważać jak się chodzi. to ich obowiązek pilnować dziecko. Karmienie piersią lub przewijanie (!) w parkach. Co z tego, że wokół pełno ludzi, co z tego, że nie chcą oglądać gołej dupy niemowlaka, co z tego, ze może w otoczeniu znajdzie się osoba dla której ten widok  jest baaardzo przyjemny. Torowanie chodników wózkami. Rodzice pozwalający biegać nago, lub z samych majteczkach małym dzieciom przy fontannach, na deptakach, promenadach , na plażach . I wiele, wiele innych....

Nic co da się ominąć. Ewentualnie nie lubię jak ktoś mnie zaczepia - czy to dres, czy starsza pani, po prostu nie lubię rozmawiać z nieznajomymi i tyle.  

z mojej obserwacji w małym miasteczku.

Rozgadane babcie sterczace na całej szerokości chodnika. Gownarzerka z co drugim słowem na k...w zdaniu. Ciąg dalszy gownarzerki, której nie stać na słuchawki do telefonu. "Wysadzanie" i nie sprzątanie po pieskach. Charkanie na chodnik. Zakapturzeni "młodzi gniewni". 

Pasek wagi

Wilena napisał(a):

Wkurza? - jak ktoś pali dmuchając w twarz tym śmierdzącym dymem komuś kto idzie za nim, a potem jeszcze rzuca tego papierosa na chodnik - to jest chyba najgorsze ze wszystkiego. Generalnie zanieczyszczanie chodników: plucie, rzucanie śmieci, nie sprzątanie po swoim psie. Rowerzyści jadący chodnikiem mnie nie denerwują, pod warunkiem, że liczą się z tym, że jadą nim "gościnnie" i to oni powinni zejść z roweru jeżeli jest przed nimi grupa pieszych, a nie dzwonić na ludzi. Ulotkarze, którzy nachalnie wciskają każdemu te ulotki, nawet jeżeli się już podziękowało i powiedziało, że ich nie chce. Tak samo ludzie zapraszający do pubów/knajp/klubów, którzy w niekulturalny sposób przerywają rozmowę jeżeli się idzie z kimś, a potem depczą człowiekowi po butach, bo u nich "jest tanie piwo, które koniecznie musisz wypić" - szczytem absolutnym był tekst "że musimy wejść, bo noc jeszcze się nie zaczęła, a 20 shotów możemy dostać po ileś tam" - wracałam z uczelni z doktorem, u którego miałam proseminarium, bo szedł na ten sam przystanek - pocieszam się tym, że nie tylko mnie odjęło mowę. Nie wiem jakim cudem brak kultury osobistej, przechodzenie na ty z nieznaną osobą, przerywanie komuś rozmowy i takie obcesowe teksty mają kogokolwiek zachęcić do wejścia do danego lokalu, ale ok. Chciałam nawet zacząć odpowiadać, że bardzo chętnie się napiję ale mam wszyty esperal, więc mogę tego nie przeżyć - ale nie mam odwagi. Jeszcze japońscy (chyba) turyści, którzy zatrzymują się tak nagle żeby zrobić milion zdjęć, że każdy im wpada na plecy. Jeszcze właściciele psów prowadzący je bez kagańca i pozwalający psom obwąchiwać każdego, a na zwrócenie im uwagi reagujący w sposób "przecież mój Azorek nie gryzie, co się babo czepiasz". 

To takie trudne wziąć od kogoś tą ulotkę a potem ja wyrzucić do śmieci ale pomóc komuś w pracy ? to zajmuje dosłownie sekundę .

Hmm ja tam olewam niektore zahowania ludzi. Mam gdzies czy ktos chodzi w miejscu publicznm pólnagi czy ubrany w chuste na glowie. A jak ktos nachalnie daje ulotke to i nawet ja biore.

Ale najbardziej wkurzaja mnie dwie sytuacjie :

Nienawidze jak ktos chodzi i pali jednoczesnie. Wrecz obrzydza mnie jak taka osoba idzie z tym petem I nawet go nie pali a dymek  unosi sie I w twarz mi daje. No ludzie, nie da rady przystanac I zapalic od poczatku do konca? Trzeba isc z zapalonym papierosem I smrodzic? Ja mam ochote do takiej podejsc , wyrwac papierosa I wyrzucic ,skoro nie pali.  

Tez nie lubie staruchów czy tez mlodziezy charkajacej gilami w chodnik. Przeciez to  jest obrzydliwe . Spoko jesli ktos pocichutku w chusteczke zalatwi sprawe ale niektorzy kulture to maja w 4 literach I robia to z impetem , jakby chcieli sie pochwalic tym co robia.

Łażenie z komorka w ręku z której na cały regulator leci albo jakaś łupanka albo, co najczęściej spotykam, jakiś denny hip-hop. No i sranie psami wszędzie gdzie tylko się da

Pasek wagi

Dla mnie najgorszym co może być są ludzie idący z zapalonym papierosem. Mija się takiego, albo idzie za nim i chcąc nie chcąc trzeba wdychać ten trujący, śmierdzący dym. Tego nie akceptuję i nigdy nie zaakceptuję. Z tych mniej szkodliwych rzeczy to nie lubię też jak idzie grupa znajomych, jeden obok drugiego całą szerokością chodnika i nie da się takich swobodnie ominąć, a sami z siebie się łaskawie nie domyślą, że nie są królami chodnika i wypadałoby zostawić przejście dla innych.

wszystko co wymieniłyście. Niestety sporo tego, bo ogólnie irytuje mnie taki brak poszanowania do drugiej osoby i niekorzystanie z mózgu. Najgorsze są chyba jednak grupy ludzi które zajmują caly chodnik i nie raczą ustąpić kawałka idącym z naprzeciwka: Zazwyczaj to grupy gowniarzy albo szlachcianki z wózkami, które koniecznie mysz isc obok siebie.

palacze na przystankach,menele wolajacy o kase niby na chleb,kobiety z wozkami palace,buraki co nie znaja przepisow ruchu drogowego...

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.