Temat: co was wkurza na ulicy?

był tu ostatnio temat co was wkurza w sklepie. wypowiedziało się sporo osób, można było zobaczyć czy swoim zachowaniem przypadkiem kogoś się nie uraża, pomyślałam, że może podyskutujemy o tym co nas wkurza na ulicy i w mieście.

dla mnie są to:

- palacze na przystankach i wejściach do budynku oraz rzucanie petów na chodnik.

- baby z wózkami dziecięcymi jadące jak czołgiem szerokością całego chodnika.

- wszyscy, którzy się nagle zatrzymują albo gadają na środku chodnika utrudniając przejście.

- ludzie srający dosłownie wszędzie psami.

te poniższe może mi jakoś nie szkodzą, ale nie podoba mi się to po prostu:

- faceci nachalnie gapiący się na bardziej skąpo ubrane kobiety. 

-kobiety ubrane w za małe ubrania!

-a i jeszcze mnie wkurza jak wielki, umięśniony drechol idzie uwieszony na drobnej, filigranowej dziewczynie.

a was?

Rowerzyści na chodnikach!!! :/

Pasek wagi

piesi na sciezkach rowerowych

Najbardziej to wlasciciele psow ktorzy nie sprzataja po swoich zwierzakach.

Pasek wagi

Nic. Mam wszystko gdzieś....

mamusie, które myślą, że są świętymi krowami z racji posiadania dziecka, dresy i ich panienki

Mnie denerwują palacze (najgorzej jak się idzie za kimś kto puszcza dymek a nie da się go wyminąć) na ulicach, na przystankach, przy wejściach do budynków. Ludzie którzy przeklinają, samochody zastawiające chodniki

Wkurza? - jak ktoś pali dmuchając w twarz tym śmierdzącym dymem komuś kto idzie za nim, a potem jeszcze rzuca tego papierosa na chodnik - to jest chyba najgorsze ze wszystkiego. Generalnie zanieczyszczanie chodników: plucie, rzucanie śmieci, nie sprzątanie po swoim psie. Rowerzyści jadący chodnikiem mnie nie denerwują, pod warunkiem, że liczą się z tym, że jadą nim "gościnnie" i to oni powinni zejść z roweru jeżeli jest przed nimi grupa pieszych, a nie dzwonić na ludzi. Ulotkarze, którzy nachalnie wciskają każdemu te ulotki, nawet jeżeli się już podziękowało i powiedziało, że ich nie chce. Tak samo ludzie zapraszający do pubów/knajp/klubów, którzy w niekulturalny sposób przerywają rozmowę jeżeli się idzie z kimś, a potem depczą człowiekowi po butach, bo u nich "jest tanie piwo, które koniecznie musisz wypić" - szczytem absolutnym był tekst "że musimy wejść, bo noc jeszcze się nie zaczęła, a 20 shotów możemy dostać po ileś tam" - wracałam z uczelni z doktorem, u którego miałam proseminarium, bo szedł na ten sam przystanek - pocieszam się tym, że nie tylko mnie odjęło mowę. Nie wiem jakim cudem brak kultury osobistej, przechodzenie na ty z nieznaną osobą, przerywanie komuś rozmowy i takie obcesowe teksty mają kogokolwiek zachęcić do wejścia do danego lokalu, ale ok. Chciałam nawet zacząć odpowiadać, że bardzo chętnie się napiję ale mam wszyty esperal, więc mogę tego nie przeżyć - ale nie mam odwagi. Jeszcze japońscy (chyba) turyści, którzy zatrzymują się tak nagle żeby zrobić milion zdjęć, że każdy im wpada na plecy. Jeszcze właściciele psów prowadzący je bez kagańca i pozwalający psom obwąchiwać każdego, a na zwrócenie im uwagi reagujący w sposób "przecież mój Azorek nie gryzie, co się babo czepiasz". 

pluucie na chodnik!

zuzikk napisał(a):

mamusie, które myślą, że są świętymi krowami z racji posiadania dziecka, dresy i ich panienki

A co te mamusie robia ze Cie wkurzaja? Pytam bo nie napisałaś a ciekawa jestem. 

.

Mnie wkurzaja isoby zazwyczaj sa to starsze panie ktore stoja na samym srodku i rozmawiają. 

Kaluze na wjazdach lub ulucach miedzy jednym a drugim chodnikiem mnie bsaaardzo wkurzaja. 

Dziewczyny w leginsach, które są prześwitujące i widać dupę z gaciami; ludzie łażący jak chcą i wpadają na Ciebie; rowerzyści jeżdżący po chodnikach; wszędobylskie psie kupy, szczególnie po zimie; wymuszanie przez pieszych na kierowcach samochodów hamowanie przed przejściem


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.