Temat: Jak wyżyć za 1000 zł?

od września ide do szkoły policealnej. I mam jakiś kryzys, martwię sie ze finansowo bedzie słabo.. Da sie waszym zdaniem na studiach wyżyć za 1000 zł? Bez rachunków itd. Liczę jedzenie 700( w tym alkohol czasem) , karta miejska 100 zł, środki higieniczne 100 zł ? Da sie tak czy to bedzie mega skromne życie i bedzie sobie trzeba ciagle odmawiać wszystkiego?

luna_luna napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

mermer100 napisał(a):

Wydaje mi się że trzeba co najmniej 200- 300 zł liczyć miesięcznie na ciuchy.Plus doliczyć dodatkową kasę na jakiegoś okulistę, dentystę czy innego lekarza. Dużo jest takich nie przewidzianych wydatków. Jeśli chodzi o jedzenie to radziłabym po prostu obniżyć standard i zamiast rzeczy markowych kupować tańsze odpowiedniki, kupować większe opakowania np. coli, więcej kosmetyków, chemii kupować gdy jest promocja, z szamponów rozumiem że nie warto lecieć z jakości ale np. balsamy do ciała możesz kupować byle jakich firm. 
 no nie wiem, jak ty zyjesz kobieto ze trzeba co miesiac miec okuliste czy nowa bluzke? moj chlopak nosi okulary a odwiedza rzadko okuliste. lekarze sa tez na nfz, w porownaniu do wizyt prywatnych po 100-200 zl to powiem ze za pakiet medyczny z pzu place miesiecznie 44,50 zl i mam 16 czyli praktycznie wszystkich lekarzy i duzo badan, rtg, tk, hormony itd, najdluzej ile czekam na wizyte to 3 tyg.od kilkunastu lat ani razu nie bylam u okulisty, do dentysty sie chodzi raz na rok na przeglad i jesli zleci cos to wowczas sie zeby leczy. nie trzeba wybierac tez drogich sieciowek zeby zrobic zakupy. 200 czy 300 zl to jest duzo pieniedzy i wydaje mi sie ze robi sie zakupy bo cos musimy uzupelnic a nie bo statystyki, bo kobiety to tylko chodza z sieciowymi reklamowkami. a co do kosmetykow to wszystko jest pic na wode, ten sam sklad w ladniejszym opakowaniu i czesciej reklama leci, jesli komus pasuje krem za 50 zl to nie znaczy ze jest najlepszy na swiecie, a inna pani wezmie krem za 10 zl i bedzie wniebowzieta, do szamponow sie tez mylisz, wszedzie sa silikony i parabeny czy szampon kosztuje 40 zl czy 5 zl.
Zgadzam się. Nawet jak ma się wadę wzroku to na wizyty kontrolne do okulisty chodzi się co rok/2 lata. Do dentysty co pół roku, a za wizyte kontrolną nie płacisz wcale, a za plombę na NFZ nic, a prywatnie 50 zł. To bez przesady, że co mc masz zepsutego zęba.  Co do ubrań, jeśli ma się dobry gust, to można sobie tak ubrania skompletować, że wystarczy kupować 1 bluzkę/spodnie itp na 3-4 mc i zawsze wygląda się modnie i z klasą, a jeśli się idzie za tłumem i kupuje badziewie a tylko dlatego, że modnie to niestety, ale co tydzień nowy zakup

O ile ktos chce mieć czarne plomby i jest mu wszystko jedno, to tak, można brać je na NFZ... Ja np. wolę dopłacić i mieć plomby w kolorze zębów, a nie czarne plamy. A rewelacji typu, że jak ma się dobry gust to się robi zakupy raz na pół roku to chyba nawet nie ma jak skomentować, bo co to w ogóle za stwierdzenie jest....

Nie wiem po co się luna tak przyczepiłaś, na siłę próbujesz tu pokazać, że dziewczyna "za dużo dostaje od mamusi i tatusia".

No bo jak można pisać, że co mc się wydaje kasę na okulistę i dentystę. No błagam. Trzeba chyba wcale szczotki do zębów na oczy nie widzieć.

luna_luna napisał(a):

No bo jak można pisać, że co mc się wydaje kasę na okulistę i dentystę. No błagam. Trzeba chyba wcale szczotki do zębów na oczy nie widzieć.

Kiedyś spotkałam się z akcją na jakimś blogu pod tytułem "czytam = komentuję ". Myślę że trzeba dla niektórych to uściślić najpierw czytajcie potem komentujcie. Ja tu widzę 200- 300 zł miesiecznie na ciuchy i jako osobny podpunkt dodatkową kasę na lekarzy czy to okulista, czy dentysta czy weterynarz dla kotka nieważne - autorka ma rację, jak masz jakieś problemy ze zdrowiem to lecą duże sumy na nieprzewidziane wydatki. 

A 200 -300 zł na ciuchy to serio nie jest jeszcze jakiś high life.

juljaa napisał(a):

luna_luna napisał(a):

No bo jak można pisać, że co mc się wydaje kasę na okulistę i dentystę. No błagam. Trzeba chyba wcale szczotki do zębów na oczy nie widzieć.
Kiedyś spotkałam się z akcją na jakimś blogu pod tytułem "czytam = komentuję ". Myślę że trzeba dla niektórych to uściślić najpierw czytajcie potem komentujcie. Ja tu widzę 200- 300 zł miesiecznie na ciuchy i jako osobny podpunkt dodatkową kasę na lekarzy czy to okulista, czy dentysta czy weterynarz dla kotka nieważne - autorka ma rację, jak masz jakieś problemy ze zdrowiem to lecą duże sumy na nieprzewidziane wydatki. A 200 -300 zł na ciuchy to serio nie jest jeszcze jakiś high life.

Ja to widzę tak, że może i nie co miesiąc, ale jeśli taki wydatek przyjdzie nagle to warto mieć ten zapas. Jak ktoś ma kasy na styk, bo będzie mieć te 500 złotych miesięcznie, i nagle przyjdzie parę stów na lekarzy czy dentystę, to się będzie w ciemnej dupie, i tyle.

Ostatnio bylam w auchan i kupilam 2xalladynki po 18 zl 2 rozne fasony , 3 czy 4 topy w  2 fasonach po 10 zl,  chyba jakies bluzki sie trafily z kr rek chyba tez po dyche 2.x kolorowe getry- leginsy po 12 zl , nie przeswituja, do chodzenia z odkrytym tylkiem. Leginsy - spodnie z suwakami 35 zl. Moj facet kupil tsh po 9 zl i szorty po 18. Czesc tsh mial po 20 zl 

Pasek wagi

wrednababa56 napisał(a):

Ostatnio bylam w auchan i kupilam 2xalladynki po 18 zl 2 rozne fasony , 3 czy 4 topy w  2 fasonach po 10 zl,  chyba jakies bluzki sie trafily z kr rek chyba tez po dyche 2.x kolorowe getry- leginsy po 12 zl , nie przeswituja, do chodzenia z odkrytym tylkiem. Leginsy - spodnie z suwakami 35 zl. Moj facet kupil tsh po 9 zl i szorty po 18. Czesc tsh mial po 20 zl 

A ja przedwczoraj kupiłam jeansy za 50 euro, no i? Każdy wydaje tyle, na ile go stać. Jeśli dla rodziców dziewczyny to nie problem dawać jej 1000 złotych na studia, to serio nikogo nie powinno tu obchodzić, czy kupuje koszulkę za 20 złotych raz na pół roku, czy za 150 złotych. Nie wiem po co takie wypisywanie kto za mniej kasy żyje, mi się wydaje, że ten temat poszedł trochę nie w tę stronę, w którą miał. To, że ktoś żyje za 300 złotych nie oznacza, że ten, który ma więcej ma się przez to biczować...

To jeśli nas nie powinno to obchodzić, to po co w ogóle zadawać pytanie czy mi starczy. Jak się jest głupim i nie potrafi się gospodarować pieniędzmi to żadna suma nie starczy. 

luna_luna napisał(a):

To jeśli nas nie powinno to obchodzić, to po co w ogóle zadawać pytanie czy mi starczy. Jak się jest głupim i nie potrafi się gospodarować pieniędzmi to żadna suma nie starczy. 

Żeby niektóre postaci na Vitalii miały pożywkę ;-) Czym innym jest odpowiedzieć na pytanie, a czym innym wywlekać takie pretensje, że pewnie rodzice dają tyle hajsu, i że po co jej tyle pieniędzy, jak można i za 10 złotych przeżyć miesiąc...:D

Mam wrazenie, ze czesc osob zapomniala jak wol cieleciem byl. Dziewczyna jest mloda, dopiero zaczyna jakas konkretna edukacje (jesli mozna tak nazwac szkole policealna), pewnie bedzie dostawac kase od rodzicow, wiec to chyba normalne, ze bedzie miala mniej na zycie niz osoba pracujaca po studiach. Tak chyba jest na calym swiecie, nawet za granica, ze osoby uczace sie maja mniejszy budzet niz osoby pracujace na siebie. Gdyby tylko kazdy student w Polsce mial do dyspozycji 1000zl na swoje wydatki, to nie widzielibysmy osob roznoszacych ulotki czy hostess pracujacych za 7zl na godzine. 

cancri napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

Ostatnio bylam w auchan i kupilam 2xalladynki po 18 zl 2 rozne fasony , 3 czy 4 topy w  2 fasonach po 10 zl,  chyba jakies bluzki sie trafily z kr rek chyba tez po dyche 2.x kolorowe getry- leginsy po 12 zl , nie przeswituja, do chodzenia z odkrytym tylkiem. Leginsy - spodnie z suwakami 35 zl. Moj facet kupil tsh po 9 zl i szorty po 18. Czesc tsh mial po 20 zl 
A ja przedwczoraj kupiłam jeansy za 50 euro, no i? Każdy wydaje tyle, na ile go stać. Jeśli dla rodziców dziewczyny to nie problem dawać jej 1000 złotych na studia, to serio nikogo nie powinno tu obchodzić, czy kupuje koszulkę za 20 złotych raz na pół roku, czy za 150 złotych. Nie wiem po co takie wypisywanie kto za mniej kasy żyje, mi się wydaje, że ten temat poszedł trochę nie w tę stronę, w którą miał. To, że ktoś żyje za 300 złotych nie oznacza, że ten, który ma więcej ma się przez to biczować...
owszem, niech kazdy zyje jak chce ale odniosłam sie do wypowiedzi ze min 300 zl na ciuchy to standard co miesiac. No niezupelnie. Moze w wawie w korporacji to najnizsza polka ale Ja kupilam tyle ubran zeby uzupelnic braki, cos fajnego stworzyc i zeby miec w czym cwiczyc na silowni. Predko nie bede tyle kupowac Jest lato, pracuje w miejscu gdzie swobodnie moge sie ubrac i nie potrzebna mi metka z zary czy z simple, dziewczyna nie jest biznes woman, i podejrzewam ze tez tyszka czy wolinski niebedzie ja ogladal wiec po co wyskok ze trzeba drogie ciuchy kupowac

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.