Temat: najzyczliwsza sytuacja która was spotkala?

witajcie,

dzisiejsza poranna sytuacja, ktora mnie spotkala nasunela mi pomysl na temat.

Siedziałam rano zaplakana na przystanku w warszawie i podeszla do mnie starsza zadmana pani ok  70lat pochylila soe na dem mna i glaskala po glowie mowiac "niech pani nie placze duzo w zyciu przezylam a i tak zycue jest piekne". Poglaskala mnie jeszcze raz i poszla, po 2 minutach wrocila miala w rece 2lody jeden dla mnie jeden dla siebie wreczyla mi jednego i poszla w druga stronę. 

Nikt nigdy mi tak nastroju nie poprawil jak elegancka starsza pani.

Co was spotkalo bezinteresownego od drugiej osoby, co wplynelo optymistycznie na was? A moze Wy kiedys zrobiliście zyczliwa rzecz dla drugiej osoby?

Miałam o dziwo mnóstwo takich sytuacji. O najbardziej niesamowitych pisałam na swoim fejsie więc nie będę się tu o tym rozpisywać, bo historie dosyć oryginalne. Jedna z takich przygód przydarzyła mi się jeszcze jak nie byłam aktywna na fb ;) 

Dużo podróżuję, kiedyś podróżowałam praktycznie bez pieniędzy. Raz podczas takiej podróży jadłam śniadanie codziennie w tym samym lokalu i spotykałam tam pewną starszą parę. Zawsze z nimi rozmawiałam i któregoś razu się do mnie przysiedli. Przegadaliśmy wesoło z 1,5 godziny. Opowiadałam im o tym co robię, mówię, że obecnie mam cięższy okres, ale nie spuszczam głowy i widzę wszystko w jasnych barwach. Odchodząc powiedzieli mi, że było miło, że oni już wyjeżdżają i ... wsunęli mi w dłoń 200€ życząc powodzenia w spełnianiu marzeń ... 

Pasek wagi

mi się tylko  na przejściu dla pieszych zatrzymują i pytają czy nie podwieźć  :(

kurcze, od razu humor sie poprawia, jak czytam o takich dobrych uczynkach:) oby wiecej bylo tak pomocnych ludzi. Miłego dnia wszystkim ;)

Ale słodkie!

Nie wiem w sumie co do mnie. Kiedyś zaniosłam narkomanowi żebrzącemu pod kościołem obiad, i on się tak cieszył, że masakra. Widziałam taką wdzięczność z jego oczach, pogadałam z nim, to było jak byłam jeszcze w gimnazjum, a pamiętam to do dziś. Nie, żeby to był mój jedyny dobry uczynek w życiu :P Ale jakoś nie wiem, szczególny, zwłaszcza to jego zachowanie. No to była bardziej życzliwość z mojej strony, ale niczego innego tak nie pamiętam...

W sumie to nie wiem, ale moja babcia tak ma, że rozmawia z ludźmi na ulicach, karmi głodnych, doradza paniom w sklepach haha i w ogóle...

kiedys zdarzylo mi sie bardzo upic na imprezie do tego stopnia, ze nie bylam w stanie sama utrzymac sie na wlasnych nogach .. bylam z przyjaciolkami, ale one byly w podobnym stanie do mnie, wiec nie byly w stanie mna sie zajac, bo ledwo same siebie ogarnialy. jedemu z chopakow obecnych w klubie zrobilo sie mnie zal i zabral mnie z klubu i zaprowadzil do najblizszego (i przy okazji najdrozszego) hotelu w miescie i oplacil mi w nim nocleg. kiedy na drugi dzien obudzilam sie w hotelu bylam w szoku !  w jeszcze wiekszym szoku bylam, gdy ten chlopak na drugi dzien sie do mnie odezwal i bardzo chcial sie ze mna spotkac .. :p

ps. w hotelu do niczego miedzy nami nie doszlo. zaprowadzil mnie do pokoju i zostawil sama ;)

2 sytuacje:

Jechałam pierwszy raz na lotnisko pożegnać mojego obecnego już męża. Ponieważ byłam w obcym mieście wsiadłam w autobus, który jechał na Okęcie- tylko, że ja myślałam, że on jedzie na lotnisko a nie na dzielnicę. Gdy wysiadłam ludzie powiedzieli mi, że na lotnisko to w drugą stronę, dobiegłam do ulicy i zaczęłam łapać stopa. Zatrzymał się pewien Pan, poprosiłam aby dowiózł mnie do jakiegoś przystanku z którego dojadę na lotnisko, choć już prawie płakałam, bo było mało czasu do odlotu, a On mnie zawiózł pod sam terminal:)To tylko dzięki niemu zdążyłam i będę mu za to wdzięczna do końca życia:)

Całe lato wracałam rowerem z pracy, w końcu nadszedł październik i robiło się ciemniej. Pewnego wieczoru gdy skończyłam pracę podszedł do mnie pan ochroniarz i wręczył mi lampkę do roweru, mówiąc, że chce abym była bezpieczna na drodze:)

Pasek wagi

 moja promotorka pomogła mi z praca bardziej niż powinna zamiast mnie oblac... nie wiem czemu to zrobiła, bo przecież ja zawaliłam. 

Sama często kupowałam ludziom jedzenie jeśli o to poprosili. Raz mnie zaczepil facet jak stałam w kolejce do okienka z pieczywem. Wiec mu kupiłam jakieś bułki, drozdzowki itp. Nie było tego dużo a on : "to wszystko dla mnie..?"z takim wzruszeniem  w oczach...a wydałam na  to z 5 zł 

super az milo sie robi jak sie czyta:)

próbuję sobie przypomnieć coś 'spektakularnego' ale przypominają mi się małe gesty, ale też ważne! ;) ostatnio szłam zmordowana z pracy z zakupami i zaczepił mnie mężczyzna 'Pani się uśmiechnie, ja mogę pomóc zanieść'. 
Pamiętam - w drugą stronę, jak pracowałam wakacyjnie jako ekspedientka. Podeszła do lady dziewczyna z zamiarem zakupu piwa i strasznie płakała , powiedziałam coś w stylu 'głowa do góry' i po prostu ją przytuliłam. Ludzie w sklepie zwariowali i nie wiedzieli o co chodzi.Dodam, że odwzajemniła bardzo mocny uścisk. Chyba było jej to potrzebne

wracalam z zakopanego na pomorze I zabraklo mi pieniedzy, starszy pan podzielil sie ze mna kanapkami w pociagu i dal poduszke pod glowe 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.