- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 lipca 2015, 12:46
witajcie,
dzisiejsza poranna sytuacja, ktora mnie spotkala nasunela mi pomysl na temat.
Siedziałam rano zaplakana na przystanku w warszawie i podeszla do mnie starsza zadmana pani ok 70lat pochylila soe na dem mna i glaskala po glowie mowiac "niech pani nie placze duzo w zyciu przezylam a i tak zycue jest piekne". Poglaskala mnie jeszcze raz i poszla, po 2 minutach wrocila miala w rece 2lody jeden dla mnie jeden dla siebie wreczyla mi jednego i poszla w druga stronę.
Nikt nigdy mi tak nastroju nie poprawil jak elegancka starsza pani.
Co was spotkalo bezinteresownego od drugiej osoby, co wplynelo optymistycznie na was? A moze Wy kiedys zrobiliście zyczliwa rzecz dla drugiej osoby?
11 lipca 2015, 13:44
niestety nigdy mnie nic takiego milego nie spotkalo, eh chyba zla osoba ze mnie, bo jakos dobro nie chce do mnie zawitac... z drugiej strony nie zdarzylo mi sie jeszcze nigdy plakac na przystanku/ogolnie na dworze, nawet jak spotka mnie cos zlego, to przychodze do domu i dopiero wtedy sie rozklejam...
a Twoja sytuacja - przemiła starsza Pani, nie dziwie sie, ze od razu Ci sie humor poprawil:)
11 lipca 2015, 13:45
wracaliśmy z koleżankami z Mielna ogólnie nie miałyśmy już prawie kasy sama nie wiem nawet jak to wyszło. Mielno nad zniszczylo. Musiałysmy wrócić przez Koszalin tam trzeba było czekać 6 godzin na pociąg. A my raptem z 3dychy w kieszeni. Czym mniej kasy było tym bardziej głodne i pić się chciało do tego non stop przyczepiali się do nas bezdomni żebysmy im coś dali. Wsciekle na siebie ze tej kasy tak mało siedziałysmy na tym dworcu i podchodzi pani żulietta czy damy jej na piwo więc wkurzona powiedziałam że nie bo nad okradli jesteśmy bez grosza i czekamy 6 godzin. A żulietta na to że może nie ma dużo ale uzbierala 6zl i dwa papierosy i że nam da! Nie spodziewałam się takiej reakcji w życiu. Jakbym miała kasę to na pewno bym jejdala za dobre serce ;)oczywiście podziękowałysmy i odmowilysmy
11 lipca 2015, 13:45
wracaliśmy z koleżankami z Mielna ogólnie nie miałyśmy już prawie kasy sama nie wiem nawet jak to wyszło. Mielno nad zniszczylo. Musiałysmy wrócić przez Koszalin tam trzeba było czekać 6 godzin na pociąg. A my raptem z 3dychy w kieszeni. Czym mniej kasy było tym bardziej głodne i pić się chciało do tego non stop przyczepiali się do nas bezdomni żebysmy im coś dali. Wsciekle na siebie ze tej kasy tak mało siedziałysmy na tym dworcu i podchodzi pani żulietta czy damy jej na piwo więc wkurzona powiedziałam że nie bo nad okradli jesteśmy bez grosza i czekamy 6 godzin. A żulietta na to że może nie ma dużo ale uzbierala 6zl i dwa papierosy i że nam da! Nie spodziewałam się takiej reakcji w życiu. Jakbym miała kasę to na pewno bym jejdala za dobre serce ;)oczywiście podziękowałysmy i odmowilysmy
11 lipca 2015, 13:49
To sie nazywa lancuch dobrych uczynkow. Ktos byl tobie zyczliwy, odwdziecz sie komus innemu. Nie jest wazne, ze ta osoba jest anonimowa- badz takze dla innej osoby anonimowa.Mnie sie zdarza czesto, Ludzie niemal codziennie sa dla mnie zyczliwi. Np dzisiaj rano kobieta z psem tak pieknie sie do mnie usmiechnela pierwsza jak jechalam rowerem. Ja takze czesto jestem zyczliwa, np robie sobie takie dni, ze ide na spacer i kazdej przechodzacej osobie mowie z milym usmiechem "dzien dobry". Troche mi glupio mowic jakiemus 14-latkowi, no ale nie zaluje, niech ma! - wyjatkami sa faceci w moim wieku lub +/- w moim wieku, gdyz nie chce byc odczytana dwuznacznie. Czesto mowie komplementy starszym osobom, glownie kobietom (np w kolejce do kasy)itd itd. Ostatnio facet ukradl ciastka w sklepie (taki wiecie - po prostu luj) - zaplacilam za niego i poprosilam sluzbe, zeby go puscili (i go puscili). Podwiozlam studentow na stopie, a potem zaprosilam ich na kawe na stacji benzynowej (byli odlotowi, niesamowite przezycie jak opowiiadali o swoich instalacjach, bo studiowali sztuki piekne -) itd itd itd -
Takimi ludźmi człowiek chciałby się otaczać kurcze o ile miłej i przyjemniej by było...
11 lipca 2015, 13:52
Jechałam zaryczana przez miasto, siedzę na przystanku i czekam na tramwaj i jakiś facet - w sumie chłopak, na oko mój rówieśnik, młody człowiek w każdym razie, podszedł do mnie i spytał czy wszystko w porządku. Na koniec powiedział, żebym nie płakała, bo w życiu nie jestem sama. Do tej pory wspominam tego człowieka z sentymentem.
11 lipca 2015, 14:06
Mi w sumie nigdy się nic takiego nie przytrafiło ,ale sama często pomagam jeśli widzę ,że ktoś potrzebuje "pomocy"- użyczam parasola na przystanku, pomagam starszym paniom z reklamówkami jak wysiadają z autobusu, puszczam ludzi w kolekcje w sklepie jak ja mam pełny kosz a ktoś za mną dwie rzeczy. Ostatnio też kupowałam sobie bułkę po pracy w Gdańsku i podeszła do mnie mała dziewczynka czy kupiłabym jej bulkę bo jest głodna zapytałam co by chciała wskazała muffinkę - mówię ,że dziecko nie najesz się tym , a że mi się spieszyło dałam jej 5 zł żeby sobie coś kupiła (nie wyglądała na tzw. rumuńskie dziecko takiemu bym niestety nie dała pieniędzy). Dałam nawet starszemu Panu 70 gr bo mu do piwa brakowało ,ahh ile wtedy usłyszałam komplementów ;D powiedział ,że nawet będzie się za mnie modlił haha ;-)
Edytowany przez Izabela91 11 lipca 2015, 14:07
11 lipca 2015, 14:32
Kapuczino widzę musisz komuś dosrać nawet w temacie o życzliwości, miło :)
11 lipca 2015, 14:34
Ja sobie nie przypominam jakichś ciekawych sytuacji w których ktoś udzielił mi pomocy ale zdarzało się, że byłam u lekarza sama czy z dzieckiem i ktoś mnie sam z siebie przepuścil albo powiedział mile słowo w różnych sytuacjach. Ja również staram się zawsze być życzliwa i pomagać jeśli mam możliwość. W autobusie, na przystankaxh poczekalniach jak kiedyś jeździłam to ustepowalan miejsca starszym lub matka z dziecmi. Pożyczają pieniądze lub dawalam jak ktoś mnie zaczepil itp. Bardzo szanuje takich ludzi którzy mają w sobie dużo empatii i są pomocni tak po prostu bezineresownie.
11 lipca 2015, 14:34
Wracalam z targu obładowana siatami, szłam z 4-letnia córka która trzymałam za rękę, na ramieniu torba materiałowa a w ręce jeszcze zakupy. Upał jak nie wiem. Stoję na przejściu dla pieszych i podeszła do mnie pani z rowerem i zapytała czy mi nie pomoc z tymi zakupami, że weźmie na rower. Jestem w 39 tygodniu ciąży :) co prawda odmowilam bo ja taka Zosia samosia jestem, ale było to naprawdę mile bo pierwszy raz mi się coś takiego przytrafiło a ja też nie jestem z tych które wykorzystują fakt brzuszka do uzyskania jakichś profitów.
Innym razem idę również z zakupami i spotykam starszego pana. pan mi się ukłonil i powiedział: " jak pani to robi ze tak ładnie wygląda w tym stanie? Musi pani bardzo o siebie dbać" :D nie powiem, humor mi się od razu poprawił :)
11 lipca 2015, 14:41
jeszcze mi się przypomniało coś:
Byłam w centrum handlowym i juz wsiadalam do samochodu. Zauważyłam że po parkingu kreci się starsza kobieta. Kobieta zaczepila mnie z pytaniem czy jej nie podwioze. Generalnie jechałam w zupełnie innym kierunku, ale stwierdziłam ze jest post i trzeba sobie pomagać. Pani do mnie ze mi zapłaci a ja na to ze nie przyjmę żadnych pieniędzy. Ona zaczęła grzebać coś w torbie i zostawiła mi tania wodę toaletowa. wysiadając zapytała jak mam na imię, mówię że Wiola, a ona na to " będę się za panią modlić, pani Jolu" :D
wyszłam na tej podwozce jak zablocki na mydle bo urwała mi przy wysiadaniu pewna część w samochodzie ale dobry uczynek to dobry uczynek ;)