- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 kwietnia 2015, 12:06
Ciagle czytam tu na forum jak piszecie ile zarabiaja wasi mezczyzni i ze na samym poczatku min 3000 a potem 10000... A czy sa tu osoby ktorych partnerzy zarabiaja do 1500 zl i nie widac nadziei na poprawe tego? Moglybyscie z kims takim zyc? A mozesame tyle zarabiacie? Nie chodzi mi o osoby na jajakichs stazach itp tylko o sytuacje w ktorej nie ma szans na podwyzkw czy awans
17 kwietnia 2015, 17:44
mogłabym z kimś takim żyć. Wiadomo że kasa jest ważna, ale to nie oznacza że bym skreśliła faceta który zarabia poniżej 1500
17 kwietnia 2015, 17:53
Lepiej juz spotykac sie z facetem poeta kasjerem ,ktory swoje poglady opiera na czyms wiecej niz ,,wydaje mi sie''. Zajscie w ciaze niekoniecznie skutkuje z utrata pracy na umowie zlecenie,osobiscie znam przypadek firmy,ktora postanowila dac swoje pracownicy umowe o pracy aby nie utrudniac jej przejscia na macierzynski. Co do umowy o prace to jesli nawet kobieta poszlaby na chorobowe ma wtedy platne 100% a co do macierzynskiego jest on platny 100% przez 6 miesiecy. Jest tez cos takiego jak tacierzynski wiec idzmy za rownouprawnienie. Kobieta za rowno jak i mezczyzna maja taka sama odpowiedzialnosc w utrzymaniu takiego dziecka. Chetnie sie ,,dorzuce'' ale ogolnie facet powinien mnie utrzymywac?kasa w zwiazku jest wazna - kazda kobieta mniej lub bardziej jest materialistka i nie zwiaze sie na stale z poeta- kasjerem. w razie wpadki (lub i planowanej ciazy), kobieta poniesie najwieksze koszty - utrata pracy (jezeli zlecenie), utrata zarobkow (umowa o prace) - macierzynski to chyba 80% pensji, to ona bedzie zwialanic sie z pracy jak dziecko sie rozchoruje, bedzie sie nim wiecej zajmowac i do tego praca w domu. facet nie musi zarabiac nie wiadomo ile kasy, raczej powinien byc obrotny, przedsiebiorczy. 1500 to malo by sie utrzymac w duzym miescie wynajmujac mala kawalerke.nie zwiazalabym sie z osoba, ktora zarabia mniej ode mnie. ponoc facetom wtedy odbija - ich ego jest jakis sposob ponizone. chetnie sie dorzuce do zakupow/rachunkow, ale nie utrzymywalabym faceta.
Nawet jezeli masz ta umowe o prace to jeden macierzynski, drugi macierzynski a kariera stoi w miejscu. Super rozwojowej pracy nie podejmiesz bo np wymagaja aby czasem zostac do 18 czy 19, a ty musisz byc o 16 po dziecko w przedszkolu. W delegacje tez nie pojedziesz bo przeciez dwojki maluchow z tata nie zostawisz bo on by musial wziac urlop itp itd. Albo zaplacisz za 2 dzieci za zlobek i przedszkole to ledwo Ci na przejazd do pracy i kanapki starczy... Kobiety maja przesrane jesli chodzi o zarabianie, szczegolnie jak juz maja dzieci. Tak wiec wiekszosc chce wiedziec, ze moze na facecie polegac a 1500zl to nie starczy na kredyt i oplaty za 2-pokojowe mieszkanie w miescie... Osobiscie dopiero tez sie czuje komfortowo z perspektywa posiadania dzieci, wiedzac ze bede pracowac na pol etatu i miec czas dla dzieci, dla domu i siebie bo moj maz poczuwa sie w obowiazku aby nam taki byt zapewnic.
17 kwietnia 2015, 17:55
polecam ksiazke "Pros a bedzie ci dane" Esther i Jerry Hicks, nie tylko do przeczytania, ale przedewszystkim do korzystania, czytam juz ktorys raz. Co mi dala pewnie zapytasz? Moj maz przez szesc miesiecy chodzil do pracy i nie przynosil zadnych pieniedzy, firma zbankrytowala, nasz zwiazek zawisl na wlosku. Od kiedy zabralam sie za polecane tam metody sprawy nabraly wlasciwego kierunku. Moja pensja wzrosla, znow maz zaczal wracac z pracy z pieniedzmi i dobrym humorem. I jeszcze kilka drobniejszych rzeczy osiagnelam. Polecam. Powodzenia
17 kwietnia 2015, 18:22
Krótka opowieść: Była sobie stara Panna z dużymi wymaganiami.Taki Marcin Miller z zespołu boys(17lat temu) nie był dla niej wystarczająco atrakcyjny...nie długo potem związała się ze starszym od siebie łysawym,z nadwagą i jednym szklanym okiem facetem.Facet był majorem z niezłą pensją ale za to paskudnym charakterem.Ot i tak z nim żyje od lat...
Odpowiadając na pytanie.Tak,mogłabym.Kiedy poznałam mojego męża miał tylko rentę na stałe.Ja pracowałam,on zajmował się domem.Teraz role się zamieniły.Jego pensja+renta to dochód 2100 + moja kasa na wychowawczym.Na początku nie mieliśmy luksusów ale daliśmy radę.
17 kwietnia 2015, 19:10
Ja właśnie tyle zarabiam, mój mąż podobnie i jakoś nie czujemy się nieszczęśliwi. Mi wcześniej zdarzyło się pracować na stanowisku kierowniczym, teraz jestem zwykłym szarym sprzedawcą. On również zmienił pracę, może nie na bardziej ambitną, ale mniej stresującą. I dla mnie najważniejsze jest, że mamy spokój w życiu i nie musimy brać udziału w wyścigów szczurów, aby zaspokoić swoje wygórowane ambicje wywołane przez dziwny, konsumpcjonistyczny styl życia. Fakt, nie jeździmy na wczasy do Tajlandii i nie nosimy ciuchów od Armaniego i nie mamy latających kucyków ani limuzyny z fontanną w środku. Ale za to możemy bez stresu pojechać razem pod namiot, wyjść wieczorem na miasto czy nie myśląc o pracy. Przykre, że tyle osób ocenia innych na podstawie zarobków.
Edytowany przez ex_aequo 17 kwietnia 2015, 19:14
17 kwietnia 2015, 19:26
Ludzie co sie z wami dzieje? Wy macie mentalnosc jak ja ponad 3 lata temu a to jest wrecz chore podejscie. Juz w szkole wmawiano nam ze "normalny" czlowiek konczy studia a pozniej idzie do pracy i dyma cale zycie za powiedzmy 2000 netto. Tak nie musi byc, przynajmniej nie w 21 wieku tylko nie mozecie sie bac swoich pomyslow na zarobek. Taki zwykly szarak wraca po 10h z pracy (2h to dojazdy) zmeczony siada na chwile, pozniej ogarnia troche mieszkanie i kladzie sie spac bo rano trzeba wstac. W sobote co? zakupy, sprzatanie, a w niedziele msza i jeden dzien z rodzina. W takim grafiku to raczej nie ma czasu na szukanie innej lepszej pracy prawda? Wiec po co szukac pracy, lepiej szukac kasy.
17 kwietnia 2015, 19:44
Wydaje mi się ze na ,mezczyznie spoczywa odpowiedzialność utrzymania rodziny. Owszem czasem się nie da(ale pomijam fakty ekstremalne) ale u mnie zdrowy i silny facet zarabiający mniej niż 2tys nie ma szans. Jak się chce to można. Kto chce szuka sposobu kto niechce szuka powodu, Proste.
17 kwietnia 2015, 19:53
Jak się chce to można. Kto chce szuka sposobu kto niechce szuka powodu, Proste.
Z tym sie zgodze, ale reszta Twojej wypowiedzi mi sie bardzo nie podoba.
17 kwietnia 2015, 20:38
Ja tam jestem za równouprawnieniem w zarobkach. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety mogą zarabiać tyle ile chcą. I nie ważne, że facet może być budowlańcem czy kierowcą i zarobić więcej. A co to, kobiety nie mogą otwierać działalności gospodarczej i być sobie szefem? Nie mogą być kimś więcej niż nianią czy sprzątaczką? Nie znoszę takiego marudzenia ze strony kobiet, że one biedne umęczone bo dzieci, bo dom, bo ogród i bóg wie co. Jak się chce zarobić więcej to się da, a nie trzeba się mężem wysługiwać. No ale widzę że na vitalii nadal tkwimy w jakimś średniowieczu, gdzie facet ma zarobić, a kobieta może sobie po prostu być i swój byt oprzeć na mężu. No ale niejeden się godzi na takie frajerstwo:)