- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 kwietnia 2015, 12:06
Ciagle czytam tu na forum jak piszecie ile zarabiaja wasi mezczyzni i ze na samym poczatku min 3000 a potem 10000... A czy sa tu osoby ktorych partnerzy zarabiaja do 1500 zl i nie widac nadziei na poprawe tego? Moglybyscie z kims takim zyc? A mozesame tyle zarabiacie? Nie chodzi mi o osoby na jajakichs stazach itp tylko o sytuacje w ktorej nie ma szans na podwyzkw czy awans
17 kwietnia 2015, 21:21
Szczerze to nie, nie wyobrazam sobie zeby moj facet tyle zarabial. A to dla tego ze jezeli oboje bysmy zarabiali po tyle to jak dla mnie 3 tysiace to nie jest to ile potrzebujemy na zycie, rozrywke, zachcianki itp a chyba w zyciu nie chodzi o to zeby sboie wszystkiego odmawiac. Wiem ze teraz jest z praca ciezko itp ale jako studentka pracujac na niepelnym etacie tyle dostawalam i to byla praca dorywcza...
Wiec jesli facet tyle zarabia i nie ma zadnej perspektywy zeby to zmienil to porazka. I nie chodzi mi o to ze facet ma tylko zarabiac a baba lezec i pachniec. Oboje mamy zarabiac tyle zeby godnie zyc albo robic wszystko kiedy jeszcze nie mamy tej satysfakcjonujacej pensji zebyh moc poprawic ten stan
17 kwietnia 2015, 21:23
ja w PŁ tyralam na 2 pełnych etatach, zarabiałaM łącznie 3099 zł netto, ludzie namawiał - wyjedź , wyjedź! Ja się bałam, wyjechałam za 1 miesiąc dostałam 1600 funtów, na jednym etacue, gdzie spokojnie mogłabym się utrzymać sama, mieszkając w okolicach Londynu, a teraz znacznie wiec3j , a jestem tu od stycznia, nie chwałę się tylko namawiam do zmian, nawet na sile
17 kwietnia 2015, 22:03
Jak to czytam to nie wierze , ile z was by nie chcialo takiego faceta to mi sie wlos na glowie jerzy i nasuwa slowo ktore moze wywolac jakis zgrzyt - zmanierowane , dlaczego takiego okreslenie ? Zanim do tego przejde napisze ze jezeli facet sie stara ale nie ma mozliwoscim podjecia lepszej pracy , lub jest z toba zamiast byc na wyjazdach i woli zarobic mniej a byc z toba w domu to sie chwali , mimo zarobkow i docenia !!! Bo docenia sie czlowieka , jego charakter , wnetrze , a nie zarobki , jak moze byc facet bardziej atrakcyjniejszy dla kogos bo ma wiecej hajsu ? Nie potrafie tego zrozumiec , wyobrazdzie sobie sytuacje w ktorej wasz partner traci prace , i nie moze znalezc ja przez pol roku , rok , co wtedy ? Musicie go utrxymywac , wpierac , zeby sie nie zalamywal , a wnioskuje ze z waszej strony po czasie lecialy by okreslenia typu : nierob , pasozyt,nieudacznik, golodupiec , i juz by sie przestal podobac , zaczal by przeszkadzac ;) macie zmanierowane podejscie , nie wazne ze chlop sie zacharowywuje , zadupca za przeproszeniem na budowie , na tirze , nie wazne ze go w domu nie ma , bo HAJS przynosi , i lepiej zeby zadupcal i go nie bylo niz zeby byl , kochal cie , byl prsy tobie i zarabial 1500 . wiadome nie do wszystkich to pisze a co do nie ktorych , chodz nie bede zdradzala , niech same sie domysla .
Trzeba rozroznic nieroba od dobrego faceta ktory chce a nie moze a nie przekreslac na wstepie bo pracuje za najnizsza , los jest przewrotny , raz na gorze raz na dole , i kiedys sie okaze ze on zarabia grubo a ty lezysz , skoro wartosc pieniadza jest wazniejsza od innych wartosci .
pozdro
17 kwietnia 2015, 22:08
Ja tam jestem za równouprawnieniem w zarobkach. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety mogą zarabiać tyle ile chcą. I nie ważne, że facet może być budowlańcem czy kierowcą i zarobić więcej. A co to, kobiety nie mogą otwierać działalności gospodarczej i być sobie szefem? Nie mogą być kimś więcej niż nianią czy sprzątaczką? Nie znoszę takiego marudzenia ze strony kobiet, że one biedne umęczone bo dzieci, bo dom, bo ogród i bóg wie co. Jak się chce zarobić więcej to się da, a nie trzeba się mężem wysługiwać. No ale widzę że na vitalii nadal tkwimy w jakimś średniowieczu, gdzie facet ma zarobić, a kobieta może sobie po prostu być i swój byt oprzeć na mężu. No ale niejeden się godzi na takie frajerstwo:)
No raczej,chodz nie ktorzy faceci juz przejrzeli na oczy i sie nie daja wykorzystywac ;)
17 kwietnia 2015, 22:32
to rzezcywiście przykre. co czują faceci którzy czytają takie coś.już nie wystarczy że facet pracuje, musi jeszcze zarbaic co najmniej trójkę. najgorsze że takie wymagania mają kobiety kóßre same urodziły się w zamożnych rodzinach, gdzie rodzice dwoili sie i troili by mogła sobie spokojnie studiować co chce i w przyszłosci zarabaić dużą kasę. niestety nie każdy miał taka szanse. Trzeba wiedzieć że Polska składa się z Polski A i Polski B. W pl B naprawdę ciężko o pracę za godne pieniądze.Czytam czytam i nie wierzę. Jak facet zarabia 1500 to jest pipa a jak kobieta zarabia 1500 to jest ok?
Zastanawiam sie skad wy macie takie przekonianie, ze ja o kobietach tego samego nie mysle. Nie chodzi o to, ze ktos zarabia tyle i tyle - chodzi o ambicje i perspektywy. Jesli czlowiek jest obrotny to cos wymysli. Dorabiam na studiach w firmie (dostaje najnizsza stawke) i powiem szczerze, ze wspolczuje osoba ktore musza tam 40 godz w miesiacu zasuwac bez zadnych perspektyw. Moim zdaniem na dluzsza mete niczego nie mozna sie dorobic...niestety...
No w pewnym sensie facet ktory ma hajs jest atrakcyjny - mam kolege ktory otworzyl firme i ma kupe hajsu i powiedzmy sobie szczerze - gdyby byl idiota to napewnoby tak daleko nie zaszedl, gdyby byl nieodpowiedzialny, gdyby nie mial ambicjii, gdyby wolal odbebnic te swoje 8 godz dziennie itd. To co czlowiek robi wiele mowi o jego charakterze. Oczywiscie ze pieniadze to nie wszystko.
Edytowany przez keira1988 17 kwietnia 2015, 22:36
18 kwietnia 2015, 08:12
sporo materialistek tu widzę. na pierwszej randce pewnie o zarobki pytacie, bo przecież z biedakiem nie będziecie tracić czasu.
JA swojego poznałam jak zarabiał 1200, a ja 1100 zł. teraz oboje przynosimy od 5 do 8 tysiecy. Oboje się nakecamy, pomagamy, wspieramy czy kombinujemy jakieś interesy. W życiu nie skreśliłabym faceta z niskimi zarobkami. Jeżeli zakocham się w takim facecie to pewnie z jakiegoś powodu. Życie później zweryfikuje wspólne plany na przyszłość.
Edytowany przez biedronka1985 18 kwietnia 2015, 08:15
18 kwietnia 2015, 10:02
Był czas kiedy mój facet przeprowadził się do mojego miasta i chciał od razu zacząć pracę, znalazł za najniższą krajową ok 1300zł męczyło go to strasznie. Ani przez chwilę nie myślałam o tym żeby go zostawić z powodu zarobków, ale wkurzało mnie że chodzi wściekły, ciągle mówi o braku kasy i jego duma ucierpiała. Po 2 mc znalazł coś lepszego
18 kwietnia 2015, 10:10
Facet jest atrakcyjniejszy jak więcej zarabia?? Czy jego portfel?? Świat schodzi na psy... Człowiek, który zarabia mniej niż 1500 jest nikim??!! Zauważcie, że jest to też kwestia miasta, w którym się mieszka... Ale i tak wszyscy wiedzą lepiej ;)
18 kwietnia 2015, 10:10
Ja skończyłam studia, zawsze byłam motywowana do pracy nad sobą, nad rozwijaniem się i interesowaniem się wszystkim, mimo że nigdy nie miałam w życiu lekko, ale zawsze miałam mentora/motywatora w osobie mojej mamy. To wszystko zaprocentowało - po studiach od razu znalazłam wymarzoną pracę w zawodzie. Z kolei mój chłopak pochodzi z rodziny, w której wręcz posiadanie wykształcenia to wstyd. Wszyscy ledwo do tej 18stki dociągną na siłę z nauką, która kończy się na gimnazjum. Mojego chłopaka poznałam w momencie kiedy był w zawodówce i jechał ledwo na dwójach. Zauważyłam w nim jednak potencjał i po skończeniu tej zawodówki, skończył liceum już z dobrymi ocenami, zdał dobrze maturę, teraz studiuje i też sobie dobrze radzi, dostaje stypendium. Ja stałam się jego motywatorem, nakreśliliśmy plan jego kariery zawodowej i mimo, że inni faceci w tym wieku już dobrze zarabiają, to ja nie zamieniłabym go na nikogo innego. On jest tak dobrym, lojalnym i zaufanym człowiekiem i do tego tak zaradnym, że aż sama nie wierzę w moje szczęście. Za parę lat dzięki naszej konsekwencji mam ogromną nadzieję, że będziemy sobie już świetnie radzić :) Co do zarobków uważam, że kobieta tak samo powinna starać się zarabiać jak najlepiej, o ile jest to możliwe w danej sytuacji.
18 kwietnia 2015, 11:53
Jeśli lubiłby swoją pracę i wykonywał ją dobrze, ponadto miał pasje i cele- to tak. Natomiast jeśli jego zarobki są efektem jego lenistwa, a ponad to nie posiada żadnych pasji jedynie siedzenie przed tv i granie w playstation, skończyłoby się na pierwszych kilku randkach. Po prostu nie jestem leniem i nie lubię leni.