Temat: Ile kosztuje świnia?

Z koleżanką wpadłyśmy na pomysł, że nie będziemy kupowały mięska w marketach tylko kupimy świnkę i przerobimy ją na mięsko. Tylko, że ani ja, ani ona nie orientujemy się ile to kosztuje? Orientuje się może ktoś z was?

Pasek wagi

sama świnia kosztuje maksymalnie 5 zł/kg - jedna waży pewnie 100-120 kg czyli 500-600 zł, do tego koszt zabicia, przerobienia na wędliny, wędzenie ok 150-200 zł czyli w sumie 650-800 zł maksymalnie. 

ogólnie to się bardzo opłaca, tylko pytanie jak długo można jeść samą wieprzowinę?

i u mnie na rodzinę 5-6 osób wystarcza na pół roku,z tym,że ona jest naprawdę cała przerabiana, a nie jak niektórzy piszą,że wychodzi z tego 1/4

desperacjawoczach napisał(a):

sama świnia kosztuje maksymalnie 5 zł/kg - jedna waży pewnie 100-120 kg czyli 500-600 zł, do tego koszt zabicia, przerobienia na wędliny, wędzenie ok 150-200 zł czyli w sumie 650-800 zł maksymalnie. ogólnie to się bardzo opłaca, tylko pytanie jak długo można jeść samą wieprzowinę?i u mnie na rodzinę 5-6 osób wystarcza na pół roku,z tym,że ona jest naprawdę cała przerabiana, a nie jak niektórzy piszą,że wychodzi z tego 1/4

ooo no to takie porownanie to ja rozumiem! Teraz moge sobie zwizualizowac, czy to oplacalny interes :D To ja bym 5 lat jadla taka swinie chyba...

pamiętam w dzieciństwie jak znajomi rodziców przywieźli nam pół świni, tak wzdłuż przeciętej; serio nie wiem jak oni to zrobili, całą śwnie widziałam jak w środku wygląda, bardzo mi się podobało; ale roboty przy tym było.... a jak śmierdziało... o chryste... ten smród nadal pamiętam 

ja pół roku temu kupiłam pół cielaka, mięso  musiałam z mężem poporcjowac i przy tym jest dużo pracy. Mi takie mięso nie śmierdzi a pachnie "świeżością" Ale ja ze wsi pochodze i wiele razy przy tym w mlodosci robiłam. Mam samo mięso jjakchce szynkę to piękne w piekarniku, wychodzi pyszne

Pasek wagi

WiecznieNaDiecieee napisał(a):

biedna świnka. nie szkoda Ci zabijać? lepiej kup mięcho w sklepie jak już chcesz zjeść



hahaha a jaka to roznica czy ktos zabija ja dla niej a zabije w wielkiej masarni ?!

Mój dziadek też zawsze raz do roku kupował i z obrobieniem to ok 800 zł było.

Mieliśmy z tego mase jedzenia. Dużo kiełbasy, wątrobianka, salceson, typowe mięso,szynka, żeberka. Pyszne, bez porównania ze sklepowymi wędlinami. Dostaliśmy wszystko gotowe tylko wystarczyło spakować do siatek i do zamrażalki.

choco.lady napisał(a):

cancri napisał(a):

choco.lady napisał(a):

cancri napisał(a):

choco.lady napisał(a):

cancri napisał(a):

I na ile starcza miecho z takiej swinki? Ile to czystego miecha?
haha głodnemu chleb na myśli
Nie rozumiem? Ja miesa prawie nie jadam, pytam z czystej ciekawosci.
Nic, po prostu tak fajnie to zabrzmiało jakbyś miała chrapkę na to ,,miecho" 
No mialabym, bo tutaj w Niemczech nie mam cholera za bardzo miesnego nawet! No powaznie, w mojej dziurze musze kupowac mieso w supermarketach, juz pakowane z masa dodatkow, albo przywozic z Polski, co generalnie robie. Jak jest stoisko z miesnym, to sprzedaja tam wedliny i kielbasy.
Podobnie jest w Holandii. Wędliny porcjowane w plasterki i zafoliowane z masą sztucznych dodatków. Nawet twarogu nie znalazłam nie mówiąc o przepyszynym serku wiejskim a jedynie jakiś maleńki substytut w plastikowym pudełeczku o wdzięcznej nazwie ,,Kwark". Nie ma to jak polskie żarcie :)

Tez szukałam twarogu, ale myślałam że to tylko na moim zadupiu nima :( holendrzy po zapytaniu o white cheese robią tylko wielkie oczy... niby kraj serów a białego nie kupisz

minutka3 napisał(a):

Tez szukałam twarogu, ale myślałam że to tylko na moim zadupiu nima :( holendrzy po zapytaniu o white cheese robią tylko wielkie oczy... niby kraj serów a białego nie kupisz

Nie wiedzialem ze holendrzy porozumiewaja sie po angielsku, ale jezeli tak to nie powinnas sie pytac o "white cheese" tylko o "farmer('s) cheese" bo tak nazywa sie bialy ser po angielsku. Inna nazwa jest "soft cheese".

FlatStanley napisał(a):

minutka3 napisał(a):

Tez szukałam twarogu, ale myślałam że to tylko na moim zadupiu nima :( holendrzy po zapytaniu o white cheese robią tylko wielkie oczy... niby kraj serów a białego nie kupisz
Nie wiedzialem ze holendrzy porozumiewaja sie po angielsku, ale jezeli tak to nie powinnas sie pytac o "white cheese" tylko o "farmer('s) cheese" bo tak nazywa sie bialy ser po angielsku. Inna nazwa jest "soft cheese".

Ja również miałam problem ze znalezieniem sera białego w NL. Nie znam języka niderlandzkiego a jedynie pojedyńcze słówka . W takich sytuacjach ratuję się angielskim bądź niemieckim. Twaróg po niderlandzku brzmi trochę podobnie jak po niemiecku ,,Kwark" - der Quark. Stąd łatwo było mi skojarzyć po nazwie, mimo to smak holenderskiego twarogu nie spełnił moich oczekiwań i generalnie różnił się mocno smakiem i objętością naszego. 

Za to Holendrzy mają przepyszne VLA - pudding o różnych smakach, w kartonie na kształt mleka :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.