Temat: Szacunek do siebie samej

Zainspirowana ostatnimi tematami, chciałam was zapytać o co chodzi z tym ciągłym wywoływaniem szacunku do samej siebie? Czy to, że kobieta uprawia seks z nieznajomym oznacza, że siebie nie szanuje? Jeżeli robi to z własnej woli, bo gość jest przystojny i czuję chemię to o co w ogóle chodzi. Moim zdaniem kobiety, które się nie szanują to takie, które porzucają wszelkie ambicje dla związku, czy tkwią w toksycznych relacjach, lub dają się psychicznie wykorzystywać. Generalnie, nie chodzi mi o ocenę tego czy seks z obcymi czy przyjaciółmi jest dobry czy zły (więc nie zmieniajcie tematu) tylko czy używanie słowa szacunek w stosunku do tego, ma jakikolwiek sens. 

Pasek wagi

Uwazam ,ze szacunku nie ma do siebie ani kobieta ,ktora poswieca wszystko , nawet własne ,,ja " dla faceta , jak i kobieta ktora tkwi w toksycznym związku ,również kobieta ,ktora spi z nowo poznanym kolesiem na imprezie ... pewnie zaraz mnie tu skrytykuja wyzwolone vitalijki , ale co z tego ,ze facet sie podoba ,ze jest chemia .... jak sie ktos podoba to sie z nim umawia , poznaje lepiej, a nie idzie sie do lozka z kimś kogo się w ogóle nie zna .. Pózniej kobiety sie dziwia ,ze facet chce od nich tylko seksu , ale czego innego ma chciec , jak 5 poprzednich dało mu pierwszego dnia na dyskotece ? Uwazam ,ze jezeli kobieta ktora puszcza sie na imprezie bo ma ochote szanuje siebie ,to prostytutka tez , bo prostytutka czesto tez lubi seks a przynajmniej jest inteligentniejsza i robi na tym kase . Nie mowie ,ze seks tylko po slubie i z tym jedynym , ale nie uwazam żeby szacunek do swojego ciała pozwalał się przespać z każdym ,kto zaprosił nas na kolacje a co dopiero z kims na imprezie ...

Endorphina napisał(a):

Wyborna napisał(a):

oddawanie się komuś dla rozrywki to nie jest według mnie oznaka szacunku do siebie.
I taka też jest powszechna opinia. Tylko, że to takie puste słowa.  Bo jak zdefiniujesz szacunek do siebie?  

Szanowanie swojego zdrowia , docenianie tego co sie ma , amicje i ciezka praca by zylo mi sie lepiej , asertywnosc , świadomość własnej wartości , kiedy moje szczescie jest rownie wazne , jak szczescie rodziny czy partnera , szanowanie rowniez swojego ciala , nie udostepniania go kazdemu , tylko celebrowania i uwielbiania go z kimś kto na to zasługuje , dbanie o to ciało również w to się wlicza .

Kusoczek napisał(a):

Endorphina napisał(a):

Mimelka napisał(a):

Kusoczek napisał(a):

Czy to, że kobieta uprawia seks z nieznajomym oznacza, że siebie nie szanuje? Tak, nie szanuje swojego zdrowia i nie szanuje swojego ciała. W dodatku naraża swoją opinię. Ja takich kobiet nie oceniam głośno, ale wiem co o nich mówią moi koledzy...    
nie bójmy się nazywać rzeczy po imieniu
Kur.wy to z definicji kobiety które oddają się za pieniądz,  wiec nazywanie tak kobiet sypiających z obcymi jest błędne, wiec twój komentarz jest błędny.  To smutne ze niektórzy, tak łatwo obrażają innych, patrząc jedynie przez pryzmat seksu.  No ale cóż, pospólstwo zawsze było i będzie 
A może wolisz określenie CICHODAJKI? 
 

Wole określenie: kobieta uprawiająca seks z nieznajomym. Was te kur.wy i cichodajki jakoś dowartościowują, czy o o co chodzi? 

Pasek wagi

Endorphina napisał(a):

Kusoczek napisał(a):

Endorphina napisał(a):

Mimelka napisał(a):

Kusoczek napisał(a):

Czy to, że kobieta uprawia seks z nieznajomym oznacza, że siebie nie szanuje? Tak, nie szanuje swojego zdrowia i nie szanuje swojego ciała. W dodatku naraża swoją opinię. Ja takich kobiet nie oceniam głośno, ale wiem co o nich mówią moi koledzy...    
nie bójmy się nazywać rzeczy po imieniu
Kur.wy to z definicji kobiety które oddają się za pieniądz,  wiec nazywanie tak kobiet sypiających z obcymi jest błędne, wiec twój komentarz jest błędny.  To smutne ze niektórzy, tak łatwo obrażają innych, patrząc jedynie przez pryzmat seksu.  No ale cóż, pospólstwo zawsze było i będzie 
A może wolisz określenie CICHODAJKI? 
 Wole określenie: kobieta uprawiająca seks z nieznajomym. Was te kur.wy i cichodajki jakoś dowartościowują, czy o o co chodzi? 
Nas? Nikogo nie nazwałam jeszcze ku#*ą. Dopóki ktoś mi nie wadzi, może sobie udostępniać otwór komu chce. 

Endorphina napisał(a):

Zainspirowana ostatnimi tematami, chciałam was zapytać o co chodzi z tym ciągłym wywoływaniem szacunku do samej siebie? Czy to, że kobieta uprawia seks z nieznajomym oznacza, że siebie nie szanuje? Jeżeli robi to z własnej woli, bo gość jest przystojny i czuję chemię to o co w ogóle chodzi. Moim zdaniem kobiety, które się nie szanują to takie, które porzucają wszelkie ambicje dla związku, czy tkwią w toksycznych relacjach, lub dają się psychicznie wykorzystywać. Generalnie, nie chodzi mi o ocenę tego czy seks z obcymi czy przyjaciółmi jest dobry czy zły (więc nie zmieniajcie tematu) tylko czy używanie słowa szacunek w stosunku do tego, ma jakikolwiek sens. 

Zgadzam asie z Twoim zdaniem i w sumie niewiele mam tu do dodania. Czuję, że się szanuję, dopóki nie działam wbrew sobie, swojemu szczęściu czy dobru. Ktoś kto pozwala się źle traktować, tkwi w dziwnych relacjach, poniża się itd. faktycznie siebie nie szanuje, no chyba że w tej udręce znajduje jednak jakieś chore szczęście. To dla mnie o wiele gorzej świadczy o osobie niż przypadkowy seks, chyba że to niebezpieczny i ryzykowny seks, jak już wspomniano.

Pasek wagi

Endorphina napisał(a):

 Moim zdaniem kobiety, które się nie szanują to takie, które porzucają wszelkie ambicje dla związku, czy tkwią w toksycznych relacjach, lub dają się psychicznie wykorzystywać.

Zgadzam się w 100%, 

prawdziwa oznaka braku szacunku do siebie to taka na tle psychicznym (porzucanie wszelkich ambicji dla związku jest również głównym objawem braku poczucia własnej wartości), co do seksu, uważam, że tutaj brak szacunku należy rozpatrywać również poprzez wgląd w psychikę - o ile kobieta robi to dobrowolnie, bo ma nieodpartą ochotę - jest to jak najbardziej na miejscu. 

"Brak szacunku do własnego ciała" widzę jako samookaleczanie i wpychanie w siebie śmieciowego jedzenia - nic, jak dla mnie, seks nie ma tutaj do rzeczy. I pomiędzy współżyciem z nieznajomym "bo chcę", a "sprzedawaniem się" istnieje ogromna różnica. 

Salted_Caramel napisał(a):

Uwazam ,ze szacunku nie ma do siebie ani kobieta ,ktora poswieca wszystko , nawet własne ,,ja " dla faceta , jak i kobieta ktora tkwi w toksycznym związku ,również kobieta ,ktora spi z nowo poznanym kolesiem na imprezie ... pewnie zaraz mnie tu skrytykuja wyzwolone vitalijki , ale co z tego ,ze facet sie podoba ,ze jest chemia .... jak sie ktos podoba to sie z nim umawia , poznaje lepiej, a nie idzie sie do lozka z kimś kogo się w ogóle nie zna .. Pózniej kobiety sie dziwia ,ze facet chce od nich tylko seksu , ale czego innego ma chciec , jak 5 poprzednich dało mu pierwszego dnia na dyskotece ? Uwazam ,ze jezeli kobieta ktora puszcza sie na imprezie bo ma ochote szanuje siebie ,to prostytutka tez , bo prostytutka czesto tez lubi seks a przynajmniej jest inteligentniejsza i robi na tym kase . Nie mowie ,ze seks tylko po slubie i z tym jedynym , ale nie uwazam żeby szacunek do swojego ciała pozwalał się przespać z każdym ,kto zaprosił nas na kolacje a co dopiero z kims na imprezie ...
jesli facet chce sie zwiazac to zrobił by to. poznalby lepiej kobiete z ktora przespal sie pierwszego dnia bo nic tak na prawde nie traci .w twoim poscie to brzmi tak jakby szukal pretekstu zeby zaliczyc dziury. dala to szukam nastepnej. da to poszukam innej gdybym dowiedzial sie ze facet ktory mi sie podoba jawnie mnie testuje " po ktorym dniu bede chetna" osobiscie bym mu wsadzila granata w majty zeby nikogo nie krzywdzil. poza tym nie wiem jak inni ale ja nie chcialabym sie zwiazac z facetem tylko dlatego ze sie powstrzymuje a raczej ze jest ciekawy i mamy podobne poglady na zycie (poza seksem ).
Pasek wagi

No cóż to się wynoswi też i domu. Mi mam zawsze mówiła, że dupa nie jest od tego by ją dawać na prawo i lewo bez względu na to czy się ktoś komuś podoba czy nie. Nie traktujmy ciała jako rzeczy do zaspakajania rządź... Moralne czy nie to obrzydliwe bo ja bym nie przespała się z kolesiem nawet jeżeli by mi się podobał bo nie wiem kogo on tam miał i ile on tam miał a reputacja chciał nie chciał się ciągnie...

Ja sie z toba zgadzam w pelni. Co do seksu bez zobowiązań to zależy od podglądów każdej osoby indywidualnie. Czujesz sie z tym ok super czujesz ze to brak szacunku do siebie też super więc tego nie robisz i tyle.

Pasek wagi

Lolka66 napisał(a):

No cóż to się wynoswi też i domu. Mi mam zawsze mówiła, że dupa nie jest od tego by ją dawać na prawo i lewo bez względu na to czy się ktoś komuś podoba czy nie. Nie traktujmy ciała jako rzeczy do zaspakajania rządź... Moralne czy nie to obrzydliwe bo ja bym nie przespała się z kolesiem nawet jeżeli by mi się podobał bo nie wiem kogo on tam miał i ile on tam miał a reputacja chciał nie chciał się ciągnie...

No pewnie że z domu ! Znam takie przypadki że i matka się goni na potęgę, dwie córki tak samo i co najgorsze, że wnuczka już rośnie i będzie taka sama bo ma chyba już z 13 lat i "wie po co ma":D i to jest ewidentnie wyniesione domu

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.