- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 marca 2015, 11:05
Ciekawi mnie czy znacie jakieś osoby a może same zachowałyście dziewictwo do ślubu? Bo w tych czasach to jednak myślę, że jest to wielka rzadkość.
17 marca 2015, 21:44
Hehe ale nowej blony dziewiczej nawet katolik nie wyhoduje ;pMadam, no co Ty nie wiesz, że katolicy mają opcję reload? Do spowiedzi, żal za grzechy, szybkie zdrowaśmaryjo na pokutę... i konto czyściutkie :/
Są przecież zabiegi na rekonstrukcję błony, co za problem?
17 marca 2015, 21:44
Kiedyś o tym myślałam jednak po tym jak poznałam swojego obecnego chłopaka wszystko się zmieniło i pożądanie wzięło górę. Nie żałuje niczego :)
17 marca 2015, 21:54
Znam takie małżeństwo, obije zachowali dziewictwo do ślubu, ale oni są ogromnie wierzący, moi zdaniem wręcz fanatycznie (np.on wszystko podporządkowuje wierze, nawet własny sposób ubierania się tłumaczy wiarą)
17 marca 2015, 22:00
Koleżanka z pracy. Przed seksem wstrzymywał ją lęk o zajście w ciążę... O ironio, potem okazało się i że są z tym problemy, i upragnione dziecko urodziło się dopiero po 10 latach od ślubu, jednym poronieniu i leczeniu, za którego równowartość można by kupić spokojnie mieszkanie w warszawie
17 marca 2015, 22:01
Są przecież zabiegi na rekonstrukcję błony, co za problem?Hehe ale nowej blony dziewiczej nawet katolik nie wyhoduje ;pMadam, no co Ty nie wiesz, że katolicy mają opcję reload? Do spowiedzi, żal za grzechy, szybkie zdrowaśmaryjo na pokutę... i konto czyściutkie :/
To nadal nie po bozemu, duchowo juz jestes skazona, nawet jesli sobie ja zrekonstruujesz ;)
17 marca 2015, 22:01
No zrobi się maleńka religia fakt, Ale lepiej maleńka religia z prawdziwymi katolikami,niż duża religia w której 70% to ateiści. Dlatego jakby kościół udzielał ślubów tylko prawdziwym katolikom,to moim zdaniem było by lepiej. No tak,ale gdzie nie wiadomo o co chodzi,to chodzi o pieniądze...A ateiści którzy plują na księży powinni się wstydzić,że chcą żeby w tak ważnym dla nich dniu sakramentu udzielał kapłan którym gardzą. Ja bym nie chciała żeby ślubu mi udzielał ktoś kogo nie lubię.Tak. Dodaj do tego jeszcze wszystkich co sa wpisani w parafie, a maja w dupie kosciol i z chrzescijanstwa zrobi sie malenka religia...Bo ja jestem wpisana, a do kosciola nie chodze od 8 lat;) i znam jakies 150 osob z takim samym nastawieniemZgadzam sie z Crunchy, instytucja malzenstwa jest przereklamowana. Papier nie daje Ci gwarancji, ze Cie nowy mezulek nie zdradzi i bedzie wielbic ziemie po ktorej stapasz dopoki smierc was nie rozlaczy. ;) w gruncie rzeczy to jest tak samo jak w zwiazku, tylko ze potem musisz brac rozwod a w zwiazku po prostu sie rozstajecie :)Co do ślubów to jako praktykująca katoliczka powiem,że to wina księży,biskupów itd.,że udzielalają ślubów kościelnych takim ludziom. Nauki przedmałżeńskie powinni prowadzić ludzie którzy widzą kto faktycznie wierzy,a kto nie i kto ten ślub bierze na serio,a nie bo ładnie wygląda. No ale oni do ślubu puszczają wszystkich i skutki są takie,że w kościele katolickim śluby biorą ateiści. Jeśli chodzi o ślub w kościele,to powinni udzielać tylko wierzącym i tym,co są na to gotowi,a nie wszystkim jak leci,bo ktoś tam ma bierzmowanie,to a co tam jemu też pobłogosławimy małżeństwo.
Myślę, że ateiści nie biorą ślubów kościelnych (przynajmniej Ci prawdziwi,czyli osoby które w Boga nie wierzą). Jest dużo osób, które wierzą w Boga, ale nie chodzą do kościoła. I wbrew pozorom to się nie wyklucza. Bo można wierzyć, że jest jakaś wyższa istota ale nie wierzyć w sposób jej wyznawania, albo w niektóre zasady obowiązujące w kościele (w końcu wiele zasad funkcjonujących w kościele katolickim narodziło się długo po śmierci Jezusa, zostały wymyślone na jakiś konwentach biskupów). Osoby o których piszesz to raczej są wierzący niepraktykujący.
17 marca 2015, 22:09
Wyda się to pewnie śmieszne,ale ja zrobiłam to z chłopakiem. Niestety później nasz związek opierał się głównie tylko na tym. Co prawda dużo wychodziliśmy razem,rozmawialiśmy etc. no ale on uparł się,że trzeba zakończyć sex i czekać do ślubu. Na początku byłam wściekła,kłóciliśmy się jak szaleni,kilka razy się rozstawaliśmy. W końcu nie wiedziałam co zrobić i postanowiłam nas zapisać na takie katolickie spotkania,wiem brzmi żałośnie. Jednak od kiedy tam chodzę może wydać się to dziwne,ale naprawdę nam się polepszyło w związku. Jest ciepło,miło i cały czas poświęcamy na poznawanie siebie w sferze psychicznej i intelektualnej. Jestem raczej nowoczesną osobą,ale słuchając tego co mówią na tych spotkaniach powiem,że naprawdę sporo się nauczyłam i jestem w szoku,że dzięki takim małym rzeczom można tyle zrobić w związku i tyle się dowiedzieć. Powiem więcej tak dobrych par jeszcze nigdy na oczy nie widziałam jak właśnie tam. Także ja zrezygnowałam z sexu będzie może za 5 lat. Powiem więcej współczuję dziewczynom które z kimś uprawiały sex,a później się z tą osobą rozstały,ja bym się czuła mega upokorzona i dosłownie jak dziwka,jedyne mam to szczęście,że z facetem z którym to zrobiłam planujemy razem przyszłość. Także się śmiejemy,że już to robiliśmy,ale teraz czekamy do ślubu :P
miałam w życiu 4 męzczyzn z kazdym byłam długo. 6,5 roku, potem 1,5 roku 2,5 roku i maz 8 miesięcy przed ślubem i 11 lat po jesteśmy, nigdy nie czułam sie jak dziwka, wszystko było z miłości ale fakt to fakt w dzisiejszych czasach dziewczyny się nie szanują, i ida na żywioł. miałam 26 lat gdy poznałam męża i "czekał na mnie" miesiąc, do slubu wym nie wytrzymała
17 marca 2015, 22:18
.
Edytowany przez 6d914b83e874645d940a50ab1bdc2c5d 22 marca 2015, 12:47
17 marca 2015, 22:20
To nadal nie po bozemu, duchowo juz jestes skazona, nawet jesli sobie ja zrekonstruujesz ;)Są przecież zabiegi na rekonstrukcję błony, co za problem?Hehe ale nowej blony dziewiczej nawet katolik nie wyhoduje ;pMadam, no co Ty nie wiesz, że katolicy mają opcję reload? Do spowiedzi, żal za grzechy, szybkie zdrowaśmaryjo na pokutę... i konto czyściutkie :/
Ranisz i bluźnisz, wara Ci od mojej błony - nie będziesz mi mówić, co jest dobre, a co złe. Jest błona? Jest. Jestem dziewicą. Twój argument to inwalida.