Temat: Ile i jakie znacie języki obce

tak jak w temacie zastanawiam się ile znacie języków obcych, na jakim poziomie, jak się ich nauczyliście (szkoła, sami opanowaliście, nauka za granicą, korepetycje itd).

Pasek wagi

.

angielski - C1

chiński - B1/B2

niemiecki - A2

estoński - 0/A1 ( od lat próbuję się go uczyć ale ciągle brakuje czasu i motywacji)

Pasek wagi

czekolada: Wg mnie podstawy to dogadac sie w sklepie, na poczcie, zapytac o droge, czy jak sie miewasz. Cos w ten deseń to podstawa języka.

.

niemiecki biegły- C1 +, angielski zaawansowany B2, hispanski komunikatywny. Jezykow ucze sie glownie sama, mam glowe do nich. Z niemieckiego i ang zdawalam certyfikaty.

patasola

dokładnie ! :) ja takim właśnie podstawowym francuskim się potrafię posługiwać, ale nie przyszło mi do głowy napisać, że go znam ;) napisałam: uczę się.

tak samo mam z niemieckim. uczyłam się go przez rok, ale nie mogłam go wręcz znieść, więc rozumiem go trochę, ale nie potrafię wiele powiedzieć. dlatego nie wymieniam go jako język, który znam !

czasem nie mam nawet odwagi mówić o hiszpańskim, jak o języku, który znam, bo nie władam nim na poziomie ( nie mogłabym, np. napisać pracy magisterskiej po hiszpańsku bez wysiłku, a po angielsku już tak), na jakim władam angielskim lub polskim.

Memfis napisał(a):

niemiecki biegły- C1 +, angielski zaawansowany B2, hispanski komunikatywny. Jezykow ucze sie glownie sama, mam glowe do nich. Z niemieckiego i ang zdawalam certyfikaty.
a jakimi sposobami się uczysz? niemieckiego i angielskiego nauczyłaś się również sama? oglądanie filmów, czytanie książek, itp.? ;) ewentualnie mogłabyś polecić jakieś książki do nauki do właśnie tych języków (niem. i ang.)? zależy mi właśnie, by je podszlifować

angielski i rosyjski

Bereniczkaa napisał(a):

patasola  ja nie mówię, że ktoś tu kłamie, raczej przecenia swoje możliwości i wiedzę :)

Yyy... a od kiedy certyfikaty są wyznacznikiem znajomości języka? Albo mieszkanie w danym kraju? Czyli to, że na codzień posługuję się chorwackim, chociaż mieszkam w Niemczech znaczy, że chorwackiego nie znam, bo tam nie mieszkam? Nie mam certyfikatu z żadnego języka, bo po prostu nigdy nie było mi to potrzebne. Poza tym nie wiem, co ma piernik do wiatraka. Dla mnie wyznacznikiem znajomości nie jest jakiś papierek, tylko płynność i porawność w mowie i piśmie, znajomość gramatyki i słów, możliwość dyskusji na każdy temat. A wracając do certyfikatów, znam wystarczająco dużo osób, które je posiadają, a mimo wszystko nie są w stanie poprawnie przedstawić się w danym języku. Więc nie generalizujmy.

UlaSB napisał(a):

Bereniczkaa napisał(a):

patasola  ja nie mówię, że ktoś tu kłamie, raczej przecenia swoje możliwości i wiedzę :)
Yyy... a od kiedy certyfikaty są wyznacznikiem znajomości języka? Albo mieszkanie w danym kraju? Czyli to, że na codzień posługuję się chorwackim, chociaż mieszkam w Niemczech znaczy, że chorwackiego nie znam, bo tam nie mieszkam? Nie mam certyfikatu z żadnego języka, bo po prostu nigdy nie było mi to potrzebne. Poza tym nie wiem, co ma piernik do wiatraka. Dla mnie wyznacznikiem znajomości nie jest jakiś papierek, tylko płynność i porawność w mowie i piśmie, znajomość gramatyki i słów, możliwość dyskusji na każdy temat. A wracając do certyfikatów, znam wystarczająco dużo osób, które je posiadają, a mimo wszystko nie są w stanie poprawnie przedstawić się w danym języku. Więc nie generalizujmy.

Jak dla mnie zrozumialas te odpowiedz na odwrot. Chodzi o to, ze ludzie, ktorzy maja certyfikaty bardzo czesto potrafia ledwo co wydukac w danym jezyku, chociaz na papierze C1. U mnie na studiach co roku jest grupa studentow z Polski, ktorzy sie chwala certyfikatami z niemieckiego i angielskiego, no a tak uszy krwawia jak sie ich slucha... Certyfikaty to nauka pod klucz, i nic wiecej, moim zdaniem. Jasne, ze nie kazdy, ale jest wiele takich przypadkow, ktore certyfikaty to maja chyba wlasnie przez przypadek.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.