Temat: jak wygląda 400 kcal :)

Niby to wiemy, ale jak się jest wzrokowcem (jak ja) to ta informacja lepiej się utrwala. Z bloga, który ostatnio podczytuję (Smak Zdrowia), na każdym talerzu mamy 400 kcal:) Pierwsze zdjęcie z jajkiem pokazuje jak duży jest talerz. No to jedziemy:)

Na mnie chyba najbardziej robi wrażenie to ostatnie z ptasim mleczkiem, co to było wsunąć 8 sztuk?:D

Blog polecam, może niekoniecznie to proponowane 1200 kcal i unikanie np. orzechów ale same przepisy na pewno do wypróbowania - proste, nieudziwnione i wyglądają na smaczne.

Pasek wagi

Weatherwax - wielkie dzięki za ten temat. Własnie pochłonęłam ten blog w całości, bo od jakiegoś czasu mam kryzys dietetyczny. Mam taką ilość informacji, że sobie z nimi nie radzę co powinnam, a czego nei mogę jeść. Chyba wrócę do podstaw i diety tego typu:)

zagladam na ten blog, surowki i kasze ryz to sie udaje ale mam watpliwosci czy wychodza pozostale potrawy. robilam kluski slaskie odchudzone i bulki. te drugie mi nie wyszly jak nazdjeciu. byly twarde, a do klusek musialam dac wiecej maki co automatycznie podbilo wartosc kcal porcji. jako ciekawostke na marginesie to kiedys robilam pizze twarogowa z vitali i wyladowala w koszu dlatego jestem sceptycznie nastawiona do odchudzonych potraw bo albo nie wychodza albo trzeba je jesc z zatkanym nosem
Pasek wagi

też czytałam tego bloga. trzeba tylko pamiętać, że większość tych przepisów nie zawiera właściwie w ogóle tłuszczu. 

FitnessGirlToday napisał(a):

Weatherwax - wielkie dzięki za ten temat. Własnie pochłonęłam ten blog w całości, bo od jakiegoś czasu mam kryzys dietetyczny. Mam taką ilość informacji, że sobie z nimi nie radzę co powinnam, a czego nei mogę jeść. Chyba wrócę do podstaw i diety tego typu:)

A na zdrowie:) fajnie, że coś Ci w oko wpadło.

Pasek wagi

gibby napisał(a):

CrunchyP0rn napisał(a):

madam6 napisał(a):

DULSKA napisał(a):

madam6 napisał(a):

nie lubie ptasiego mleczka ;p o co chodzi z jajkiem? Ugotowane ma 400 kcal?
hahhahhaa tez tak pomyslalam na początku jak przeczytałam pobieznie:-)
Ja na wpol spie i nie zrozumialam ;p ale widze niektorzy sie w jezyk nie moga ugryzc tylko musza juz pojechac kogos ;p
Pojechać? No tak, bo w tych czasach nie można wytknąć już błędu jakim jest olanie treści tematu i pytanie o oczywiste oczywistości ;) bo już się po kimś jeździ.
o rany, poluzujcie ! dziewczyna zadała tylko pytanie, nikomu krzywdy nie zrobiła - temat fajny, a go psujecie.

A po co wytykasz? Czasami sie warto ugryzc w jezyk ;) 

Nie psuje tematu tylko smiesza mnie tutaj dziewczyny, ktore od razu wytykaja bledy, atakuja lub zwracaja uwage. To takie na poziomie gimnazjum jak dla mnie :)

Pasek wagi

To prawda, że w tych przepisach z tłuszczami ubogo, ale autorka o tym ostrzega w wielu miejscach na blogu i mówi, żeby każdy postępował z tłuszczem wg własnych potrzeb.

Pasek wagi

tak, tylko nie każdy te "ostrzeżenia" weźmie do siebie. niektóre wezmą gotową dietę 1200 kcal bez żadnych modyfikacji i dodawania tłuszczu i mogą być potem problemy. 

zresztą autorka pisała, że je teraz na utrzymaniu 1800 kcal, więc chyba z metabolizmem coś nie halo. 

ale gdyby nie ten brak tłuszczu, to przepisy wyglądają bardzo ciekawie. 

Ja patrze na te zdjecia i myślę sobie, że chyba nawet nie o to chodzi czy jest tam dodany tłuszcz, bo ten zawsze można samemu dodać wg uznania, ale chodzi o to że można najeść się porządną porcją sensownego jedzenia nie dowalając sobie zbędnych kalorii - a jak zje się te kilka kawałków ptasiego mleczka (w ilościach kcal odpowiadającemu kaloryczności dużego posiłku ze zdjęcia obok) to człowiek i tak się nie naje, co najwyżej zasłodzi, a jakby miał się najeść tym ptasim mleczkiem to musiałby go zjeść ze 4 razy więcej, czyli 4 razy więcej kcal. Dla mnie to takie zdjęcia poglądowe, co bardziej "opłaca się" zjeść.

No niestety tak może być, ale nie da się myśleć za każdego. Dla mnie proponowane 1200 to mało, ale przepisy mi się podobają i nietrudno je podrasować w tłuszcz. Bardziej mi chodziło o porównanie ile się wsuwa tzw mimochodem, tzn parę takich czekoladek to dla wielu codzienny dodatek do popołudniowej kawki a kaloryczność jak pełnego talerza na obiad.

Pasek wagi

ja wiem, że chodzi o porównanie objętościowe i tutaj całkowicie się zgadzam! :) tylko poruszyłam troszkę inną kwestię. chodzi mi o samą treść bloga. autorka daje tam gotowe menu chyba nawet do pobrania, które nie zawiera jednak tłuszczu. nie każda babeczka orientuje się w wartościach odżywczych i weźmie po prostu to menu bez modyfikacji i potem może płakać nad wariującymi hormonami. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.