Temat: Rzuciłam studia

Cyba pisze tu by usłyszeć kilka słów pocieszenia a mianowicie rzuciłam studia czy to waszym zdaniem wstyd? A więc poszłam na magisterkę zaocznie i aż wstyd się przyznać ale nie dałam rady. Pracowałam po 10 h w domu byłam padnięta na 22, uczyć już mi się nie chciało więc na egzaminy szłam kompletnie nieprzygotowana i efekty tego były takie, że na 9 egzaminów zaliczyłam tylko 3. Ogólnie nie nawidziłam tej uczelni, jeździłam tam jak za jakąś kare. Do tego ostatnio jechałam na poprawkę i nie dojechałam bo pociąg był opóżniony. Niestety na tej uczelni na I semestrze nie można mieć ani jednego warunku więc po prostu się poddałam i najbardziej mi szkoda tych pieniędzy bo magisterkę będę chciała zacząc ale od paźdźiernika i też szkoda mi rodziców bo chyba ich zawiodłam bo tata mi dziś powiedział, ze mieliby magistra, Oni nie mieli to chcieli żebym chociaż ja była wykształcona.  Jest tu ktoś kto też rzucił studia? 

A to rodzice zapłacili za tego magistra, że są tak rozczarowani? Jeśli sama płaciłaś, to głowa do góry, rok w plecy to nie tragedia. Zmień uczelnia i w przyszłym roku będzie dobrze. ;) 

Spokojnie rok w tą stronę czy w drugą nie zrobi różnicy, studia mają być przyjemnością, może to i lepiej że będziesz mieć rok przerwy, to będzie czas dla Ciebie, tym bardziej możesz wrzucić na luz bo przecież masz już licencjat czy inżynierke... Multum ludzi robi sobie przerwy, nie ma co się katować. tak więc głowa do góry ;)

Pasek wagi

ja tez rzucilam studia, tyle, że po roku. chwila wytchnienia i poszlam na nastepne ktore juz ukonczylam. dziś moge powiedzieć, że to była najlepsza decyzja.

nie martw się, jeśli te studia Cie nie cieszyły-nie ciągnij tego dalej 'byle by miec papier', życie jest za krótkie na marnowanie czasu na coś co Ci nie sprawia radości...brzmi banalnie ale taka prawda:)

ps- rodzice tak mowia bo za ich czasow magister to byl ktos  naprawde 'uczony madry i powszechnie szanowany' dlatego tak by tego chcieli dla swojego dziecka:):)

Queen_D napisał(a):

A to rodzice zapłacili za tego magistra, że są tak rozczarowani? Jeśli sama płaciłaś, to głowa do góry, rok w plecy to nie tragedia. Zmień uczelnia i w przyszłym roku będzie dobrze. ;) 

Nie sama za nie zapłaciłam i rodzice strasznie nalegają bym teraz od semestru letniego zaczęła magisterke na innej uczelni bo twierdzą, ze jak zrobie przerwę to już potem nie wróce ale tak serio to wolałabym trochę odetchnąć i odkuć się finansowo bo robię staż a wiadomo jak za staże płacą i dorabiam jako kelnerka 

nie przejmuj się . Zdarza się. Jeszcze zrobisz tego mgr. Tylko musisz sobie to wszystko rozplanować. Może mniej pracuj? 
W sumie uważam że ktoś kto pracuje i studiuje jest meega że to ogarnia.

Pasek wagi

pieknyusmiech napisał(a):

nie przejmuj się . Zdarza się. Jeszcze zrobisz tego mgr. Tylko musisz sobie to wszystko rozplanować. Może mniej pracuj? W sumie uważam że ktoś kto pracuje i studiuje jest meega że to ogarnia.

Ale też za coś musiałam opłacić te studia bo studiując zaocznie i nie pracując to byłoby troche dziwne 

lepiej skonczyc studia od razu, szkoda ze rzucilas..

Pasek wagi

U mnie byla taka sytuacja z dziewczyna w rodzinie. Rzucila jedna magisterke, niby sie przeniosla do innego miasta i tam byly inne wymagania. Potem zaczela druga, ale zaczela tez pracowac i nie wiem no, rzucila druga. Tylko, ze za wszystko placili jej rodzice. W rodzinie dramat po dzis dzien. Tylko, ze ona klamala, ze wszystko jest super.

Ja czasem mam do pracy na 5 rano, pracuje do 19 (dwie prace), i potem biore sie za studiowanie. Wczoraj poszlam spac o 4 rano, dzisiaj tez mnie to czeka,bo caly weekend siedze nad projektami, a na 8 do pracy... tez mam dosc, ale wiem, ze akurat magistra warto miec, jak juz sie te 3 lata czy wiecej przebrnelo.Ty nie mozesz miec jakiegos indywidualnego toku studiow, cos?

a ja kiedyś też tak nie dałam rady...porzuciłam studia, wprawdzie skończone, ale bez magisterki..zaczęłam pracować w zawodzie...i po 6 latach wróciłam na uczelnię, bardzo szybko nadrobiłam rożnice programowe i zrobiłam magisterkę...dostałam 5!

ale nie bylo to łatwe, tak od siup....spięlam się bardzo mocno i motywowałam bardzo mocno

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.