- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 lutego 2015, 23:10
Cyba pisze tu by usłyszeć kilka słów pocieszenia a mianowicie rzuciłam studia czy to waszym zdaniem wstyd? A więc poszłam na magisterkę zaocznie i aż wstyd się przyznać ale nie dałam rady. Pracowałam po 10 h w domu byłam padnięta na 22, uczyć już mi się nie chciało więc na egzaminy szłam kompletnie nieprzygotowana i efekty tego były takie, że na 9 egzaminów zaliczyłam tylko 3. Ogólnie nie nawidziłam tej uczelni, jeździłam tam jak za jakąś kare. Do tego ostatnio jechałam na poprawkę i nie dojechałam bo pociąg był opóżniony. Niestety na tej uczelni na I semestrze nie można mieć ani jednego warunku więc po prostu się poddałam i najbardziej mi szkoda tych pieniędzy bo magisterkę będę chciała zacząc ale od paźdźiernika i też szkoda mi rodziców bo chyba ich zawiodłam bo tata mi dziś powiedział, ze mieliby magistra, Oni nie mieli to chcieli żebym chociaż ja była wykształcona. Jest tu ktoś kto też rzucił studia?
9 lutego 2015, 01:53
A to rodzice zapłacili za tego magistra, że są tak rozczarowani? Jeśli sama płaciłaś, to głowa do góry, rok w plecy to nie tragedia. Zmień uczelnia i w przyszłym roku będzie dobrze. ;)
A co to za roznica kto placil? wiadomo ze kazdy rodzic chce byc dumny ze swojego dziecka.
9 lutego 2015, 01:54
Też rzuciłam i nie uważam żeby to była porażka. To twoje życie i nie oglądaj się na to, co mówią inni. Masz spełniać swoje marzenia i robić coś, co sprawi, że będziesz szczęśliwa.
9 lutego 2015, 04:38
Smieszne jest do podejscie do studiow w Polsce, ze wszyscy maja magistra to i ja bede miec. To zatraca na swoim pierwotnym znaczeniu i wartosci bo skoro wszyscy maja to nic w tym wyjatkowego/trudnego. Jesli jak sama mowisz nie lubilas uczelni i kierunku studiow to tym lepiej, ze sobie dalas z tym spokoj. Zaden wstyd a wrecz moim zdaniem zwykly rozsadek. Bzdury to sa ze studia zapewnia przyszlosc. Powiedz to polskim magistrom stojacym w kolejce w UP. Przyszlosc zapewni Ci determinacja, praca i troche obrotnosci.
9 lutego 2015, 08:07
Patrz na siebie, to Ty teraz pracujesz na swoją przyszłość. Nie dałaś rady, ok. Masz czas teraz na przemyślenia, może inny kierunek studiów? A może ten mgr przed nazwiskiem wcale nie jest potrzebny i lepiej zainwestować w jakiś dobry kurs? Popracuj, albo poszukaj czegoś bardziej dogodnego, żebyś potem wszystko uciągnęła. Wiem ile wyrzeczeń kosztuje szkoła i praca... ja byłam na dziennych więc już total wyczerpanie (w komórce zaznaczałam noc którą normalnie prześpię) ale wszystko się da, pamiętaj. Tylko trzeba chcieć, mieć cel i napierać. Z rodzicami pogadaj, wytłumacz i nie skupiaj się na tym, szkoda energii. Oni chcą dobrze, ale Twoje dobrze, a ich... może się gdzieś rozjechać w wyobrażeniach. Pozdrawiam.
9 lutego 2015, 08:34
ja rzuciłam rok temu jakoś w marcu/kwietniu pierwszy rok mgr . Nie dałam rady psychicznie, codziennie musiałam się uczyć, ale to codziennie! robić jakies beznadziejne zadania, cały czas w książkach, nawet weekendy. Przerastało mnie to. Nie wspominając o ludziach, którzy byli fałszywi i w niczym nie pomogli.
Teraz od października poszłam od nowa na mgr na inną uczelnie i nie żałuje, to była moja najlepsza decyzja.
9 lutego 2015, 08:39
Rzuciłam studia po 4,5 roku, właściwie wzięłam dziekankę i nigdy na uczelnię nie wróciłam, a zbiegło sie to z sytuacją o której pisałam w wątku dlaczego przytyłyśmy. Tyle, że ja studia (prawnicze) robiłam dla własnej wiedzy, bo nigdy nie wiązałam przyszłości zawodowej z tym kierunkiem. Zawód mam, po szkole technicznej i szkoleniach uzupełniających zupełnie z innej dziedziny. Brak magistra mnie nie uwiera w żaden sposób.
9 lutego 2015, 08:44
W kwestii formalnej to nie Ty rzuciłaś, ale wywalili Cię, bo nie zdałaś sesji. Raczej na nic te dywagacje, zacznij nowe studia i się więcej ucz.
9 lutego 2015, 09:36
W kwestii formalnej to nie Ty rzuciłaś, ale wywalili Cię, bo nie zdałaś sesji. Raczej na nic te dywagacje, zacznij nowe studia i się więcej ucz.
No masz rację tzn. jeszcze mnie nie wyrzucili ale pewnie by to niedługo zrobili bo nie podeszłam do II tetminów
9 lutego 2015, 10:17
jeju, magister... co Ci po nim. Mój brat od 1,5 roku bodajże ma magistra i nie ma pracy, a drugi brat przerwał studia licencjackie i zarabia 18zł/h. Nic Ci po tym magistrze
9 lutego 2015, 11:55
Ja tez rzucilam jedne studia. Najpierw wzielam dziekanke, byu rozpoczac te wymarzone, ale potem mi sie zebralo, ze mialam 7dni w tygodniu uczelnie na okraglo. Zwalalam jedne i drugie, a do tego wpadlam chyba z tego wszystkiego w depresje, bo non stop plakalam, wpadalam w histerie, mialam koszmary. Rodzice nie byli zadowoleni, ze jedne ze studiow rzucilam (oni za nie placili), ale coz. jakos zyje. potem zrobilam jeszcze 2. fakultet, kiedy juz czulam sie na silach i pracy mialam mniej na glownym kierunku. Nie martw sie, to nie wstyd. teraz skup sie na pracy, odloz troche kasy, latem wyjedz na fajne wakacje, a od pazdziernika zabierzesz sie z nowymi silami i checiami.
Edytowany przez patasola 9 lutego 2015, 11:57