- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 grudnia 2014, 08:19
Mam dylemat ,
Jesteśmy rodzina zastępcza dla siostrzenicy męża,
Młoda chce jechać na sylwestra do przyjaciółki jakieś 15 km od nas ,
Mamy zainstalowane apikacje Bezpieczna Rodzina , zawsze mogę ją zlokalizować po gpsie .... o ile ma włączone dane w tel
nie jest aniołkiem , wiem co w takim wieku można juz robić , tym bardziej że trafiła do nas nie przez przypadek,
W sumie ja chcę ja puścić , mąż jest przeciwny ...
Myślicie że 15 latka już jest na tyle duża żeby bawić się w sylwestra poza domem ?
20 grudnia 2014, 16:09
Alkohol i papierosy to jeszcze nic przy dzisiejszych młodocianych orgiach, słoneczkach i innych zabawach tego typu ... a laski się potem budzą z głową w sedesie i pamiątką w środku ...Puścić.Ciekawe jest to, że wszyscy tak drżą, by dziewczyna czasem czegoś nie 'nawywijała', żeby czasem nie spróbowała alkoholu i nei zapaliła papierosa... a niby DLACZEGO? świat się skończy jeśli to zrobi? Jest nastolatką i takie cos jest zupełnie naturalne i normalne. W końcu to się stanie i nie ma co chować głowy w piasek, albo wszystkiego zakazywać. Nie twierdzę, że powinna całą noc spędzić pijana, bo film jej sie urwie (choć to też ją pewnie kiedyś czeka), jednak bez przesady. Ja pierwszy raz upiłam się w wieku 16 lat właśnie, moje koleżanki zaczynały nawet wcześniej i nie, nie są żadną patologią, nie ćpają, mają normalne rodziny, pracę, żyją NORMALNIE. Co z tego, że w weekendy się poimprezuje, albo piłyśmy alkohol w wieku 16 lat? Ważne, żeby nie przeginać, nie polubić tego 'za bardzo', nie pić codziennie (w każdym wieku) i nie zawalać obowiązków.
Nigdy w życiu nie słyszałam o żadnej zabawie w słoneczka i orgie, dopóki nie zobaczyłam takiego obrazka w internecie. Poważnie, nie wiem gdzie Ty żyjesz, ale ani wśród moich znajomych z miasta ani wśród znajomych którzy mieszkają daleko ode mnie nie było czegoś takiego. Co najwyżej ktoś za dużo wypił i chodził slalomem.
20 grudnia 2014, 17:23
Jakby chciała coś głupiego zrobić to by już to zrobiła. Mnie rodzice puszczali i jakoś nie mają ze mną problemu, z tego co wiem koleżanka, której rodzice wszystkigo zabraniali i wgl to dziś z nią jest nieciekawie, tak się zbuntowała, że rodzice na dziś dzień pozwalają jej na wszystko dla własnego spokoju.
20 grudnia 2014, 17:33
nie powinnaś się zgodzić. może niech zaprosi koleżankę do Was?
20 grudnia 2014, 17:57
Nie powinna spedzac go sama u znajomej, Taki wiek to najgorsza glupawka mlodgo czlowieka i nie wiadomo co sie moze wydarzyc. Zawsze nie musi to byc przeciez caly wieczor i do 24 moze tam przeciez zostac chociaz ja bym ustalila ze ma zadzwonic i powiedziec czy wszystko ok. Pamietam jak moja przyjaciolka zawsze mamie sciemniala ze spi u kolezanki a latala po imprezach i skonczylo sie to dzieckiem w wieku 17lat. Po co kusic los.
20 grudnia 2014, 17:58
Ja mam nadzieje, ze Wy wszystkie sobie zartujecie, naprawde... przeraza mnie to, co tu czytam, nie dziwie sie, ze dzieciaki sie buntuja.
20 grudnia 2014, 18:09
Ja mam nadzieje, ze Wy wszystkie sobie zartujecie, naprawde... przeraza mnie to, co tu czytam, nie dziwie sie, ze dzieciaki sie buntuja.
haha, dokładnie. Pewnie gdybym miała takich rodziców też bym się buntowała, na szczęście nie musiałam, bo puszczali mnie tam gzie chciałam i jakoś w ciaży do tej pory nie jestem. Każdy ma swój rozum, a jak go nie ma, to cóż... znajdzie sposób by to pokazać, nie koniecznie w noc sylwestrową.
Opieka opieką, ale nikt nie powinien trzymać 15 letniej dziewuchy pod kloszem "bo to najgorszy wiek". Moze niech ją w mieszkaniu zamkną i wypuszczą koło 30. Chociaż nie, wtedy też jeszcze można szaleć. To tak pod 50 ;>
Edytowany przez it.girl 20 grudnia 2014, 18:10
20 grudnia 2014, 18:18
Ja mam nadzieje, ze Wy wszystkie sobie zartujecie, naprawde... przeraza mnie to, co tu czytam, nie dziwie sie, ze dzieciaki sie buntuja.
Zgadzam sie. Ja bylam wychowywana bezstresowo i jakos na patologie nie wyroslam. Co do alkoholu to nie tylko w Sylwestra 15latka może się napić, równie dobrze może to zrobić w tygodniu po szkole, także zakaz wyjścia na jedną imprezę niczego nie gwarantuje, wg mnie może jedynie pogorszyć sprawę, wiadomo, zakazany owoc lepiej smakuje ;)
20 grudnia 2014, 19:14
Nigdy w życiu nie słyszałam o żadnej zabawie w słoneczka i orgie, dopóki nie zobaczyłam takiego obrazka w internecie. Poważnie, nie wiem gdzie Ty żyjesz, ale ani wśród moich znajomych z miasta ani wśród znajomych którzy mieszkają daleko ode mnie nie było czegoś takiego. Co najwyżej ktoś za dużo wypił i chodził slalomem.Alkohol i papierosy to jeszcze nic przy dzisiejszych młodocianych orgiach, słoneczkach i innych zabawach tego typu ... a laski się potem budzą z głową w sedesie i pamiątką w środku ...Puścić.Ciekawe jest to, że wszyscy tak drżą, by dziewczyna czasem czegoś nie 'nawywijała', żeby czasem nie spróbowała alkoholu i nei zapaliła papierosa... a niby DLACZEGO? świat się skończy jeśli to zrobi? Jest nastolatką i takie cos jest zupełnie naturalne i normalne. W końcu to się stanie i nie ma co chować głowy w piasek, albo wszystkiego zakazywać. Nie twierdzę, że powinna całą noc spędzić pijana, bo film jej sie urwie (choć to też ją pewnie kiedyś czeka), jednak bez przesady. Ja pierwszy raz upiłam się w wieku 16 lat właśnie, moje koleżanki zaczynały nawet wcześniej i nie, nie są żadną patologią, nie ćpają, mają normalne rodziny, pracę, żyją NORMALNIE. Co z tego, że w weekendy się poimprezuje, albo piłyśmy alkohol w wieku 16 lat? Ważne, żeby nie przeginać, nie polubić tego 'za bardzo', nie pić codziennie (w każdym wieku) i nie zawalać obowiązków.
Żyję w cywilizowanym mieście moja droga. Mojej kuzynki mąż jest wuefistą w liceum ... i połowa nastolatek w jego klasie przyniosła mu zwolnienie lekarskie bo .... są w ciąży :D Tak Wy wszyscy młodzi tacy święci - na bank, widzę co się dzieje wokół, moje koleżanki są nauczycielkami i zachowanie dzisiejszej młodzieży woła o pomstę do nieba. Sam fakt, że maturę zdaje 65 % osób to świadczy o głupocie i ciemnocie obecnej młodzieży. Są wyjątki, ale serio jest ich bardzo mało ...Teraz era fejsbunia, instragrama, gier, głupkowatych programów na mtv jak te wszystkie ekipy pomieszała mózgi młodzieży - i tyle w tym temacie. Do nauki a nie imprezy w głowach :)
Edytowany przez sandrine84 20 grudnia 2014, 19:17
20 grudnia 2014, 19:24
mnie tez jest ciezko uwierzyc... :|
do 24? i niby co, ma wracac po nocy kiedy wszyscy niedopici wylegna na ulice szukac wrazen?
zostac do rana, przespac sie, i przede wszystkim pomoc kolezance sprzatac... to jest w koncu jakas odpowiedzielnosc, a nie tylko przyjsc, zabawic sie, pojsc...
no naprawde, zeby narobic ew. glupot, wystarczy wyjsc rano do szkoly... dotrzec do niej, albo niekoniecznie...
20 grudnia 2014, 19:31
Nikt Ci tu nie pomoże , gdyż każdy z nas patrzy pod innym kontem.
Ja bym powiedziała - tak pójść , bo wcale nie musi być imprezy Sylwestrowej by młodzieży coś do łba strzeliło . Mówię tak ponieważ moi rodzice mieli do mnie zaufanie i sama wychodziłam . Sama mam syna i też za 4-5 lat pewnie będzie "prosił " o takie wyjścia.Jeśli będzie odpowiedzialnym i rozumnym człowiekiem - nie będę robić problemu.
Ps. O takiej aplikacji słyszałam . Ale czy to nie przesada ?!
Rozmowa , rozmowa , rozmowa ....A potem tłumaczenie i co najważniejsze poprawa relacji może zdziałać cuda.