- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 grudnia 2014, 10:45
Czy zdarzyło wam się dostać nietrafiony prezent świąteczny? Co to było i jak się wtedy zachowałyście, tak żeby komuś nie było przykro. Chodzi o rozpakowywanie prezentu w obecności darczyńcy...
17 grudnia 2014, 11:42
Najlepiej to się rozeznać co i jak. Jakie książki ma, jakie płyty. jaka biżuteria itd. a później kupować. ja tak robię i wiem, że się nie pomyliłem:)
Ja też zawsze staram się trafić w gust i wydaje mi się, że tylko raz zaliczyłam "wpadkę". Babcia chciała modlitewnik i nie potrafiła mi wytłumaczyć jaki dokładnie (od razu zaznaczam, że nie mogła mi pokazać - odległość), więc wybrałam spośród setek modlitewników, ale po minie widziałam, że nie chodziło jej o taki Oprócz tego wydaje mi się, że nigdy nie dałam nietrafionego prezentu.
Z prezentami typu: kosmetyki, perfumy czy ubrania zawsze trzeba uważać. Pamiętam jak moja mama kupiła ogromny kosz kosmetyków dziewczynie brata a okazało się, że ona może tylko hipoalergicznych używać.
17 grudnia 2014, 11:49
Co jak co, ale ja nie znosze dostawac kosmetyki. Dla mnie danie komus zestawu zeli pod prysznic to faux pas. Co innego np. perfumy jakie lubi, czy naprawde dobre kosmetyki, ale takie pierwsze lepsze zestawy swiatecznych zeli z nivea, ehh.
Edytowany przez cancri 17 grudnia 2014, 11:50
17 grudnia 2014, 11:56
Co jak co, ale ja nie znosze dostawac kosmetyki. Dla mnie danie komus zestawu zeli pod prysznic to faux pas. Co innego np. perfumy jakie lubi, czy naprawde dobre kosmetyki, ale takie pierwsze lepsze zestawy swiatecznych zeli z nivea, ehh.
Jakbym dostała taki zestaw to byłoby mi przykro, naprawdę. Mój tata i brat co roku dostają zestaw żel + dezodorant do normalnego, dużego prezentu, ale oni chcą takie zestawy, więc to inna sprawa. Z perfumami też trudno trafić, ale jeżeli się wie, jakie perfumy dana osoba lubi to można kupić. Ja dostałam wiele razy perfumy - od Męża i brata - zawsze trafione, od babci - nie bardzo
17 grudnia 2014, 12:09
Dostałam od mojego chłopaka raz drzewko z diodami, które świeci w różnych kolorach, bo chciał mi zrobić ładną lampkę. Well, szkoda, że ja nie lubię takich rzeczy, nie lubię biżuterii. Mówię mu, co bym najchętniej dostała, ale on i tak wie lepiej, więc potem to po prostu leży gdzieś zakopane w szafie. Wie o tym, jest mu przykro. Łańcuszek noszę zawsze jak się spotykamy, ale to wszystko. Od reszty proszę o kasę, bo sama wiem najlepiej co chcę. Czasami kupuję wcześniej daję mamie, ona mi daje kasę i dostaję pod choinkę/na mikołaja.
17 grudnia 2014, 12:10
Ja co roku dostaje perfumy od mamy BrunoBanani, ktorych nie lubie. Co gorsza, moj facet podlapal ten prezent i tez mi kupil raz na swieta, haha ;D Bo ich przeciez uzywasz- tak, bo ktos mi je ciagle kupuje! Wiec mialam zapas na pol roku. Tzn. nie sa zle, ale po prostu wole inne. A potem musze pol roku pachniec zapachem :P
17 grudnia 2014, 12:11
Może trzeba było zasugerować mamie, że wolisz inne? (o ile tego nie zrobiłaś )
17 grudnia 2014, 12:14
Co roku robię swoją "listę życzeń", którą dostaje osoba, której akurat przypada kupno mi prezentu. Wolę zrobić tak, niż rzucić, że chcę książki (i dostać od babci książki o naturalnej antykoncepcji, przebaczaniu i nawracaniu), bransoletkę (i dostać zamiast delikatnej, drobnej bransoletki, łańcuch jak dla dresa) czy pefumy (i dostać perfumy jak do pryskania toalety). W sumie to mnie każdy prezent (oprócz w/w zegarka) cieszy, to zawsze miłe, że ktoś zastanawiał się, co mi kupić itp. kiedyś dostawaliśmy pod choinkę pieniądze, więc bardzo sobie cenię wszystkie prezenty.
17 grudnia 2014, 12:21
To polecę sposób mojej mamy - kiedy dostaje od swojej mamy perfumy/kosmetyki, których nie używa, to w kolejne święta daje te perfumy/kosmetyki w prezencie swojej teściowej, ewentualnie jakiejś koleżance
17 grudnia 2014, 12:25
Bodajże dwa lata temu dostałam nietrafiony prezent od dziewczyny brata. Chciałam zegarek, owszem, ale dostałam zegarek w kolorze różowym z jakimiś "diamencikami"/cekinami. Dobrze, że jej nie było w pobliżu, założyłam go następnego dnia, kiedy u nas była i od tamtej pory leży sobie w pudełku. Brat mówił jej, że mi się nie spodoba, ale ona wiedziała lepiej Nie chciałam jej sprawiać przykrości, więc następnego dnia podziękowałam za zegarek, powiedziałam, że jest bardzo ładny, jej nie było przykro, za to mi - owszem, tylko nie wiem dlaczego
o tak, zegarki z diamencikami sa okropne. Mój maz ma mi w tym roku kupić zegarek i powtarzałam mu chyba ze sto razy by na pewno nie było diamencików, a on i tak pokazuje mi w sklepie takie zegarki i pyta czy mi się podobają:/