Temat: Nietrafiony prezent - co zrobić?

Czy zdarzyło wam się dostać nietrafiony prezent świąteczny? Co to było i jak się wtedy zachowałyście, tak żeby komuś nie było przykro. Chodzi o rozpakowywanie prezentu w obecności darczyńcy...

Pasek wagi

Wiele drobnych prezentow bylo nietrafionych szczegolnie bizuteria bo malo ktora mi sir podoba i oczywiscie udawalam ze prezent ok....Generalnie nie lubie dostawac prezentow, najblizsi znajac moje upodobania po prostu pytaja mnie wprost lub dokladaja mi sie do czegos co chcialabym sobie kupic. 

w zeszłym roku dostałam od rodziców smartphone - zachowywałam się tak jak zawsze, gdy coś dostałam, czyli byłam bardzo zadowolona i podziękowałam

potem go sprzedałam

Suzuka_22 napisał(a):

w zeszłym roku dostałam od rodziców smartphone - zachowywałam się tak jak zawsze, gdy coś dostałam, czyli byłam bardzo zadowolona i podziękowałampotem go sprzedałam

chciałabym dostawać takie nietrafione prezenty ;p

ja nigdy nie dostałam nic na maksa nietrafionego :) w tym roku, wiem że tata mi kupił trylogię 50 twarzy grey'a - pójdzie do sprzedania, ale się ucieszę :)

Pasek wagi

Suzuka_22 napisał(a):

w zeszłym roku dostałam od rodziców smartphone - zachowywałam się tak jak zawsze, gdy coś dostałam, czyli byłam bardzo zadowolona i podziękowałampotem go sprzedałam

xD wzruszająca historia ;) praktycznie każdy prezent jest nietrafiony. Ale ja nawet od razu nie rozpakowuje prezentu tylko lubię patrzeć jak najpierw najmłodsi to robią i patrzeć na ich radość :)

Ja w zeszłym roku dostałam od rodziców srebrne kolczyki, fakt faktem piękne bardzo...z tym, że to był szczyt wredoty z ich strony, bo mam dość spore tunele w uszach :) Często dostaję też markowe buciki, najeczki, vasny i wg. robię gruby chajs na ich sprzedaży, bo nie lubię hipsterskiego obuwia xD ogólnie większość prezentów od rodziców jest u mnie cholernie ni trafiona...

Bodajże dwa lata temu dostałam nietrafiony prezent od dziewczyny brata. Chciałam zegarek, owszem, ale dostałam zegarek w kolorze różowym z jakimiś "diamencikami"/cekinami. Dobrze, że jej nie było w pobliżu, założyłam go następnego dnia, kiedy u nas była i od tamtej pory leży sobie w pudełku. Brat mówił jej, że mi się nie spodoba, ale ona wiedziała lepiej ;) Nie chciałam jej sprawiać przykrości, więc następnego dnia podziękowałam za zegarek, powiedziałam, że jest bardzo ładny, jej nie było przykro, za to mi - owszem, tylko nie wiem dlaczego :D

Tak, kilka lat temu bransoletke srebrna od mojego. Dal mi ja przeszczesliwy, ale to byla ostatnia bizuteria, jaka mi sam kupil. Byla OKROPNA. Nie dosc, ze nie nosze srebra, to jeszcze ona wygladala jak z plastiku, a kosztowala ponad 200 zlotych. Jakies zacieki, porysowania, nie wiem. Przyznal sie, ze wszedl do jubilera, poogladal i mu sie wydala spoko, to wzial, ale na nic wiecej nie zwracal uwagi. Efekt byl taki, ze oddal ja mamie. Ja chcialam jechac i wymienic, ale on sie obrazil :P Moj wyraz twarzy mowil sam za siebie, haha, ja nie umiem ukrywac emocji :P Bardziej chodzilo o to, ze wydal na nia duzo pieniedzy, a do srebra bylo temu naprawde daleko...dal sobie wcisnac jakis bubel po prostu. A mi bylo szkoda jego pieniedzy, bo na pewno bym jej nie nosila, dlatego chcialam wymienic. No i to nie byl lancuszek, tylko jakie grube wywijasy niczym z Xeny.

No ale jest mi troche przykro, bo dawno nie dostalam od nikogo prawdziwego prezentu, w rodzinie tylko wiecznie dostajemy kase, zeby sobie cos kupic.

greengreen napisał(a):

Suzuka_22 napisał(a):

w zeszłym roku dostałam od rodziców smartphone - zachowywałam się tak jak zawsze, gdy coś dostałam, czyli byłam bardzo zadowolona i podziękowałampotem go sprzedałam
xD wzruszająca historia ;) praktycznie każdy prezent jest nietrafiony. Ale ja nawet od razu nie rozpakowuje prezentu tylko lubię patrzeć jak najpierw najmłodsi to robią i patrzeć na ich radość :)

nie wzruszająca, a porządnie wkurzająca, bo kto jak kto, ale rodzice powinni wiedzieć, że nie znoszę takich rzeczy, mój telefon jest wartości 50 zł i poza funkcją telefonowania i smsowania, ma jeszcze budzik... i taki ma być telefon

Najlepiej to się rozeznać co i jak. Jakie książki ma, jakie płyty. jaka biżuteria itd. a później kupować. ja tak robię i wiem, że się nie pomyliłem:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.