- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 grudnia 2014, 12:13
Moim zdaniem warto. Z używanymi (jesli nie kupujesz po znajomości i nie masz pewności) to często nieźle kantują. Po roku wyłażą różne usterki, okazuje się, że auto jest po wypadku, ale ładnie przygotowane do sprzedaży.Czyli 20 lat od nowosci daje auto rade.. Czyli warto kupic nowe skoro tyle moze posluzyc..
Masz rację bardzo często się to zdarza,że samochód został "wyklepany" albo liczniki zostały "skasowane". Są też specjalne preparaty do czyszczenia tapicerek itp,że auto wygląda jak z salonu. Tak samo na drobne rysy...
Moim zdaniem z salonu to tak do 5 lat i nic się w nim nie będzie psuło, a potem to zależy od wielu rzeczy,gdzie się trzyma, jakie trasy itp, bo wiadomo części się zużywają.
13 grudnia 2014, 12:15
Mogę dodać, że w fiatach się strasznie sypie zawieszenie na naszych drogach. niby są tanie, ale potem na wymianę wahaczy, tulei i innych drążków wydaje się strasznie dużo.
13 grudnia 2014, 12:16
Przecież to sprawdzają przy przedłużeniu rejestracji, mogą ewentualnie zaostrzyć normy. Mojej siostrze raz w ciągu tych 18 lat nie wydali dowodu rejestracyjnego przez przekroczone normy w spalinach, musiała włożyć trochę kasy w wymianę paru części i już jest dobrze.Ja od siebie dodam,że auta powyżej 15 lat, a zaczyna się już od 10, wydają tak duże substancję szkodzące w atmosferę,że nawet nie masz o tym pojęcia.W Polsce za jakiś czas takie auta nawet jak będą dobre to nie będzie można jeździć niby w mieście. Za granicą to już funkcjonuje w niektórych krajach.U mnie w rodzinie są tylko auta od nowości, moja siostra ma Seata Ibizę, która ma 18 lat i funkcjonuje dobrze. Ja jeżdże Fiatem Pandą, która ma 10 lat w tym roku i też dobrze funkcjonuje, mimo, że Fiaty wielką wytrzymałością się nie cieszą. Dodam, że żadne z tych aut nie było garażowane i pokonują dość duże trasy. Ja jeżdżę raz na 2 miesiące 1200 km, na liczniku mam 150 000 km.
13 grudnia 2014, 12:18
normy nasze ,a zagraniczne to dwie różne rzeczy, U nas wszystko można... Nawet środki szkodzące sprowadzają do nas a Polska kupuje,to nic ,że są rakotwórcze itp. Za granicą się pozbywają,a Polska wszystko bierze...Przecież to sprawdzają przy przedłużeniu rejestracji, mogą ewentualnie zaostrzyć normy. Mojej siostrze raz w ciągu tych 18 lat nie wydali dowodu rejestracyjnego przez przekroczone normy w spalinach, musiała włożyć trochę kasy w wymianę paru części i już jest dobrze.Ja od siebie dodam,że auta powyżej 15 lat, a zaczyna się już od 10, wydają tak duże substancję szkodzące w atmosferę,że nawet nie masz o tym pojęcia.W Polsce za jakiś czas takie auta nawet jak będą dobre to nie będzie można jeździć niby w mieście. Za granicą to już funkcjonuje w niektórych krajach.U mnie w rodzinie są tylko auta od nowości, moja siostra ma Seata Ibizę, która ma 18 lat i funkcjonuje dobrze. Ja jeżdże Fiatem Pandą, która ma 10 lat w tym roku i też dobrze funkcjonuje, mimo, że Fiaty wielką wytrzymałością się nie cieszą. Dodam, że żadne z tych aut nie było garażowane i pokonują dość duże trasy. Ja jeżdżę raz na 2 miesiące 1200 km, na liczniku mam 150 000 km.
Nie tylko w Polsce tak jest.
Oczywiście się zgadzam, jakby było mnie stać to bym kupiła nowe auto po 10-15 latach :P
Edytowany przez c96938a5d20d709c8315a86845e9d6db 13 grudnia 2014, 12:19
13 grudnia 2014, 12:21
Nie tylko w Polsce tak jest.normy nasze ,a zagraniczne to dwie różne rzeczy, U nas wszystko można... Nawet środki szkodzące sprowadzają do nas a Polska kupuje,to nic ,że są rakotwórcze itp. Za granicą się pozbywają,a Polska wszystko bierze...Przecież to sprawdzają przy przedłużeniu rejestracji, mogą ewentualnie zaostrzyć normy. Mojej siostrze raz w ciągu tych 18 lat nie wydali dowodu rejestracyjnego przez przekroczone normy w spalinach, musiała włożyć trochę kasy w wymianę paru części i już jest dobrze.Ja od siebie dodam,że auta powyżej 15 lat, a zaczyna się już od 10, wydają tak duże substancję szkodzące w atmosferę,że nawet nie masz o tym pojęcia.W Polsce za jakiś czas takie auta nawet jak będą dobre to nie będzie można jeździć niby w mieście. Za granicą to już funkcjonuje w niektórych krajach.U mnie w rodzinie są tylko auta od nowości, moja siostra ma Seata Ibizę, która ma 18 lat i funkcjonuje dobrze. Ja jeżdże Fiatem Pandą, która ma 10 lat w tym roku i też dobrze funkcjonuje, mimo, że Fiaty wielką wytrzymałością się nie cieszą. Dodam, że żadne z tych aut nie było garażowane i pokonują dość duże trasy. Ja jeżdżę raz na 2 miesiące 1200 km, na liczniku mam 150 000 km.
13 grudnia 2014, 12:24
Jak dla mnie nalezy patrzec na to, jak auto jest zadbane. Moj tato ma swoje 2-3 lata, i ponad 400. tys. km na liczniku (jest kierowca). Ale dba o nie jak o wlasne dziecko, regularne przeglady, naprawy, czyszczenie, nie oszczedza na tym aucie.
13 grudnia 2014, 12:27
owszem nie tylko Polska,ale są kraje ,które szczególnie o to dbają np Holandia,Niemcy ich szkodliwość tam jest tak mała,ale jest też inny system P$R , P$B ,gdzie u nas to nastąpi za jakieś 15 lat, a szkoda.Nie tylko w Polsce tak jest.normy nasze ,a zagraniczne to dwie różne rzeczy, U nas wszystko można... Nawet środki szkodzące sprowadzają do nas a Polska kupuje,to nic ,że są rakotwórcze itp. Za granicą się pozbywają,a Polska wszystko bierze...Przecież to sprawdzają przy przedłużeniu rejestracji, mogą ewentualnie zaostrzyć normy. Mojej siostrze raz w ciągu tych 18 lat nie wydali dowodu rejestracyjnego przez przekroczone normy w spalinach, musiała włożyć trochę kasy w wymianę paru części i już jest dobrze.Ja od siebie dodam,że auta powyżej 15 lat, a zaczyna się już od 10, wydają tak duże substancję szkodzące w atmosferę,że nawet nie masz o tym pojęcia.W Polsce za jakiś czas takie auta nawet jak będą dobre to nie będzie można jeździć niby w mieście. Za granicą to już funkcjonuje w niektórych krajach.U mnie w rodzinie są tylko auta od nowości, moja siostra ma Seata Ibizę, która ma 18 lat i funkcjonuje dobrze. Ja jeżdże Fiatem Pandą, która ma 10 lat w tym roku i też dobrze funkcjonuje, mimo, że Fiaty wielką wytrzymałością się nie cieszą. Dodam, że żadne z tych aut nie było garażowane i pokonują dość duże trasy. Ja jeżdżę raz na 2 miesiące 1200 km, na liczniku mam 150 000 km.
Wymieniłaś kraje wysoko rozwinięte :D przed nami niestety jest te 15 lat, należymy do tych "rozwijających się" i nic z tym nie zrobisz. Szkoda wiadomo, ale czasu się nie prześcignie. W Czechach jest bardzo podobna sytuacja jak u nas i pewnie rozwój jest na tym samym poziomie w większości krajów, które jeszcze 25 lat temu były pod wpływami ZSRR. Wszystko przed nami i wierzę, że będzie tylko lepiej :)
Edytowany przez c96938a5d20d709c8315a86845e9d6db 13 grudnia 2014, 12:28
13 grudnia 2014, 12:35
Moim zdaniem warto. Z używanymi (jesli nie kupujesz po znajomości i nie masz pewności) to często nieźle kantują. Po roku wyłażą różne usterki, okazuje się, że auto jest po wypadku, ale ładnie przygotowane do sprzedaży.Czyli 20 lat od nowosci daje auto rade.. Czyli warto kupic nowe skoro tyle moze posluzyc..
zgadzam się :) mu z mężem odebraliśmy wczoraj auto z salonu i liczymy, że nam posłuży troszkę... jeszcze nie wiemy czy po skończeniu leasingu nie kupimy nowego, ale docelowy czas użytkowania to minimum 10 lat :) u mnie w rodzinei tez zawsze nowe się kupowało :) do tej pory jeździłam toyotą auris, od nowości do teraz - 5 lat i wszystko pięknie :)
13 grudnia 2014, 12:44
Wymieniłaś kraje wysoko rozwinięte :D przed nami niestety jest te 15 lat, należymy do tych "rozwijających się" i nic z tym nie zrobisz. Szkoda wiadomo, ale czasu się nie prześcignie. W Czechach jest bardzo podobna sytuacja jak u nas i pewnie rozwój jest na tym samym poziomie w większości krajów, które jeszcze 25 lat temu były pod wpływami ZSRR. Wszystko przed nami i wierzę, że będzie tylko lepiej :)owszem nie tylko Polska,ale są kraje ,które szczególnie o to dbają np Holandia,Niemcy ich szkodliwość tam jest tak mała,ale jest też inny system P$R , P$B ,gdzie u nas to nastąpi za jakieś 15 lat, a szkoda.Nie tylko w Polsce tak jest.normy nasze ,a zagraniczne to dwie różne rzeczy, U nas wszystko można... Nawet środki szkodzące sprowadzają do nas a Polska kupuje,to nic ,że są rakotwórcze itp. Za granicą się pozbywają,a Polska wszystko bierze...Przecież to sprawdzają przy przedłużeniu rejestracji, mogą ewentualnie zaostrzyć normy. Mojej siostrze raz w ciągu tych 18 lat nie wydali dowodu rejestracyjnego przez przekroczone normy w spalinach, musiała włożyć trochę kasy w wymianę paru części i już jest dobrze.Ja od siebie dodam,że auta powyżej 15 lat, a zaczyna się już od 10, wydają tak duże substancję szkodzące w atmosferę,że nawet nie masz o tym pojęcia.W Polsce za jakiś czas takie auta nawet jak będą dobre to nie będzie można jeździć niby w mieście. Za granicą to już funkcjonuje w niektórych krajach.U mnie w rodzinie są tylko auta od nowości, moja siostra ma Seata Ibizę, która ma 18 lat i funkcjonuje dobrze. Ja jeżdże Fiatem Pandą, która ma 10 lat w tym roku i też dobrze funkcjonuje, mimo, że Fiaty wielką wytrzymałością się nie cieszą. Dodam, że żadne z tych aut nie było garażowane i pokonują dość duże trasy. Ja jeżdżę raz na 2 miesiące 1200 km, na liczniku mam 150 000 km.
Edytowany przez 9938be52f5cc0b66c589957c56bb9e18 13 grudnia 2014, 12:52