- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
31 października 2014, 09:11
Co myślicie o niepracujących matkach? Nie mowię tu o mamach niemowlaków czy dzieci niepłnosprawnych. Ale matkach, ktore miją dziecko lub dwójkę w wieku wczesnoszkolnym lub późnoprzedszkolnym i tłumaczą swoje siedzenie w domu posiadaniem dzieci. Nie mogą pójść do pracy bo dzieci przecież nie mogą być poza domem do 16, bo tylko one potrafią z dziećmi odrobić lekcje, żaden inny opiekun, bo obiad trzeba ugotować, bo tyle prac w domu. Jak myślicie, jest to lenistwo czy nieporadność życiowa?
31 października 2014, 11:20
Ja znowu jestem zdania, że bardzo dużo kobiet "spełniających się zawodowo" z nowobogackich domów ma przesłonki na oczach i nic się dla nich nie liczy tylko kariera i pieniądze. A dzieci stęsknione za rodzicami muszą zadowolić się jedynie towarzystwem opiekunek. Przykre :(
A wcale ze nie. trzeba miec umiar we wszystkim. wcale nie jestem z nowobogackiego domu, ba nawet nie mam swojego i wcale praca nie przeslania mi wszystkiego. a moje dzieci sa szczesliwe, bo maja spelniona zawodowo mame, ktora po pracy poswieca im maksimum czasu. O matkach niepracujacych zdania nie zmienie. Nawet jeszcze dołoże. Potem na starosc tez nie beda miec emerytur i znow pozostanie mops i inne takie hocki klocki czyli cale zycie bedziemy na nie pracowac.
31 października 2014, 11:24
Nie czytalam calego watku, wiec nie wiem co tam nawypisywalyscie.
Dla mnie to jest uposledzanie dziecka, i tyle. I nie mowie o przypadkach, w ktorych matka nie ma nikogo, i musi siedziec w tym domu..Kurde, jak ja bylam w podstawowce w pierwszych klasach, to chodzilam odebrac brata z przedszkola, i z nim do babci... daleko to nie bylo, pomiedzy szkola a przedszkolem kilka ulic, no ale mam wrazenie, ze malo ktore matki w miescie dzis by na to pozwolily.
Nie wyobrazam sobie, zebym musiala po szkole wracac do domu, i siedziec z matka, ktora od a do zet wszystko za mnie robi, bo sie nudzi. Moi rodzice byli dostepni po 19, wiec szlam do babci, jadlam obiad, i potem mialam codziennie mase zajec dodatkowych, albo czasem spedzalam czas na podworku.
Najbardziej nie rozumiem kobiet, ktore nie moga sobie pozwolic na niepracowanie, a mimo to zwalaja wszystko na nadmiar obowiazkow przy dzieciach, i do tej pracy nie ida.
A juz najbardziej nie rozumiem tej chorej paniki pod tytulem: moim dzieckiem beda sie opiekowac obcy ludzie. Potem rosna takie niedojdy zyciowe, ktore bez mamy sobie nigdzie i nigdy nie poradza.
Edytowany przez cancri 31 października 2014, 11:26
31 października 2014, 11:24
30 lat - nie mam dzieci.
Uważam, że to sprawa indywidualna każdej kobiety (jej preferencji, sytuacji zyciowej, pomocy rodziny lub jej braku ) i każdy powinien pilnować swoich sprw a nie oceniać innych ludzi. Każdy żyje jak chce.
Potrafię zrozumieć chęć zostania z dzieckiem np do okresu rozpoczęcia szkoły - w kraju system żłobków i przedszkoli lezy i kwiczy. Najpierw musi być standardem system bezpłatnych przedszkoli / żłobków wspierajacy kobiety aby było można umożliwić chętnych kobietom powrót do pracy. Znam kilka którym trudno się dziwić, że jeszcze nie wracają do pracy: dwoje małych dzieci 2 i 5 lat, niemożność oddania ich do państwowego przedszkola, prwatne przedszkole (Wrocław) + koszty dojazdów pochłaniają większą część pensji.
Edytowany przez marudaster 31 października 2014, 11:26
31 października 2014, 11:26
"Lola, a Ty jak zwykle siedzisz i pachniesz "
taka mialam strategie na zycie:) wiecej napisze pozniej,bo wlasnie pani Krysia przyszla dom posprzatac,musze otworzyc;)
31 października 2014, 11:26
. Potem na starosc tez nie beda miec emerytur i znow pozostanie mops i inne takie hocki klocki czyli cale zycie bedziemy na nie pracowac.
Pracuja nie ich mezowie, oni tez placa podatki i skladki.Poza tym dlaczego uwazasz, ze maja jakies zasilki?To wcale nie latwe dostac zasilek. Zazwyczaj maja rodzinne i to na tyle.
Edytowany przez maharettt 31 października 2014, 11:27
31 października 2014, 11:29
Nie czytalam calego watku, wiec nie wiem co tam nawypisywalyscie. Dla mnie to jest uposledzanie dziecka, i tyle. I nie mowie o przypadkach, w ktorych matka nie ma nikogo, i musi siedziec w tym domu..Kurde, jak ja bylam w podstawowce w pierwszych klasach, to chodzilam odebrac brata z przedszkola, i z nim do babci... daleko to nie bylo, pomiedzy szkola a przedszkolem kilka ulic, no ale mam wrazenie, ze malo ktore matki w miescie dzis by na to pozwolily.Nie wyobrazam sobie, zebym musiala po szkole wracac do domu, i siedziec z matka, ktora od a do zet wszystko za mnie robi, bo sie nudzi. Moi rodzice byli dostepni po 19, wiec szlam do babci, jadlam obiad, i potem mialam codziennie mase zajec dodatkowych, albo czasem spedzalam czas na podworku. Najbardziej nie rozumiem kobiet, ktore nie moga sobie pozwolic na niepracowanie, a mimo to zwalaja wszystko na nadmiar obowiazkow przy dzieciach, i do tej pracy nie ida.A juz najbardziej nie rozumiem tej chorej paniki pod tytulem: moim dzieckiem beda sie opiekowac obcy ludzie. Potem rosna takie niedojdy zyciowe, ktore bez mamy sobie nigdzie i nigdy nie poradza.
Całkowicie popieram
31 października 2014, 11:29
A ja na niepracujące matki nie mogę patrzec. Mam dwojke dzieci, które zostawiałam w wieku 7 i 6 miesiecy z opiekunka i szlam do pracy. Teraz starsza corka jest juz w podstawowce. Na 20 dzieci w klasie tylko jedna mama pracuje - ja. Reszta siedzi w domu, choc wszystkie maja juz dzieci w wieku szkolnym. W czasie gdy ja jade do pracy mijam te damulki jak chodzą sobie z kijami. Ja haruje a one nic nie robiac maja tyle samo pieniedzy co ja: fikcyjne separacje i alimenty od panstwa albo zasilki z mopsa bo oficjalnie nikt nie pracuje w rodzinie (maz zazwyczaj na czarno za granica).
31 października 2014, 11:29
A wcale ze nie. trzeba miec umiar we wszystkim. wcale nie jestem z nowobogackiego domu, ba nawet nie mam swojego i wcale praca nie przeslania mi wszystkiego. a moje dzieci sa szczesliwe, bo maja spelniona zawodowo mame, ktora po pracy poswieca im maksimum czasu. O matkach niepracujacych zdania nie zmienie. Nawet jeszcze dołoże. Potem na starosc tez nie beda miec emerytur i znow pozostanie mops i inne takie hocki klocki czyli cale zycie bedziemy na nie pracowac.Ja znowu jestem zdania, że bardzo dużo kobiet "spełniających się zawodowo" z nowobogackich domów ma przesłonki na oczach i nic się dla nich nie liczy tylko kariera i pieniądze. A dzieci stęsknione za rodzicami muszą zadowolić się jedynie towarzystwem opiekunek. Przykre :(
nawet lepiej Twoje dzieci beda na nie pracowac
a co do Zusu i emerytur z niego to to mało kto chyba z tego wyzyje
31 października 2014, 11:30
Nie czytalam calego watku, wiec nie wiem co tam nawypisywalyscie. Dla mnie to jest uposledzanie dziecka, i tyle. I nie mowie o przypadkach, w ktorych matka nie ma nikogo, i musi siedziec w tym domu..Kurde, jak ja bylam w podstawowce w pierwszych klasach, to chodzilam odebrac brata z przedszkola, i z nim do babci... daleko to nie bylo, pomiedzy szkola a przedszkolem kilka ulic, no ale mam wrazenie, ze malo ktore matki w miescie dzis by na to pozwolily.Nie wyobrazam sobie, zebym musiala po szkole wracac do domu, i siedziec z matka, ktora od a do zet wszystko za mnie robi, bo sie nudzi. Moi rodzice byli dostepni po 19, wiec szlam do babci, jadlam obiad, i potem mialam codziennie mase zajec dodatkowych, albo czasem spedzalam czas na podworku. Najbardziej nie rozumiem kobiet, ktore nie moga sobie pozwolic na niepracowanie, a mimo to zwalaja wszystko na nadmiar obowiazkow przy dzieciach, i do tej pracy nie ida.A juz najbardziej nie rozumiem tej chorej paniki pod tytulem: moim dzieckiem beda sie opiekowac obcy ludzie. Potem rosna takie niedojdy zyciowe, ktore bez mamy sobie nigdzie i nigdy nie poradza.
No,ale mialas ta babcie z obiadem blisko. Jakby jej nie bylo siedzialabys glodna caly dzien.
Ja nie narzekalam bo moja mamc wracala wczesnie, ale jak bylam chora to musialam siedziec sama w domu i to nie bylo za fajne.
Edytowany przez maharettt 31 października 2014, 11:31