Temat: Czujecie sie sexy?:)

Zastanawiam się ile z Was dziewczyny czuję sie dobrze w swoim ciele mimo nadmiernych kilogramów, czy bycie seksowną jest zarezerwowane tylko dla szczupłych dziewczyn czy może jednak nie zależy od wagi? Czy grube dziewczyny moga być sexy? Jak wygląda Wasza garderoba, zwłaszcza bielizna, chodzicie w szpilkach czy może czekają na "lepsze czasy"?:) Pogadajmy:)

To chyba nie zależy od wagi tzn. jeżeli ktoś ma na jej punkcie kompleks, to nie będzie czuł się seksownie. 

podobam się sobie, ale jak patrzę na swoje krąglejsze koleżanki WIEM I CZUJĘ, ze są o niebo seksowniejsze ode mnie.

Wbrew pozorom bardziej pociągająco dla mojego faceta wyglądałam z tymi kilkoma kilo więcej(cycki), ale dla siebie-jest mi lepiej teraz.

Seksowna czuję się w czarnej, koronkowej bieliźnie, buty na obcasie nosze niemal codziennie bo jestem niska. bardzo często nosze tez sukienki, lubie miec pomalowane usta. choc najseksowniejsza sie czuje kiedy jestem na wakacjach, mam wypłowiałe od słońca włosy, opaleniznę i zero makijażu:)

btw: Zazdroszcze mega wysokim dziewczynom - ja jestem drobna i kiedy tyję zaczynam się robić topornym klockiem, a nie ponętną klepsydrą;/

czuję się kobieca.

nigdy też nie miałam nadwagi i mam proporcjonalne ciało.

teraz ważę 63/170 kg i chcę schudnąć parę kg.

ogólnie często słyszę komplementy od mężczyzn, dzisiaj np. od taksówkarza, że na taką ładną dziewczynę mógłby czekać długo, a jak potem wracałam z pracy i prawie zderzyłam się z jednym gościem, to jego kolega powiedział "uważaj, wpadłbyś na panią", a ten: "akurat z TĄ Panią mógłbym się zderzyć!".

wcale nie jestem jakąś pieknością, nie wyglądam jak angelina jolie, ale mam świetnego męża, a jak idę na imprezę, to mam powodzenie, generalnie raczej lubię siebie, noszę sukienki, obcasy, potrafię zrobić ładny makijaż, nie mam krzywego nosa czy podwójnego podbródka - ot, zwykła, normalna dziewczyna. myślę, że kobiety w większości są ładne i atrakcyjne, szkoda życia na kompleksy.

Pasek wagi

SashaSwift7 napisał(a):

Sylwia_25 napisał(a):

Nie czuję się sexi niestety :( kiedyś jak miałam figurę modelki to czułam się bardzo pewnie i miałam baaardzo wysokie libido :D z czasem jak zaczęłam przybierać na wadze, ochota na sex malała wraz z przyrostem sadła :( dlatego też odchudzam się między innymi dlatego żeby znów cieszyć się igraszkami i pokazywać się mężowi w świetle dziennym. Unikam tego od prawie 3 lat :( ileż można :( 
strasznie przykro was czytac dziewczyny...serio 62kg/172cm, i wstydzisz sie mezowi pokazac w swietle dziennym? byc moze problem jest w twojej glowie?...

Po części masz rację. Patrzę na siebie bardzo krytycznym okiem. Może faktycznie powinnam zmienić nie tylko ciało ale i myślenie.Ale to dla mnie trudniejsze niż schudnięcie. Niby waga niska ale nogi mam jak kolumny :/ brzuch nadal sflaczały po porodzie. Zmieniłam ćwiczenia na bardziej siłowe. Oby pomogło. 

KobietaWniezbytWielkimMiescie - na szczęście mam bardzo wyrozumiałego męża. Mnie też jest go "szkoda". Przykro mi, że nie jestem tak odważna jak inne panie. Ale zmieniam to. Nie siedzie i nie użalam się nad sobą tylko ciężko pracuje :)

Pasek wagi

Ja nawet w dresie czuję się sexy zawsze i wszędzie....no może poza sytuacjami kiedy jestem zasmarkana i boli mnie głowa lub jestem chora. 

ja sie czuje super sexi prawie zawsze, a wczoraj to juz mialam jakies apogeum..a okres sie zbliza powinnam czuc sie beznadziejnie a tu taka niespodzianka :D

Sylwia_25 napisał(a):

SashaSwift7 napisał(a):

Sylwia_25 napisał(a):

Nie czuję się sexi niestety :( kiedyś jak miałam figurę modelki to czułam się bardzo pewnie i miałam baaardzo wysokie libido :D z czasem jak zaczęłam przybierać na wadze, ochota na sex malała wraz z przyrostem sadła :( dlatego też odchudzam się między innymi dlatego żeby znów cieszyć się igraszkami i pokazywać się mężowi w świetle dziennym. Unikam tego od prawie 3 lat :( ileż można :( 
strasznie przykro was czytac dziewczyny...serio 62kg/172cm, i wstydzisz sie mezowi pokazac w swietle dziennym? byc moze problem jest w twojej glowie?...
Po części masz rację. Patrzę na siebie bardzo krytycznym okiem. Może faktycznie powinnam zmienić nie tylko ciało ale i myślenie.Ale to dla mnie trudniejsze niż schudnięcie. Niby waga niska ale nogi mam jak kolumny :/ brzuch nadal sflaczały po porodzie. Zmieniłam ćwiczenia na bardziej siłowe. Oby pomogło. KobietaWniezbytWielkimMiescie - na szczęście mam bardzo wyrozumiałego męża. Mnie też jest go "szkoda". Przykro mi, że nie jestem tak odważna jak inne panie. Ale zmieniam to. Nie siedzie i nie użalam się nad sobą tylko ciężko pracuje :)
wez zmien myslenie...masz moh wzrost i tylko 2 kg wiecej, az sie wierzyc nie chce, nie mozesz wtgladac zle

nainenz napisał(a):

Sylwia_25 napisał(a):

SashaSwift7 napisał(a):

Sylwia_25 napisał(a):

Nie czuję się sexi niestety :( kiedyś jak miałam figurę modelki to czułam się bardzo pewnie i miałam baaardzo wysokie libido :D z czasem jak zaczęłam przybierać na wadze, ochota na sex malała wraz z przyrostem sadła :( dlatego też odchudzam się między innymi dlatego żeby znów cieszyć się igraszkami i pokazywać się mężowi w świetle dziennym. Unikam tego od prawie 3 lat :( ileż można :( 
strasznie przykro was czytac dziewczyny...serio 62kg/172cm, i wstydzisz sie mezowi pokazac w swietle dziennym? byc moze problem jest w twojej glowie?...
Po części masz rację. Patrzę na siebie bardzo krytycznym okiem. Może faktycznie powinnam zmienić nie tylko ciało ale i myślenie.Ale to dla mnie trudniejsze niż schudnięcie. Niby waga niska ale nogi mam jak kolumny :/ brzuch nadal sflaczały po porodzie. Zmieniłam ćwiczenia na bardziej siłowe. Oby pomogło. KobietaWniezbytWielkimMiescie - na szczęście mam bardzo wyrozumiałego męża. Mnie też jest go "szkoda". Przykro mi, że nie jestem tak odważna jak inne panie. Ale zmieniam to. Nie siedzie i nie użalam się nad sobą tylko ciężko pracuje :)
wez zmien myslenie...masz moh wzrost i tylko 2 kg wiecej, az sie wierzyc nie chce, nie mozesz wtgladac zle

myślę że to jak Sylwia wygląda niewiele ma wspólnego z tym jak sie czuje, uważam, że kobiecość, seksowność jest w głowie nie w ciele. Moja przyjaciółka ma najlepsze nogi świata, ale za Chiny Ludowe nie zmusi jej sie do założenia spódnicy, za to inna jest krąglejsza i nóżki ma troszkę jak kurczaczek przy jej figurze, ale ubiera się kobieco i ma ogromne powodzenie. Wszystko zaczyna sie i kończy w głowie:)

Jeśli chodzi o męża to współczuję, bo on pewnie kocha i pragnie a z powodu blokad w głowie Sylwii nie może się do niej zbliżyć, w rezultacie to rodzi flustracje i nieporozumienia.

Która sylwetka jest dla Was bardziej sexy a którą chciałybyście mieć?:)

KobietaWniezbytWielkimMiescie napisał(a):

nainenz napisał(a):

Sylwia_25 napisał(a):

SashaSwift7 napisał(a):

Sylwia_25 napisał(a):

Nie czuję się sexi niestety :( kiedyś jak miałam figurę modelki to czułam się bardzo pewnie i miałam baaardzo wysokie libido :D z czasem jak zaczęłam przybierać na wadze, ochota na sex malała wraz z przyrostem sadła :( dlatego też odchudzam się między innymi dlatego żeby znów cieszyć się igraszkami i pokazywać się mężowi w świetle dziennym. Unikam tego od prawie 3 lat :( ileż można :( 
strasznie przykro was czytac dziewczyny...serio 62kg/172cm, i wstydzisz sie mezowi pokazac w swietle dziennym? byc moze problem jest w twojej glowie?...
Po części masz rację. Patrzę na siebie bardzo krytycznym okiem. Może faktycznie powinnam zmienić nie tylko ciało ale i myślenie.Ale to dla mnie trudniejsze niż schudnięcie. Niby waga niska ale nogi mam jak kolumny :/ brzuch nadal sflaczały po porodzie. Zmieniłam ćwiczenia na bardziej siłowe. Oby pomogło. KobietaWniezbytWielkimMiescie - na szczęście mam bardzo wyrozumiałego męża. Mnie też jest go "szkoda". Przykro mi, że nie jestem tak odważna jak inne panie. Ale zmieniam to. Nie siedzie i nie użalam się nad sobą tylko ciężko pracuje :)
wez zmien myslenie...masz moh wzrost i tylko 2 kg wiecej, az sie wierzyc nie chce, nie mozesz wtgladac zle
myślę że to jak Sylwia wygląda niewiele ma wspólnego z tym jak sie czuje, uważam, że kobiecość, seksowność jest w głowie nie w ciele. Moja przyjaciółka ma najlepsze nogi świata, ale za Chiny Ludowe nie zmusi jej sie do założenia spódnicy, za to inna jest krąglejsza i nóżki ma troszkę jak kurczaczek przy jej figurze, ale ubiera się kobieco i ma ogromne powodzenie. Wszystko zaczyna sie i kończy w głowie:)Jeśli chodzi o męża to współczuję, bo on pewnie kocha i pragnie a z powodu blokad w głowie Sylwii nie może się do niej zbliżyć, w rezultacie to rodzi flustracje i nieporozumienia.
Masz racje, ale to trochę smutne :(

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.