- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 września 2014, 22:29
Zainspirowana kilkoma wypowiedziami z któregoś z dzisiejszych tematów, postanowiłam założyć nowy i podyskutować na temat naszego braku pewności siebie. Czy uważacie, że brakuje nam jej? A jeśli tak, to dlaczego tak jest? Skąd się biorą nasze kompleksy? Media wszędzie są podobne - wszędzie dziś jest nagonka i parcie na idealne ciało - ale wnioskując z kilku wypowiedzi dziewczyn, to właśnie Polki zakrywają ciała na plażach, wstydzą się etc.
Przyznaję, coś w tym musi być - mój chłopak jest obcokrajowcem i mówi, że przede mną nie znał nikogo, kto by mówił tak źle o samym sobie. Byłam bardzo zaskoczona, bo wydawało mi się, że ot, mam kompleksy jak każdy inny człowiek na tej ziemi, ale żeby aż tak się to rzucało w oczy, to bym w życiu nie powiedziała.
Dlaczego przypisuje się nam brak pewności siebie? Albo może inaczej - dlaczego same sobie taką cechę przypisujemy?
24 września 2014, 22:57
(...)Też mam faceta obcokrajowca, mówi mi to samo i dodatkowo twierdzi, że jestem najpiękniejszą dziewczyną jaką widział, a ja kompletnie widzę to na odwrót :) powiedział, że jego celem jest zmienienie mojego myślenia.A ambaras w tym jest taki, żeby nie wyzbywac się tego czego zmienić się nie da, pewnych mankamentów, a po prostu je akceptować. Posiadanie wad temperuje charakter, a akceptacja siebie jest niezbędna do szczęśliwego życia.
To ostatnie zdanie powinnam sobie wydrukować :D mój też chce zmienić moje myślenie i idzie mu całkiem nieźle. Ale chciałabym kiedys czuć się w pełni atrakcyjna dla samej siebie.
Myślę, że Polki mają dokładnie tyle samo kompleksów co kobiety w innych szerokościach geograficznych. Polacy są dość zawiastnym narodem tak w ogólności (to już materiał na odrębną dyskusję), dlatego wykształcił się typ zachowania polegający na "nie rzucaniu się innym w oczy". Mówienie o sobie w superlatywach jest odbierane często jako przechwalanie się i samozachwyt. (...)
To prawda. Całe studia męczyłam się z ludźmi z grupy, którzy gnoili mnie za bycie jedną z najlepszych studentek (co wcale nie było trudne do osiagnięcia..). Niestety, miałam również stypendium, czym totalnie sobie przekichałam opinię. Nie daj buk, jak na komplement dotyczący mojego projektu powiedziałam "dziękuję, też mi się podoba" - wtedy była jazda, bo przecież powinnam zaprzeczyć. Albo buczenie, kiedy dostałam z testu bardzo dobry. Ech, rozgadałam się :P ale zgadzam się w pełni z Twoją wypowiedzią.
Wybitnie ładne nogi były uznane za brzydkie, więc normalne są oceniane jako powód do wstydu.
Może stąd wynikają tematy dziewczyn tu na Vitalii, które prosbę o ocenę wyglądu zaczynają od "wiem, że nie wyglądam dobrze/mam krzywe nogi/grube uda etc"?
Edytowany przez czekoladowy-mus 24 września 2014, 22:58
24 września 2014, 22:59
Coś w tym jest :DW Czechach na ulicach widzi się kształtne dziewczyny (nie grube!) z pupą, cyckiem, umięsnionymi nogami. Jade odwiedzić rodzinę a tu krajobraz powojenny. Chłopaki też się tą modą trochę nakręcają. Ostatnio widziałam pod centrum handlowych chłopaczków, takich 19 lat, którzy normalnie publicznie naśmiewali się z dziewczyny, wyzywali ją od wieloryba. Tuszę miała prawidłową, ale była ze strasznie chudymi koleżankami... smutne.potem jedziesz do PL a tam wychudzenie jak za 2 wojny, wszystkie smutne i glodne, lolA przy okazji też zauważyłam to co Ty, że Polki uważają, że im chudsza tym piękniejsza :D chyba wszystkie moje znajome to mają...Zgadzam sie:D tez mam meza obcokrajowca, i tez nie potrafi tego pojac:POczywiście, że brakuje nam pewności siebie. Dlaczego? Przez wychowanie, przez polskich mężczyzn, którzy też raczej do komplementów nas nie przyzwyczajają, często reagują agresją... Też mam faceta obcokrajowca, mówi mi to samo i dodatkowo twierdzi, że jestem najpiękniejszą dziewczyną jaką widział, a ja kompletnie widzę to na odwrót :) powiedział, że jego celem jest zmienienie mojego myślenia.A ambaras w tym jest taki, żeby nie wyzbywac się tego czego zmienić się nie da, pewnych mankamentów, a po prostu je akceptować. Posiadanie wad temperuje charakter, a akceptacja siebie jest niezbędna do szczęśliwego życia.
To prawda, ja bym się takimi nie przejęła, nie interesują mnie dzieci ale pewnie 8/10 nastolatek odchudza się właśnie z powodu takich sytuacji. I ja tu nie mówię o dziewczynach z nadwagą, mówię o dziewczynach o prawidłowej wadze, które na tle szkieletów wyglądają jak "wieloryby". Ale wiesz, coś z tymi Czechami jest, byłam w Pradze kilka lat temu i faktycznie zwróciłam uwagę, że tam dziewczyny tam są zazwyczaj pulchniejsze i weselsze niż Polki.
24 września 2014, 22:59
No wlasnie, smutne to , kiedy dziewczyny nawet tu na forum to widac, daza do niedowagi, katuja sie dieta i mysla, ze to im w zyciu cos zapewni, uszczesliwi je....Pozniej zalamania, depresje, psychiatrzy....Jakos w UK tym bardziej w US sie z tym nie spotkalam, zeby ktokolwiek tak obcinal, albo krytykowal na ulicy (chyba ze Polacy....). Ogolnie mowiac, jestesmy narodem zakompleksionym na wielu plaszczyznach, nie tylko wygladu, ale tez znajomosci jezykow obcych (to co widze jak ucza w PL angielskiego na anglistyce to sie w glowie nie miesci, tak zalosny poziom), i ogolnie jakos mamy wpojone, ze jestesmy gorsi od innych. Pamietam w liceum w UK mialam w klasie Wloszke, i Polke, i tak Poka miala duzo wyzszy poziom znajomosci angielskiego, a jednak to Wloszka zawsze odwazyla sie mowic swoim lamanym angielskim, a Polka siedziala cicho, bo "wysmieja jej angielski"....Coś w tym jest :DW Czechach na ulicach widzi się kształtne dziewczyny (nie grube!) z pupą, cyckiem, umięsnionymi nogami. Jade odwiedzić rodzinę a tu krajobraz powojenny. Chłopaki też się tą modą trochę nakręcają. Ostatnio widziałam pod centrum handlowych chłopaczków, takich 19 lat, którzy normalnie publicznie naśmiewali się z dziewczyny, wyzywali ją od wieloryba. Tuszę miała prawidłową, ale była ze strasznie chudymi koleżankami... smutne.potem jedziesz do PL a tam wychudzenie jak za 2 wojny, wszystkie smutne i glodne, lolA przy okazji też zauważyłam to co Ty, że Polki uważają, że im chudsza tym piękniejsza :D chyba wszystkie moje znajome to mają...Zgadzam sie:D tez mam meza obcokrajowca, i tez nie potrafi tego pojac:POczywiście, że brakuje nam pewności siebie. Dlaczego? Przez wychowanie, przez polskich mężczyzn, którzy też raczej do komplementów nas nie przyzwyczajają, często reagują agresją... Też mam faceta obcokrajowca, mówi mi to samo i dodatkowo twierdzi, że jestem najpiękniejszą dziewczyną jaką widział, a ja kompletnie widzę to na odwrót :) powiedział, że jego celem jest zmienienie mojego myślenia.A ambaras w tym jest taki, żeby nie wyzbywac się tego czego zmienić się nie da, pewnych mankamentów, a po prostu je akceptować. Posiadanie wad temperuje charakter, a akceptacja siebie jest niezbędna do szczęśliwego życia.
W taki sposób przez kompleksy ludziom przemija młodość, którą powinni poświęcić na celebrację życia :)
Z angielskim też racja, ale z takim poziomem nauczania, gdzie komunikacji codziennej w ogóle nie uczą to się nie dziwię
24 września 2014, 23:01
Bo dokładnie tak jest. Dlatego napisałam, że u nas brak pewności siebie to kwestia wychowania :) W rodzinach nie przekazuję się dzieciom takich wartości, mało jakie dziecko słyszy "szanuj siebie, jesteś jedyna w swoim rodzaju", coś co na zachodzie jest ogólnie przyjęte.Może dlatego, że kobiety w Polsce nie są tak często komplementowane przez mężczyzn. Sądzę, że też dużo wspólnego ma religia i pruderyjność kobiet. Pruderyjność i kompleksy często idą w parze. Kobieta jest tu wychowywana na skromną istotę, religijną, często zahukaną. A jak jest dziewczyny na forum vitalii hm? Czy same sobie też nie dowalamy? Prosty przykład był tutaj dzisiaj: http://vitalia.pl/forum11,896407,7_Maz-wymaga-moje... jak dziewczyny dowalały autorce, że facet słusznie robi dowalając jej a sam siedzi z piwskiem przed tv. Dla mnie to trochę nie do pojęcia. Nie wspomnę o dziewczynach wrzucających zdjęcia. I nie wspomnę o tym, że w Polsce pewność siebie uważana jest za złą cechę i wywyższanie się.
No wlasnie...Np, kiedy poznalam meza jego pozytywne nastawienie i pewnosc siebie az mnie nieco zaskakiwala czasami, ale teraz widze, ze po prostu zostal wychowany tak, ze zna swoja wartosc...I czasem tez nie moge sie przyzwyczaic, jak mi ciagle mowi, jaka to jestem piekna/inteligentna/jak to wiele osiagnelam i powinnam byc z siebie dumna....a z drugiej strony mam wiecznie krytykujaca i wymagajaca polska rodzinke, ktora ciagle wiecej wymaga i "dlaczego to i tamto".....Wiem, ze nie nalezy popadac ze skrajnosci w skrajnosc i nalezy byc swiadomym swoich wad i zalet, ale w PL jak sie jest swiadomym swoich zalet, i pewnym siebie, to wlasnie jest wywyzszanie
24 września 2014, 23:02
uwazam siebie za ladna i gdy na pytanie, co o sobie mysle, odpowiadam wlasnie, ze jestem ladna, ludzie postrzegaja mnie jako zadzierajaca nosa
nie jestem taka, po prostu jestem pewna siebie i widze, ze sie podobam, widze w lustrze to, co widze i tyle, nie zachowuje sie przez to jakos wyniosle, ale juz samo to stwsierdzenie pokazuje jak ludzie od razu reaguja
niestety:)
24 września 2014, 23:03
To przez Tyszkę, Wchodzi do Top Model dziewczyna 180cm 62kg i okrzykuje ją jako "20kg do zgubienia"A tak poważnie, jak sama zauważyłaś wszędzie promuje się szczupłą idealną sylwetkę. Magia Photoshopa działa, a ludzie patrzą w lustro i zaczynaną dążyć do czegoś co nie istnieje.
Wiesz co obejrzałam tego czegoś jeden odcinek i jestem przerażona, nawet nie potrafię ująć wszystkiego w słowa. Pomijając już to,że szczupła laska rzekomo jest gruba to w ogóle poraża mnie taki program i to,że ktokolwiek rozumny chce w nim wystąpić, według mnie to uwłacza ludzkiej inteligencji.
A tak ogólnie rzecz ujmując nie wiem czy to tylko wina wychowania i braku komplementów, mnie nikt specjalnie nie komplementował, ba śmiano się nawet z moich odstających uszu ale miałam ważniejsze zmartwienia. Czasem myślę,że niektóre nastolatki mają zbyt wygodne życie a że Polacy to cierpiętniczy naród to muszą znaleźć sobie powód do narzekań.
Kolejna kwestia- rozumiem,że wygląd jest ważny ale według mnie wielu ludzi zapomina w tym wszystkim o rozwoju umysłowym, duchowym. Nie wiem czy za x lat po ulicach nie będą chodzić tylko ładne opakowania bez żadnego wnętrza. Czasem jak niektórych obserwuję i słucham mam wrażenie,że nie mają żadnego życia wewnętrznego,żadnych przemyśleń, byleby być ładnym opakowaniem.
24 września 2014, 23:03
Ja sama taka jestem nieco zahukana i mało przebojowa. Mój facet przykładowo, zawsze ma swoje zdanie, nawet jak słabiej znał język ode mnie to bardziej się wyrywał na zajęciach na studiach, był pewny siebie i dzięki tej pewności siebie zawsze wysoko punktował. A ja to zawsze taka szara myszka, nawet jak coś wiedziałam to bałam się zgłaszać, bo mnie wyśmieją. Dużo jest w tym prawdy co piszecie. Jesteśmy bardzo zakompleksione a jednocześnie jako naród jesteśmy bardzo zawistni.
24 września 2014, 23:05
Może dlatego, że kobiety w Polsce nie są tak często komplementowane przez mężczyzn. Sądzę, że też dużo wspólnego ma religia i pruderyjność kobiet. Pruderyjność i kompleksy często idą w parze. Kobieta jest tu wychowywana na skromną istotę, religijną, często zahukaną. A jak jest dziewczyny na forum vitalii hm? Czy same sobie też nie dowalamy? Prosty przykład był tutaj dzisiaj: http://vitalia.pl/forum11,896407,7_Maz-wymaga-moje... jak dziewczyny dowalały autorce, że facet słusznie robi dowalając jej a sam siedzi z piwskiem przed tv. Dla mnie to trochę nie do pojęcia. Nie wspomnę o dziewczynach wrzucających zdjęcia. I nie wspomnę o tym, że w Polsce pewność siebie uważana jest za złą cechę i wywyższanie się.
Czy ja wiem? Miałam dwóch chłopaków - Polaków i całkiem często prawili mi komplementy. Może z mniejszą częstotliwością niż moj obecny, ale jednak. Ale co do wychowywania kobiet/dziewczynek na skromne istoty, to zgadzam się w pełni. Przecież sama z dziecinstwa pamiętam hasła typu "dziewczynce nie przystoi brzydko pisać/brzydko siedzieć/rozrabiać".
ale zauważcie też, że większość dziewczyn, które wrzucają swoje zdjęcia na vitalię slyszy - nooo co najmniej 8 kg bym zgubiła , albo " noooo duzo pracy jeszcze przed Toba" - a dziewczyna 1,50 w kapeluszy i 50 kg. edit. albo jeszcze - no ja to bym wieksza szpare miedzy nogami chciala ( no najlepiej taka na rozmiar glowy )
Dokładnie. Ja nie wiem, czy niektóre dziewczyny nie myślą, że przy niskim wzroście 5 kg to jest wyraźnie zauważalna różnica w wyglądzie, a potem dowalają innym, że mają 10 kg do zrzutu. Paranoja
Edytowany przez czekoladowy-mus 24 września 2014, 23:05
24 września 2014, 23:05
To ostatnie zdanie powinnam sobie wydrukować :D mój też chce zmienić moje myślenie i idzie mu całkiem nieźle. Ale chciałabym kiedys czuć się w pełni atrakcyjna dla samej siebie.(...)Też mam faceta obcokrajowca, mówi mi to samo i dodatkowo twierdzi, że jestem najpiękniejszą dziewczyną jaką widział, a ja kompletnie widzę to na odwrót :) powiedział, że jego celem jest zmienienie mojego myślenia.A ambaras w tym jest taki, żeby nie wyzbywac się tego czego zmienić się nie da, pewnych mankamentów, a po prostu je akceptować. Posiadanie wad temperuje charakter, a akceptacja siebie jest niezbędna do szczęśliwego życia.
Proszę bardzo :D
Mojemu też nieźle idzie, zwłaszcza w sypialnianych sytuacjach.
To prawda, ja bym się takimi nie przejęła, nie interesują mnie dzieci ale pewnie 8/10 nastolatek odchudza się właśnie z powodu takich sytuacji. I ja tu nie mówię o dziewczynach z nadwagą, mówię o dziewczynach o prawidłowej wadze, które na tle szkieletów wyglądają jak "wieloryby". Ale wiesz, coś z tymi Czechami jest, byłam w Pradze kilka lat temu i faktycznie zwróciłam uwagę, że tam dziewczyny tam są zazwyczaj pulchniejsze i weselsze niż Polki.Coś w tym jest :DW Czechach na ulicach widzi się kształtne dziewczyny (nie grube!) z pupą, cyckiem, umięsnionymi nogami. Jade odwiedzić rodzinę a tu krajobraz powojenny. Chłopaki też się tą modą trochę nakręcają. Ostatnio widziałam pod centrum handlowych chłopaczków, takich 19 lat, którzy normalnie publicznie naśmiewali się z dziewczyny, wyzywali ją od wieloryba. Tuszę miała prawidłową, ale była ze strasznie chudymi koleżankami... smutne.
Powiem tak :) żyje mi się tutaj lepiej między innymi dlatego, że ludzie są pogodni i nie zajmują się życiem innych osób tak jak u nas w Polsce.