Temat: nie lubię być dotykana..- jestem dziwna?

Zastanawiam się, czy moje zachowanie jest normalne, ale nie lubię, gdy ktoś narusza moją sferę intymną i mnie dotyka- nawet w normalnym geście np. dotknięcie ramienia, itp. Oczywiście są osoby, które to mogą robić i nie mam zazwyczaj nic przeciwko temu, ale najbardziej nienawidzę, gdy np. gdy jakiś facet, który mi się nie podoba, a któremu ja tak mnie dotyka (czy to zalotnie, jak jeszcze nie wie, że nic z tego nie będzie), czy nawet podczas tańca, jak muszę trzymać jego dłoń, to szczerze aż nóż mi się otwiera w kieszeni i czuję wewnętrzny wstręt i zdenerwowanie na tę osobę. Nawet przebywanie blisko źle na mnie oddziałuje..

Ale generalnie nie lubię być obmacywana..

Czy mam paranoje, czy i wy cenicie sobie waszą sferę intymną i nie lubicie, gdy obcy was zaczepiają?

W ogóle też brzydzę się wielu rzeczy- jestem typem takiego "delikatesa".. 

Ja też mam podobnie. Nie lubię dotykania, obcierania, potrącania przez obce osoby ale również też przez osoby mi znane, które mi w jakiś sposób nie pasują. Moje najbliższe znajome wiedzą, żeby bez potrzeby nie naruszać mojej strefy. Co innego przytulić kogoś składając mu życzenia, gratulując, przepraszając lub gdy jest smutny a co innego ciągłe dotykanie i wiszenie na kimś czego nie lubię. Pamiętam, że gdy byłam w liceum popularne było witanie się przez dziewczyny buziakami. Wszystkie to robiły oprócz mnie i nie było z tym problemu, nikt mnie za dziwną nie uważał, po prostu było wiadomo że ja się nie 'cmokam' i koniec ;) Ogólnie nie lubię gdy ktoś narusza moją strefę komfortu, dotyka mnie bez potrzeby itp. ale nie uważam się za dziwną. 

Pasek wagi

to Cię pociesze,   bo ja czasami tak mam ze nie lubię jak mnie dotyka bliska osoba. Wtedy jest dopiero ciężko,  nie miałam nigdy jakiś traum z dzieciństwa, nikt mnie nie molestował itp. Poprostu nie lubię dotyku a przynajmniej nie zawsze...

ja też nienawidzę jak mnie ktoś dotyka, czasem wręcz odczuwam to jak porażenie prądem.

Też tak mam, nie lubię nawet jak ktoś w trakcie zwykłej rozmowy złapie mnie na rękę,ramię, kolano/itp. Nawet koleżanki, rodzice, teściowie, itp. Jedynym dotykiem, który mi nie przeszkadza jest dotyk męża. Nie lubię jak ktoś za blisko mnie siedzi, podchodzi. Nie jest to jakaś paranoja, bo jak ktoś to zrobi, to nie zwracam uwagi ani obsesyjnie nie reaguję, ale po prostu nie lubię tego. Tak samo nie lubię witać się z innymi na powitanie buziakiem i to bez znaczenia kim są te osoby.

Też tak mam... A najbardziej denerwuję się w autobusie komunikacji miejskiej, albo w kolejce do kasy, tak jakby osoba za mną nie mogłaby się odsunąć chociaż z 10 cm, a nie musi mi chuchać na szyję, albo wjeżdżać wózkiem w tyłek... :/

Pasek wagi

marycha43 napisał(a):

to Cię pociesze,   bo ja czasami tak mam ze nie lubię jak mnie dotyka bliska osoba. Wtedy jest dopiero ciężko,  nie miałam nigdy jakiś traum z dzieciństwa, nikt mnie nie molestował itp. Poprostu nie lubię dotyku a przynajmniej nie zawsze...


mam to samo... tylko u mnie idzie to nawet głębiej, facet mi się podoba a wzdrygam się na samą myśl o dotyku ;) i też teorytycznie większych traum nie miałam na tym polu.

Też tak mam. Tylko mój może mnie tykać.

Pasek wagi

To czy coś jest normalne to sprawa bardzo subiektywna. Nie rób nic wbrew sobie, a będziesz szczęśliwa. Co Cię obchodzi co inni myślą?! Oni nie przeżyją Twojego życia za Ciebie. Relax! :)

To całkiem normalne. Ja nie lubię gdy rozmawiając, ktoś zbyt blisko do mnie podchodzi, lub schyla nie nade mną. O dotykaniu już nie wspomnę. Oczywiści bardzo bliskich osób to nie dotyczy. 

Pasek wagi

Ja też nie lubię być dotykana, nawet w kontaktach ze znajomymi. Nie lubię jak np. koleżanka witając mnie całuje mnie w policzek, nie przepadam za kontaktem z innymi ludźmi i nie lubię jak ktoś podchodzi do mnie za blisko. Jedynie mój facet może. Też brzydzę się wielu rzeczy i boję się wielu rzeczy. Nie uważam się za nienormalną osobę, taka po prostu jestem i tyle.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.