- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 września 2014, 00:12
Pytanie do matek: czy potraficie obiektywnie spojrzeć na swoje dziecko i powiedzieć samej sobie, że macie brzydkie dziecko?
Edytowany przez comfy 15 września 2014, 00:13
16 września 2014, 09:01
Comfy, w tym temacie chodzi o to, ze przyszlo Ci do glowy go w ogole rozwazac... :)
ja juz Ci odpowiedzialam wczesniej - wg mnie milosc determinuje poczucie estetyki, szczegolnie w pierwszych latach, taki to dar Maatki Natury i chwala jej za to...
a potem temat ewoluowal do stadium co wyrasta z brzydkich kaczatek, a co z malych ksiezniczek, totez mi powyzsza refleksja przyszla do glowy, i tyle... :)
Edytowany przez Cyrica 16 września 2014, 09:04
16 września 2014, 09:05
no.. generalnie też uważam się za przeciętną.. mój tata sam stwierdził po urodzeniu sie mojej kuzynki że jest brzydkim dzieckiem.. i że ja jako dziecko byłam ładniejsza.. Fakt faktem mam ciemniejszą karnacje, ciemne oczy i swego czasu miałam miodowe włosy.. za to moja kuzynka różowa, blondyna o niebieskich oczach.. pulchna i nie wiadomo co jeszcze.. od małego widać, że urodą nie grzeszy.. Ja np mam tak.. że mam obawy.. mój chłopak z którym jestem już ponad 4 lata i myślimy pomału co tu dalej zrobić.. Jako dziecko był rudy.. jego siostry tak samo.. jak zobaczyłam jego zdjęcia za dzieciaka, to się z lekka uśmiałam.. z czasem jego włosy zrobiły się brązowe nawet dosyć ciemne.. i teraz w życiu bym nie powiedziała że był rudy.. Mam obawy, że moje dziecko będzie po prostu rudzielcem.. po babci i po tatusiu.. wiadomo ważne żeby było zdrowe.. ale gdzieś tam bardzo baaaardzo głęboko istnieje taka świadomość.. nie żebym oceniała ludzi po wyglądzie.. ale.. właśnie.. WSZYSCY MAMY OCZY I SWOJE IDEAŁY.. Mój M. jest żywym przykładem tego, że można wyrosnąć na przystojnego faceta.. i może podbić moje serce..
PS Nie miałam zamiaru ubliżyć rudowłosym.. dla innych kolor rudy jest pożądany.. mnie osobiście nigdy się zbytnio nie podobał.
16 września 2014, 09:46
moja Córa jest śliczna a jestem bardzo obiektywna. Jest bardzo fotogeniczna (w przeciwieństwie do mnie haha), ma duże niebieskie oczy, blondynka - kręcone włosy i do tego długo noga (ma niespełna 4 lata) i piękny uśmiech. Jednak ślicznych dzieci jest bardzo dużo - a lubię zawieszać oko na urodziwych szkrabach ;) Niestety uroda niektórym poskąpiła i brzydko to napisać ale są i dzieci brzydkie - takie szare myszki. Zazwyczaj są kopią swoich rodziców.
W awatarze to twoja córka? Powiedziałabym, że jest dość przeciętna.
16 września 2014, 10:49
mysle, ze czytajac watek autorka moze sobie odpowiedziec sama
nie, matki na ogol, w 80% NIE PRZYZNAJA SIE; ZE MAJA BRZYDKIE DZIECi, mysle, ze dzieje sie tak dlatego, ze po prostu tak nie mysla. Patrza przez pryzmat milosci i swoje dzieci widza jako ladne, nawet jesli komus z boku sie one mniej podobaja.
Nawet tu na forum wiekszosc mam wypowiedzialo sie, ze tak sa brzydkie dzieci ale: moje jest piekne, a jak sie przyjrzec w awatarze czy pamietniku to zwykle dziecko, ale dla mamy piekne i tyle ;)
16 września 2014, 10:53
W awatarze to twoja córka? Powiedziałabym, że jest dość przeciętna.moja Córa jest śliczna a jestem bardzo obiektywna. Jest bardzo fotogeniczna (w przeciwieństwie do mnie haha), ma duże niebieskie oczy, blondynka - kręcone włosy i do tego długo noga (ma niespełna 4 lata) i piękny uśmiech. Jednak ślicznych dzieci jest bardzo dużo - a lubię zawieszać oko na urodziwych szkrabach ;) Niestety uroda niektórym poskąpiła i brzydko to napisać ale są i dzieci brzydkie - takie szare myszki. Zazwyczaj są kopią swoich rodziców.
żartujesz???jest ponad przeciętność. Na prawdę śliczna.
16 września 2014, 11:47
żartujesz???jest ponad przeciętność. Na prawdę śliczna.W awatarze to twoja córka? Powiedziałabym, że jest dość przeciętna.moja Córa jest śliczna a jestem bardzo obiektywna. Jest bardzo fotogeniczna (w przeciwieństwie do mnie haha), ma duże niebieskie oczy, blondynka - kręcone włosy i do tego długo noga (ma niespełna 4 lata) i piękny uśmiech. Jednak ślicznych dzieci jest bardzo dużo - a lubię zawieszać oko na urodziwych szkrabach ;) Niestety uroda niektórym poskąpiła i brzydko to napisać ale są i dzieci brzydkie - takie szare myszki. Zazwyczaj są kopią swoich rodziców.
No i właśnie cały czas o to chodzi. Piękno leży w oczach patrzącego. Jeden powie, że dziecko brzydkie, bo ma jasne włosy i błękitne oczy, a on za piękne uważa tylko ciemne włosy i brązowe oczy. A inny zachwyci się urodą barokowego aniołka. Dlatego trudno rozmawiać o tym, czy matce się podoba jej dziecko. Myślę, że bardzo rzadko która matka jedynaka myśli, że jej dziecko jest brzydkie. Może tak być, jak ma dwoje dzieci i zaczyna je porównywać. Wtedy niemal zawsze jedno wypadnie gorzej. Ale kochająca matka raczej będzie szukała piękna w dziecku, nie brzydoty. Co zresztą wstępnie potwierdza cały ten wątek.
16 września 2014, 12:13
Trzeba też umieć patrzeć obiektywnie: bo nawet jak ja jestem zwolennikiem ciemnej karnacji, brązowych oczu i czarnych włosów , to nie powiem nigdy na małą blondyneczkę o niebieskich oczach , czy rudą o zielonych że jest brzydka bo to nie mój typ urody.
16 września 2014, 12:38
Trzeba też umieć patrzeć obiektywnie: bo nawet jak ja jestem zwolennikiem ciemnej karnacji, brązowych oczu i czarnych włosów , to nie powiem nigdy na małą blondyneczkę o niebieskich oczach , czy rudą o zielonych że jest brzydka bo to nie mój typ urody.
Pojęcie piękna nigdy nie jest obiektywne. Dla mnie piękne są wzory matematyczne, a niektórych skręca. Czemuż nie potrafią patrzeć obiektywnie?
16 września 2014, 13:09
Chyba nawet lepiej jak bobas jest brzydki, są duże szanse że to się zmieni, tak samo jak ładne dzieci często stają się brzydkie :) Ja byłam prześlicznym dzieckiem, sama się rozczulam nad swoimi zdjęciami (a nie cierpię małych dzieci), obcy ludzie zaczepiali moich rodziców że pewnie będę aktorką czy modelką. A teraz? Wyglądam jak pół dupy zza krzaka i należę do brzydali :P
16 września 2014, 13:59
Comfy, w tym temacie chodzi o to, ze przyszlo Ci do glowy go w ogole rozwazac... :)ja juz Ci odpowiedzialam wczesniej - wg mnie milosc determinuje poczucie estetyki, szczegolnie w pierwszych latach, taki to dar Maatki Natury i chwala jej za to... a potem temat ewoluowal do stadium co wyrasta z brzydkich kaczatek, a co z malych ksiezniczek, totez mi powyzsza refleksja przyszla do glowy, i tyle... :)
Ot, luźna myśl wynikająca z nudów - w końcu można się czasem zastanowić nad czymś zupełnie bez sensu ;)