Temat: wielka księga siusiaków / wielka księga cipek

Zainspirowana tematem "edukacji seksulnej" w dzisiejszym wydaniu wiadomości, chciałabym poznać Wasze zdanie na ten temat.

Czy któraś z Was kojarzy książki z tytułu wątku? Przytaczam artykuł z internetu odnośnie ww książek:

"Lisa: Czasami się masturbuję. To pomaga, kiedy jestem zestresowana i chcę się rozluźnić albo zasnąć". To fragment "Wielkiej księgi cipek", książki do edukacji seksualnej dla dzieci powyżej 10 roku życia, przetłumaczonej z języka szwedzkiego. Dostępna jest również wersja dla chłopców. W "Wielkiej księdze siusiaków" mali mężczyźni przeczytają, m.in. jak można opisać męski organ płciowy (wersje alternatywne: drut, korzeń, adolf, yoistick, fajfus) oraz jak nazwać go w innych językach. Dowiedzą się też, że w trakcie nocy mają - co najmniej - dziewięć wzwodów, a w ciągu całego życia wydalają 55 litrów spermy.

Oto screeny z książki:


Czy tylko ja jestem tym zażenowana? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

Strasznie glupie sa te ksiazki. Mysle, ze dzieciom takie rzeczy mozna wytlumaczyc w bardziej cywilizowany sposob.

mala162 napisał(a):

Żenuje mnie to, że czegoś takiego chcą uczyć 10-letnie dzieci w szkole. Mam 22 lata i nie potrafię sobie tego wyobrazić. Pamiętam, jak na lekcji biologii w 4 klasie podstawówki uczyli nas o układzie rozrodczym męskim i damskim i wszyscy byliśmy tym bardzo zawstydzeni, a co dopiero tak bezpośrednie informacje z książki... Jestem przekonana, że przyniosłoby to odwrotny skutek niż zamierzony. 10 letnie dzieci uprawiałyby seks, bo przecież jest to PRZYJEMNOŚĆ.
a ja mam 23 lata i gwarantuje Ci że nie jeden 10-12 latek ma taką samą wiedze na ten temat co my, tylko żeby było fajniej posiada do tego bardzo bogate "słownictwo" i wyobrażenia wyrobione na podstawie porno z internetu

masakra. no ale w Polsce chyba dzieci się z takiej książki nie "uczą"? 

cancri napisał(a):

Strasznie glupie sa te ksiazki. Mysle, ze dzieciom takie rzeczy mozna wytlumaczyc w bardziej cywilizowany sposob.
można, ale niestety niektóre matki, w sumie chyba większość wstydzi się własnych dzieci, wiec lepiej dać taką książkę niż czekać żeby samo szukało informacji nie wiadomo gdzie i jakich...

Nie uczyłyście się z takiej książki, a wszystko wiecie co i jak. Nie lepiej uczyć się tego własnie od rówieśników, bardziej hm... naturalnie?

Samemu poznawać własne ciało itd? Jestem na prawdę zdziwiona Waszym lekkim podejściem :-) 

Mam 22 lata i wstydzę się czytać te książki, boję się, że mogłyby one prowadzić do zaburzeń u dzieci...

masakra, to tamto, dziewczyny, ale przecież tam są rzeczy prawdziwe, młodzież używa takiego słownictwa, i rozmawia o takich rzeczach, nie ma tam przekłamania, ani bzdur...niestety takie są fakty

Kllla napisał(a):

mala162 napisał(a):

Żenuje mnie to, że czegoś takiego chcą uczyć 10-letnie dzieci w szkole. Mam 22 lata i nie potrafię sobie tego wyobrazić. Pamiętam, jak na lekcji biologii w 4 klasie podstawówki uczyli nas o układzie rozrodczym męskim i damskim i wszyscy byliśmy tym bardzo zawstydzeni, a co dopiero tak bezpośrednie informacje z książki... Jestem przekonana, że przyniosłoby to odwrotny skutek niż zamierzony. 10 letnie dzieci uprawiałyby seks, bo przecież jest to PRZYJEMNOŚĆ.
a ja mam 23 lata i gwarantuje Ci że nie jeden 10-12 latek ma taką samą wiedze na ten temat co my, tylko żeby było fajniej posiada do tego bardzo bogate "słownictwo" i wyobrażenia wyrobione na podstawie porno z internetu

Jestem tego świadoma, ale mimo wszystko nie chciałabym aby moje 10-letnie dziecko uczyło się o masturbacji z książek

mala162 napisał(a):

Nie uczyłyście się z takiej książki, a wszystko wiecie co i jak. Nie lepiej uczyć się tego własnie od rówieśników, bardziej hm... naturalnie? Samemu poznawać własne ciało itd? Jestem na prawdę zdziwiona Waszym lekkim podejściem :-) Mam 22 lata i wstydzę się czytać te książki, boję się, że mogłyby one prowadzić do zaburzeń u dzieci...
nie uczyłam się od równieśników dzięki Bogu bo miałabym już ładną gromadkę dzieci:) na szczęście mam super mame, która ze mną rozmawiała. miałam 12 lat jak poszłam jej zapytać co to jest orgazm bo zobaczyłam w jakiejś gazecie i wytłymaczyła mi ładnie, nie uciekła z krzykiem, jakbym zapytałam równieśnika sądze że usłyszałabym że to wytrysk i tyle.

mala162 napisał(a):

Kllla napisał(a):

mala162 napisał(a):

Żenuje mnie to, że czegoś takiego chcą uczyć 10-letnie dzieci w szkole. Mam 22 lata i nie potrafię sobie tego wyobrazić. Pamiętam, jak na lekcji biologii w 4 klasie podstawówki uczyli nas o układzie rozrodczym męskim i damskim i wszyscy byliśmy tym bardzo zawstydzeni, a co dopiero tak bezpośrednie informacje z książki... Jestem przekonana, że przyniosłoby to odwrotny skutek niż zamierzony. 10 letnie dzieci uprawiałyby seks, bo przecież jest to PRZYJEMNOŚĆ.
a ja mam 23 lata i gwarantuje Ci że nie jeden 10-12 latek ma taką samą wiedze na ten temat co my, tylko żeby było fajniej posiada do tego bardzo bogate "słownictwo" i wyobrażenia wyrobione na podstawie porno z internetu
Jestem tego świadoma, ale mimo wszystko nie chciałabym aby moje 10-letnie dziecko uczyło się o masturbacji z książek
nie masz się co martwić u nas to nie przejdzie, tylko nie zganiaj wychowania seksualnego na rówieśników, tylko sama naucz swoje dziecko co i jak

Kllla napisał(a):

masakra, to tamto, dziewczyny, ale przecież tam są rzeczy prawdziwe, młodzież używa takiego słownictwa, i rozmawia o takich rzeczach, nie ma tam przekłamania, ani bzdur...niestety takie są fakty

Zgadza się, ale nikt nie uczył się tego z książek. Wydaje mi się, że temat masturbacji itp. powinien być dla dzieci wstydliwy, a ta książka uczy tego, że nie jest. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.