Temat: Mieszkanie w zamian za opiekę

Witam

Mam mętlik w głowie i wątpliwości, a z drugiej strony ogromną nadzieję na szansę od losu dlatego proszę Was o poradę :)

Otóż od początku. Mieszkamy z narzeczonym u niego w domu, ale z powodu pewnych "perturbacji" musimy się wyprowadzić (sytuacja dość pilna). Nie stać nas na zakup własnego mieszkania, dlatego myśleliśmy o wynajęciu czegoś (ok. 500 zł bezczynszowe). 

Nasz znajomy posiadający 3 własne domy zaproponował nam użytkowanie piętra w jednym z jego domów w zamian za ogrzewanie go zimą oraz dbanie o ogród latem. W domu mieszka jeszcze jego teść (na parterze) mieszkania są całkowicie niezależne, liczniki na media są osobne na każde piętro, jedynie klatka schodowa jest wspólna. 

W mieszkaniu są 2 duże pokoje umeblowane, wystarczy tylko odświeżyć ściany. Kwestia łazienki i kuchni - do zrobienia od zera, od gołych ścian.. Po przeliczeniu wyszłoby nas ok. 20.000 zł (posiadamy już część wyposażenia jak kabina, kuchenka gazowa, meble kuchenne itp. które mieliśmy wymieniać w domu w którym aktualnie mieszkamy). 

Znajomy sam zaproponował podpisanie umowy u notariusza na bezpłatne użytkowanie na okres 25 - 30 lat w zależności jak my będziemy chcieli, abyśmy nie remontowali, a on po 5 latach nam podziękuje... 

Czy będąc na moim miejscu zdecydowałybyście się na taki układ? 

Dziękuję za odpowiedzi

Jakas dziwna sprawa, srednio wierze w taka dobroc ludzka :P Ja kiedys wynajmowalam stancje z kumpela, mieszkanie po remoncie, duze, trzy pokoje, kuchnia, lazienka, duza toaleta (wieksza od lazienki haha), w pelni wyposazone, kafelki. I tez wynajmowalysmy na zasadzie oplacania pradu, ogrzewania i wody, bez odstepnego. Ale to byl rok, i to bylo mieszkanie, ktorym musial opiekowac sie starszy ojciec wlasciciela, wiec im bylo to na reke. Umowa na 20-30 lat brzmi dla mnie dziwnie.

a jesteś pewna, że chcecie zostać w tym miejscu/w tej miejscowości do końca życia?

cancri - też właśnie mam wątpliwości co do tej "dobroci", ale jeżeli byłaby umowa notarialna, to chyba nie byłoby tak łatwo się z tego wywinąć.

Soon.. - prawda, że nigdy nie wiadomo jak ułoży się życie, ale podobne dylematy powinnam mieć np przy zakupie mieszkania na kredyt..

Teść nie jest przypadkiem jakimś bardzo problematycznym człowiekiem?

Pasek wagi

Moze chodzi o to, ze tam mieszka jego tesc, i w sumie dla dobra tescia nie chca wynajmowac tego mieszkania byle komu. A moze tez to nietrafiona inwestycja, i nie maja klientow na to mieszkanie, i taka opcja jest dla nich bardziej oplacalna (ponoszenie kosztow ogrzewania + zaufane osoby). Ile tam jest mieszkan? Badz co badz to dosc kosztowny prezent, zwlaszcza, ze nie jestescie rodzina, tylko znajomymi. 

Nie poszłabym na to. Inwestować grube pieniądze w czyjś dom? Obawiałabym się, że znajomy mimo wszystko okaże się jakimś cwaniakiem i wy wyremontujecie a on was i tak prędzej czy później wyrzuci. A nawet jeśli taka sytuacja nie miałaby miejsca, to wolałabym te 20k odłożyć na poczet własnego mieszkania w przyszłości (zakładam, że macie takie pieniądze, skoro trzeba wykończyć dom). Do tego obcy facet na dole, niby to osobne mieszkania ale nie raz się słyszy jak tacy ludzie potrafią uprzykrzać życie... Wolałabym żyć skromniej za swoje. Rozumiem, że może znajomy rzeczywiście chce uczciwie pomóc, ale dla mnie to dziwny układ i chyba cały czas miałabym jakiś dyskomfort psychiczny, że nie wiadomo co będzie jutro.

Przeciez jak kupia mieszkanie w jakims bloku to tez beda miec obcych ludzi dookola, wiec co to za argument.

tylko jak bierzesz mieszkanie na kredyt i zmieniasz lokum to sprzedajesz  mieszkanie, spłacasz kredyt i zaczynasz od nowa. ja ci r adzę zadzwonić do notariusza i zapytać czy taka umowa ma w ogole rację bytu. co do okresu 20-30 lat - co z zasiedzeniem? to nie jest takie proste, bo nawet jeśli byłoby to unormowane umową to takie coś jednak występuje. koszt remontu spoczywa na was ale w sumie o wiele lepiej byłoby, gdyby właściciel sam to wyremontował a wy płacilibyście wynajem

Teść jest w porządku, znam go od jakiegoś roku. I właśnie pojawiła się też kwestia, że martwią się o niego że mieszka tam sam. Często bywa tak, że wyjeżdża np na 2 tygodnie i wtedy mieszkanie stoi nieogrzewane. Dodatkowo jest tam ogromna działka, którą sam musi kosić (jego teść ma ponad 60 lat) i też chcą żeby miał pomoc. Znajomy nie jest w stanie doglądać trzech domów.

W domu są dwa mieszkania :)

Aha i okolica jest na pewno atrakcyjna, bo tam działki i domy są najdroższe w okolicy 50 km ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.