Temat: Śmierć taty

Hej dziewczyny. Ponad rok temu zmarł mi tragicznie tato. Jestem silną osobą a moja reakcja była taka, że się odciełam od tego. W sumie nie wiem jak mi się to udało. Stworzyłam barierę, która mnie miała przed tym bólem chronić. Wiadomo, że czasami te myśli się przedostawały. Najczęściej gdy kładłam się spać. To wtedy właśnie najczęściej płakałam. A rano wstawałam i jakby mi ktoś reseta zrobił. Nie ruszało mnie to że ktoś płakał przy mnie, że babcia że dziadek, że rodzina. Odwracałam głowę i pozwalałam im się wypłakać na moim ramieniu. Ja nie płakałam chociaż było mi cholernie ciężko. Czy takie odcięcie się od wszystkiego jest dobrym rozwiązaniem?

Od pogrzebu taty mam sny, które ostatnio często się powtarzają. I w każdym śnie jest tak samo. Tak jakby życie z tatą po taty pogrzebie. Ja mu opowiadam co się działo, jak życie mi się skomplikowało jak jego nie było, jak tęskniłam, a on przeprasza. Jest przy mnie. I mówi że wszystko będzie dobrze. Że on żyje i jest przy mnie.  Męczą mnie te sny. Bo za każdym razem kiedy się obudzę to tęsknię za nim jeszcze bardziej. Teraz jak to piszę to łzy same mi lecą. Może dopiero po takim czasie wychodzą ze mnie emocje? Jak myślicie? Skąd te sny i jak sobie z nimi poradzić? Może też z was ktoś tak miał?

Pasek wagi

Z doświadczenia mogę Ci obiecać, że będzie coraz lepiej. Aż nie będzie tak boleć. Ja dokładnie pamiętam teń dzień kiedy się z tym pogodziłam. Tak jakby mnie oświeciło. Myślę, że to był koniec mojej prywatnej żałoby. Od tamtej pory już nie rozpamiętuję tego w bolesny sposób. Pamiętam oczywiście i tęsknię, czasem bardzo, ale zawsze w taki "dobry" sposób. spokojny.

Nie wiem też, w co wierzysz, ale mi moja wiara też pomogła tą sytuację przeanalizować i pogodzić się z nią, czytałam dużo o przemijaniu, cierpieniu. Może to jakaś podpowiedź dla Ciebie - oczywiście nic na siłę.

mnie tez meczyly sny po smierci Mamy poszłam do kosciola dalam na msze i poszlam na cmentarz " pogadac " uspokoiło sie i czuje sie lżej na duszy 

Pasek wagi

Mój zginął na statku, w dodatku w niewyjaśnionych okolicznościach. Co w morskim świecie oznacza tylko jedno. Dowiedziałyśmy się też smsem. Szok i panika w takiej sytuacji jest nie do opisania. Miotasz się, masz nadzieję, że da się ejeszcze cokolwiek zrobić, a może to nie prawda itd. Obdzwoniłam wtedy konsulat w kraju gdzie się to stało, obudziłam ambasadora w środku nocy, postawiłam na nogi lokalne biuro armatora i wszystko na nic. Moja trauma była o tyle silniejsza, że studiowałam morski kierunek - przez jakiś czas myślałam, że nigdy już nie dam rady pracować w branży. Ale trzeba ochłonąc i spojrzeć realistycznie na sytuację - wkręcone (w tłumaczących to okolicznościach, ale zawsze) lęki nie powinny sterować moim życiem, a śmierć najbliższej osony to wbrew temu co się wydaje przez kilka kolejnych tygodni to nie śmierć nas samych.

No tak pewnie gdybym była wierząca to bym miała lżej i łatwiej byłoby mi się pogodzić bo "Bóg tak chciał" no ale niestety ... na cmentarz chodzę często, bo mi to pomaga, jestem w środku spokojniejsza jak wiem że tatę odwiedziłam, i sobie do niego pogadałam :( ja byłam strasznie zżyta z tatą, byłam Jego oczkiem w głowie, a on był moim najlepszym przyjacielem, zawsze mogłam na niego liczyć, bardzo dużo czasu spędzaliśmy razem - a to zakupy, a to grzyby itp a teraz? Czuje się taka samotna, mimo iż mam ludzi dookoła. :( 

Pasek wagi

   Bardzo współczuję i myślę (wiem że to górnolotnie zabrzmi) że w tych snach tata chce ci powiedzieć , że nad Tobą czuwa. Gdy Ty za dnia jesteś twardym oparciem dla rodziny, sama po nocach płaczesz to On wtedy chce być dla Ciebie oparciem.

Pasek wagi

Odcinałaś się, hamowałaś emocje... więc teraz tego nie rób, pozwól sobie na ból, łzy i żałobę.

Pasek wagi

Droga koleżanko,

bardzo dobrze Cię rozumiem... bo jestem w takiej sytuacji od 3 lat. Mój tata również odszedł nagle i nie pogodziłam się z tym jeszcze. Miałam kilka wizyt u psychologa, ale "podobno" na to trzeba czasu... Jedyne co Ci mogę doradzić to odwiedzaj jego grób częściej, módl się o niego. Chodzi o to,żebyś zaczęła doprowadzać do siebie myśl, że jego już nie ma. To trudne i nie przyjdzie od razu... u mnie trwa 3 lata i jeszcze trochę przede mną:(

Pasek wagi

robaczku - czy wg Ciebie ten psycholog coś Ci pomógł? Mój facet mnie namawiał ale się nie zdecydowałam, mam specyficzny charakter i średnio wierzę że wygadanie się komuś mi pomoże, jak sama się nie odblokuje :/ ale coś mi się wydaje że w tego typu sytuacjach najlepszym psychologiem jest czas, nie da się tego przyspieszyć, ta rana wymaga czasu żeby się w miarę wygoiła

Pasek wagi

Czubkowa napisał(a):

robaczku - czy wg Ciebie ten psycholog coś Ci pomógł? Mój facet mnie namawiał ale się nie zdecydowałam, mam specyficzny charakter i średnio wierzę że wygadanie się komuś mi pomoże, jak sama się nie odblokuje :/ ale coś mi się wydaje że w tego typu sytuacjach najlepszym psychologiem jest czas, nie da się tego przyspieszyć, ta rana wymaga czasu żeby się w miarę wygoiła

mam takie samo podejście do psychologów, ale to, jak wszystko, zależy od osoby. Moja mama ma słabą konstrukcję psychiczną i sobie nie radziła - psycholog jej trochę pomógł naprostować myślenie. 

Jeszcze pamiętam, że jej psycholog mówił, że taki czas po śmierci kogoś bliskiego, w którym odczuwanie żałoby, sny, trauma są "w normie" to 3 lata. Nie wiem czy to prawda, nie wiem czy można w ogóle zmierzyć takie rzeczy, tylko przekazuję jego słowa.

Magnolia1986 napisał(a):

Mój zmarł 1.5 roku temu, ani razu mi się nie śnił. Wyłam jak bóbr nie potrafiłam tego opanować... ponoć jeśli śni sie zmarły, to znak, że czegoś chce od Ciebie- jakby Wasze sprawy nie zostały zakończone przed jego śmiercią. Miałam tak z ojca bratem- zmarł 4 lata temu. Wujek mi się śnił co jakiś czas, ale wystarczyło bym poszła na cmentarz, zapaliła świeczkę i na jakiś czas był "spokój".

Też tak miałam z babcią. Śniła mi się kilka nocy pod rząd i za namową drugiej babci, która mi powiedziała, że takie sny mogą oznaczać, że "zmarły czegoś od nas chce", poszłam na cmentarz i okazało się, że po ulewnych deszczach na cmentarzu popodmywało groby i trumna babci była widoczna spod grobu i konieczna była naprawa. Po całej sprawie babcia już mi się nie śniła

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.