Temat: jak zwracali się do was.. ?

wasi faceci na początku.. .? pytam się, bo poznalam kogos i ten ktos ciągle zwraca się do mnie slowami ,, perełko '' i coś mi się to wydaje podejrzane / naciągane... :/

u mnie podobnie. Jak powie po imieniu, to jakieś święto, choć uwielbiam to :) Dałyście mi zagwozdkę z tym jak na początku się do mnie zwracał. Kumplowaliśmy się najpierw przez 1,5 roku i mieliśmy wspólne towarzystwo, więc pewnie po imieniu mówił. Dopiero z czasem wyszło, że zaczęliśmy mówić do siebie "KOT", nie żadne "koteczku" "kiciusiu" itp. tylko zwyczajne twarde kot :D Co jest rewelacyjne, bo przynajmniej znajomi nie rzygają tęczą jak z nami przebywają :D hmmm...ostatnio po imieniu powiedział chyba do mnie przed ołtarzem...ale nawet mnie to nie ruszyło, bo skupiałam się na tym by śmiechem przed rodziną nie wybuchnąć :D

Pasek wagi

mmm... jak bylo na poczatku, na poczatku moj mowil na mnie "moje Niebo", ja na niego zreszta tez :P i to bylo nasze okreslenie, wyszlo pierwszego dnia jak zostalismy para i tak zostalo. Czesto mowi na mnie tez glodomorra, hahaha. A jak jest w zlym humorze, czy jest na mnie zly, to mowi do mnie po imieniu, ale generalnie zwracamy sie do siebie bezosobowo, ale tez nie "ej ty" :P

Na początku tak samo jak i teraz- zdrabnia moje imię, czasem mówi tez "klocuch" albo "grubas" :D Nie nazywamy się "perelkami. kwiatuszkami, misiami" i innymi kiczowatymi określeniami.

monika20monika napisał(a):

od początku zwracał się do mnie właśnie w ten sposób i po 6 latach wciaż tak się zwraca , jak mówi "monika" to czuje ze albo coś jest nie tak albo jesteśmy w urzędzie jakimś :P
U mnie tak samo z "kochaniem". Znajomi ani rodzina też nie używają mojego pełnego imienia, więc jak on czasem użyje, to jestem w ciężkim szoku i zastanawiam się, czy o mnie chodzi.

Nie wydaje mi się, aby to miało być koniecznie jakieś zaciąganie do łóżka, raczej takie próby wślizgnięcia się "niepostrzeżenie" w intymność między kobietą i facetem ;) I może lekkie oznakowanie "moja".

szukasz dziury w calym :) rozni ludzie maja rozne potrzeby i przyzwyczajenia ;) byli tacy co mowili po imieniu, byli tacy co od razu nazywali mnie zdrobniale (co mnie raczej bawilo niz martwilo;) tez nie jestem fanka zdrobnien na poczatku znajomosci, ale nie przejmowalabym sie tym tak bardzo ;)

Pasek wagi

dubel

Pasek wagi

Mnie zawsze mowili po imieniu, po jakims czasie zwiazku sie wytwarzaja jakies tam powiedzonka i zawolania.

Mój to żartowniś a la uwodziciel, zgrywał się, ale jego poczucie humoru mi się podoba, od początku wyskoczył do mnie z 'Bejbe' i 'Maleńka', no ale to były takie żarty. 'Bejbe/Bejb'zostało do dziś. 'Perełka' to dla mnie dość niespotykane określenie, jak to nie są jego żarty, to czułabym się trochę przytłoczona nadmierną słodkością. 

Pasek wagi

aniołku :P

Pasek wagi

na początku było całe imię albo "maleńka/maleństwo", później zaczął zdrabniać moje imię i tylko w ten sposób się do mnie zwracał, a teraz jestem "mysią" :D nie przywiązuję do tego jakiejś wielkiej wagi, ale uważam, że to słodkie ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.