Temat: Przygotowania do matury- do studentów

.
Wiesz co. Odrzucając znajomych, siedząc przy książkach będziesz się gorzej czuła. Nie rozumiem tego za bardzo. Będziesz miałą te półtora roku wyjętego z życia. Podziel sobie jakoś, ja osobiście nie dałabym rady psychicznie tylko w książkach, bądź 80%.  Co do nauki do matury, możesz się z języka uczyć, bo z innych przedmiotów, gwarantuje, że zapomnisz. Ja się nie powinnam wypowiadać, bo sama pisałam prezentację dzień przed terminem oddania wychowawczyni, biologii uczyłam się przez 2 tyg, ale zdałam wszystko na ponad 50%. Ale nie przyszłoby mi na myśl, żeby zrezygnować z życia dla książek. Jeżeli masz takie zaległości, to podziel sobie, godzina dziennie, czy 2 na naukę danego przedmiotu.
Zastanów sie czy warto poświęcać aż tyle czasu marnując życie, bo inaczej tego nie umiem nazwać. I mówię Ci, że po pewnym czsie będzie brakowało Ci ludzi, wpadniesz w jakiś dołek i nici będą z nauki, bo się psychicznie wypalisz ;]
hmm, mnie liceum zlecialo bardzo szybko, pomimo ze bylam az w trzech ;) co do przedmiotow, wydaje mi sie, ze jezeli sa to ciezkie przedmioty typu matma, fizyka lub chemia, to powinnas zaczac nadrabiac zaleglosci i powoli uczyc sie do matury, ale nie na tyle duzo, aby nauka wypelniala caly Twoj wolny czas! dlugo tak nie pociagniesz nie spotykajac sie ze znajomymi. ja osobiscie zaluje, ze nie zaczelam uczyc sie do matury pare miesiecy wczesniej. tak pewnie zdalabym lepiej i poszla na studia ktore mnie bardziej interesuja. niemniej jednak uczac sie bardzo malo zdalam i tak dobrze i jestem na politechnice. tak wiec ucz sie, ale przeznacz tez troche czasu dla siebie, swoich znajomych i swoich przyjemnosci! :) 1,5 roku to kupa czasu
ja się spotykam z tymi, na których mogę-mogłam-i będę mogła polegać, a są to przyjaciele z podstawówki[tylko i wyłącznie], bo z liceum to olewacze byli, a teraz na uczelni mam może 3 osoby, na które mogę liczyć, ale nie spotykam się z nimi tak często po zajęciach[raczej sporadycznie] ;) Ale to też zależy od charakteru człowieka :)
Ja nie rezygnowałam ze znajomych, znalazłam czas i na naukę i na znajomych. Oczywiście wybrałam studia w Krakowie i to był dobry wybór.
Pasek wagi

Jestem w tej samej sytuacji co Ty ;) 1,5 roku do matury...

Mój problem polega na tym, że wybieram pomiędzy zajęciami jazzu (coś co zajmuje mi 2x 3 godziny w tyg z dojazdami i później jestem wykończona) a rozpoczęciem lekcji rysunku. Ubzdurałam sobie architekturę, pytanie jak to ubzduranie długo potrwa... A jazz - ciężko mi z tym skończyć jak już zaczęłam tańczyć ;)

Myślę, że choć doba ma tylko 24 godziny powinnaś znaleźć czas i dla ''towarzystwa'' i na naukę ;)

Niunia911

jaki kierunek?

jeżeli chodzi o naukę to wszystko zależy od tego, co zdajesz, prawda jest taka, że matura wcale nie jest jakaś bardzo trudna (nawet ta rozszerzona) i jeżeli do tej pory wszystko rozumiesz i ogarniasz to możesz być spokojna... ja zaczęłam się uczyć w marcu a matury zdałam na od 66 do 92% więc nie ma co świrować ;)

co do znajomych... chyba sama odpowiedziałaś sobie na to pytanie, bo piszesz, że "wcale nie uwielbianych" - znaczy, że da się bez nich żyć, a na nowym miejscu zawsze kogoś poznasz, szczególnie w akademiku albo jeśli wynajmiesz z kimś mieszkanie.

Nauka do matury w drugiej klasie mija się z celem. Odpuść, baw się, póki możesz.
Na studiach system nauki jest zupełnie inny, z perspektywy czasu - materiał do matury z jednego przedmiotu jest do ogarnięcia w 2-3 tygodnie.
Sama zaczęłam się uczyć do matury trzy miesiące przed trochę, miesiąc przed już tak dosyć konkretnie, po 3-4 godziny dziennie czasem - co też z perspektywy czasu wydaje się być głupotą - wiedziałam za dużo i szukałam haczyków w pytaniach. Jestem na medycynie i tu niestety nie jest różowo - więęęc skoro jesteś młoda, masz czas, jesteś w liceum, to w drobnej przerwie między wkuwaniem na pamięć reakcji biochemicznych doradzam - odpuść naukę, powyjeżdżaj, wagaruj, imprezuj, zakochaj się, czytaj książki i nałogowo oglądaj filmy i seriale:) Maturze w trzy miesiące spuścisz bęcki.

Po chwili namysły myślę, że powinnaś po prostu systematycznie się uczyć, a za prawdziwe przygotowanie weźmiesz się w 3 klasie :) Korzystaj jeszcze z życia i czasu wolnego ;)

Powiem tylko tyle..

w krasie maturalnej mialam 500 nieobecnych godzin, a zdalam mature jako jedna z lepszych..

przez cale technikum nie robilam nic kompletnie..  w mauralnej klasie zaczelam chodzic na korepetycje z polskiego raz w tyg 2h, mateamtyki dwa razy po 2h, ang 3 razy po 2h :)

wiec mozna dac rade jezeli sie chce:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.