Temat: moja tesciowa i sprzataczka

Postanowilismy z moim lubym "wziac" sobie pania do sprzatania (powiedzmy co dwa tygodnie).
Zdziwila mnie reakcja tesciowej kiedy o tym wspomnielismy. To bardzo dobra kobieta i mamy dobry kontakt. Powiedziala, ze nie bardzo to rozumie i ze gdyby mogla (chora jest) to by sama do nas przychodzila posprzatac. Z jej wyrazu twarzy i slow mam wrazenie ze wyczytalam, jakies male rozczarowanie mna, ze nie potrafie sie zajac domem jak na kobiete przystalo. Ona radzila sobie z dwojka dzieci i duzym domem a mi sie nie chce sprzatac w dwupokojowym mieszkaniu mimo ze nie mamy dzieci a ja do pracy mam rzut beretem. Chyba mysli o mnie jak o leniwcu i sprzataczka to jakas nasza fanaberia.
Myslicie, ze to mozliwe ze tak sobie o mnie czy o nas mysli czy ja moze sobei wmawiam?
Pasek wagi

better.me. napisał(a):

Sprzataczka do dwupokojowego mieszkania, gdzie mieszkaja tylko dwie osoby? Len, patentowany len. Nie chcialabym takiej synowej. P.s sprzatanie to tez aktywnosc fizyczna i spalanie kalorii:)

Idac takim tokiem myslenia to po co pralka w domu. Przeciez mozna wyprac recznie, to tez aktywnosc fizyczna, a wrzucanie do pralki to przeciez lenistwo.Tak samo po co mikser?A posiadanie zmywarki w domu to juz szczyt lenistwa.
Pasek wagi

better.me. napisał(a):

Sprzataczka do dwupokojowego mieszkania, gdzie mieszkaja tylko dwie osoby? Len, patentowany len. Nie chcialabym takiej synowej. P.s sprzatanie to tez aktywnosc fizyczna i spalanie kalorii:)

o to się rozchodzi, mieszkanie 2 pokojowe a nie willa. Mieszkam w trochę większym i ogarniam a pracuję więc mam prawo się dziwić, zresztą autorka sama przyznała później, że jej się zwyczajnie nie chce, czyli leniuszek. Tak jak teściowa mogła pomyśleć, sprawa rozwiązana.

cancri napisał(a):

pannanikt00 napisał(a):

Co do teściowej - to nie wiem.A co do samej kwestii sprzątaczki - uważam, że to fajna sprawa. Bo dajesz komuś zarobić. To już nie te czasy kiedy każdy robił wszytko w swoim domu na własną rękę (np. drobne naprawy, remonty itp) - bo na tym polega rozwój gospodarki - że dajemy zarobić innym, jeśli nas samych na to stać.Jeśli mnie kiedyś będzie na to stać i będę zapracowana, zajęta swoimi pasjami - to również będę chciała, żeby ktoś sobie mógł u mnie zarobić. Bo po co mam spędzać wolny dzień na myciu okien, jak lepiej sobie pojechać na przykład w góry ;)
Nie wiem, czy urzędy są zadowolone z dawania ludziom kasy na czarno. Bo raczej umowy z taką panią nie podpisze ;-)
ale ta pani kupi w sklepie srdoko czystości , kupi sobie cos , konsumpcja napedza gospodarke

virginia87 napisał(a):

EstrellaMarina napisał(a):

Nadiibeautylong napisał(a):

Wiesz szczerze jak tak o Tobie myślę, dokładnie jak to opisałaś i nie rozumiem Ciebie.Jeśli też tak pomyślała to się jej nie dziwię.A jeszcze powiedziała, że jakby była zdrowa to by sama u Ciebie sprzątała.....wstyd bym czuła na twoim miejscu:/
Zazdroscisz jej bo ja stać na sprzątaczkę. Prawie każda kobieta chciałaby mieć gosposię, by niczego nie robić w domu a oddwać się hobby i przyjemnościom. Tylko nie każdą na to stać.
popieram Nadiibeautylong w każdym słowie. Mi by było wstyd jakby mi teściowa powiedziała, że mogłaby za mnie posprzątać, ale spoko. Masz kasę-wydawaj jak chcesz, w sumie lepsze to niż jakieś infantylne rozpuszczanie pieniędzy po sklepach tudzież barach :) EstrellaMarina czy Ty na prawdę myslisz, że prawie każda kobieta chciałaby mieć gosposię? Ja bym nie chciała. I nie dlatego, że mnie nie stać czy mnie stać. Jestem zdania: mój dom-mój burdel-moje sprzątanie. Źle byłoby mi z myślą, że ktoś sprząta za mnie. Ja nawet mężowi czasem zabraniam sprzątać bo wiem, że ma prawo być zmęczony po pracy a ja w sumie siedzę w domu przy czym mam małe dziecko więc też zmęczenie odczuwam czasem ale głupio mi jak on sprząta a ja siedzę.


Jak mnie wkurza takie gadanie, każdy robi z pieniędzmi co chce,ja lubię wydawać kasę na przyjemności i nie żal mi nawet tych paru stówek na miesiąc rozpuścić na ciuchy,kosmetyki książki czy knajpy i nie widzę w tym nic złego.Po za tym nie każda kobieta siedzi w domu,więc takie ocenianie ze swojego punktu siedzenia jest bez sensu. Nie wiem co w tym strasznego,że ktoś woli spędzić przyjemniej czas niż zajmując się domem.

Do autorki: Teściową mogło zdziwić,że chcesz na 2 pokoje sprowadzać pomoc domową,a co sobie pomyślała to zapytaj lepiej ją czy ją to zgorszyło itp;)

Furia18 napisał(a):

virginia87 napisał(a):

EstrellaMarina napisał(a):

Nadiibeautylong napisał(a):

Wiesz szczerze jak tak o Tobie myślę, dokładnie jak to opisałaś i nie rozumiem Ciebie.Jeśli też tak pomyślała to się jej nie dziwię.A jeszcze powiedziała, że jakby była zdrowa to by sama u Ciebie sprzątała.....wstyd bym czuła na twoim miejscu:/
Zazdroscisz jej bo ja stać na sprzątaczkę. Prawie każda kobieta chciałaby mieć gosposię, by niczego nie robić w domu a oddwać się hobby i przyjemnościom. Tylko nie każdą na to stać.
popieram Nadiibeautylong w każdym słowie. Mi by było wstyd jakby mi teściowa powiedziała, że mogłaby za mnie posprzątać, ale spoko. Masz kasę-wydawaj jak chcesz, w sumie lepsze to niż jakieś infantylne rozpuszczanie pieniędzy po sklepach tudzież barach :) EstrellaMarina czy Ty na prawdę myslisz, że prawie każda kobieta chciałaby mieć gosposię? Ja bym nie chciała. I nie dlatego, że mnie nie stać czy mnie stać. Jestem zdania: mój dom-mój burdel-moje sprzątanie. Źle byłoby mi z myślą, że ktoś sprząta za mnie. Ja nawet mężowi czasem zabraniam sprzątać bo wiem, że ma prawo być zmęczony po pracy a ja w sumie siedzę w domu przy czym mam małe dziecko więc też zmęczenie odczuwam czasem ale głupio mi jak on sprząta a ja siedzę.
Jak mnie wkurza takie gadanie, każdy robi z pieniędzmi co chce,ja lubię wydawać kasę na przyjemności i nie żal mi nawet tych paru stówek na miesiąc rozpuścić na ciuchy,kosmetyki książki czy knajpy i nie widzę w tym nic złego.Po za tym nie każda kobieta siedzi w domu,więc takie ocenianie ze swojego punktu siedzenia jest bez sensu. Nie wiem co w tym strasznego,że ktoś woli spędzić przyjemniej czas niż zajmując się domem.Do autorki: Teściową mogło zdziwić,że chcesz na 2 pokoje sprowadzać pomoc domową,a co sobie pomyślała to zapytaj lepiej ją czy ją to zgorszyło itp;)
chyba nie znasz słowa infantylne. I gdzie ja napisalam że musi sprzątać bo ma wolny czas o czym pisała wcześniej? Przedstawiłam jak to u mnie wygląda. Jeśli chcesz mnie cytować to wpierw przeczytaj ze zrozumieniem to co napisalam.
Pasek wagi

blondyneczkaaaaa10 napisał(a):

cancri napisał(a):

pannanikt00 napisał(a):

Co do teściowej - to nie wiem.A co do samej kwestii sprzątaczki - uważam, że to fajna sprawa. Bo dajesz komuś zarobić. To już nie te czasy kiedy każdy robił wszytko w swoim domu na własną rękę (np. drobne naprawy, remonty itp) - bo na tym polega rozwój gospodarki - że dajemy zarobić innym, jeśli nas samych na to stać.Jeśli mnie kiedyś będzie na to stać i będę zapracowana, zajęta swoimi pasjami - to również będę chciała, żeby ktoś sobie mógł u mnie zarobić. Bo po co mam spędzać wolny dzień na myciu okien, jak lepiej sobie pojechać na przykład w góry ;)
Nie wiem, czy urzędy są zadowolone z dawania ludziom kasy na czarno. Bo raczej umowy z taką panią nie podpisze ;-)
ale ta pani kupi w sklepie srdoko czystości , kupi sobie cos , konsumpcja napedza gospodarke

A jakby autorka sama sprzątała to by tych środków czystości nie kupiła....? Dziwny tok myślenia.

virginia87 napisał(a):

Furia18 napisał(a):

virginia87 napisał(a):

EstrellaMarina napisał(a):

Nadiibeautylong napisał(a):

Wiesz szczerze jak tak o Tobie myślę, dokładnie jak to opisałaś i nie rozumiem Ciebie.Jeśli też tak pomyślała to się jej nie dziwię.A jeszcze powiedziała, że jakby była zdrowa to by sama u Ciebie sprzątała.....wstyd bym czuła na twoim miejscu:/
Zazdroscisz jej bo ja stać na sprzątaczkę. Prawie każda kobieta chciałaby mieć gosposię, by niczego nie robić w domu a oddwać się hobby i przyjemnościom. Tylko nie każdą na to stać.
popieram Nadiibeautylong w każdym słowie. Mi by było wstyd jakby mi teściowa powiedziała, że mogłaby za mnie posprzątać, ale spoko. Masz kasę-wydawaj jak chcesz, w sumie lepsze to niż jakieś infantylne rozpuszczanie pieniędzy po sklepach tudzież barach :) EstrellaMarina czy Ty na prawdę myslisz, że prawie każda kobieta chciałaby mieć gosposię? Ja bym nie chciała. I nie dlatego, że mnie nie stać czy mnie stać. Jestem zdania: mój dom-mój burdel-moje sprzątanie. Źle byłoby mi z myślą, że ktoś sprząta za mnie. Ja nawet mężowi czasem zabraniam sprzątać bo wiem, że ma prawo być zmęczony po pracy a ja w sumie siedzę w domu przy czym mam małe dziecko więc też zmęczenie odczuwam czasem ale głupio mi jak on sprząta a ja siedzę.
Jak mnie wkurza takie gadanie, każdy robi z pieniędzmi co chce,ja lubię wydawać kasę na przyjemności i nie żal mi nawet tych paru stówek na miesiąc rozpuścić na ciuchy,kosmetyki książki czy knajpy i nie widzę w tym nic złego.Po za tym nie każda kobieta siedzi w domu,więc takie ocenianie ze swojego punktu siedzenia jest bez sensu. Nie wiem co w tym strasznego,że ktoś woli spędzić przyjemniej czas niż zajmując się domem.Do autorki: Teściową mogło zdziwić,że chcesz na 2 pokoje sprowadzać pomoc domową,a co sobie pomyślała to zapytaj lepiej ją czy ją to zgorszyło itp;)
chyba nie znasz słowa infantylne. I gdzie ja napisalam że musi sprzątać bo ma wolny czas o czym pisała wcześniej? Przedstawiłam jak to u mnie wygląda. Jeśli chcesz mnie cytować to wpierw przeczytaj ze zrozumieniem to co napisalam.


Cały post zabrzmiał raczej negatywnie, nie wiem co ma sytuacja kobiety sprzątającej mieszkanie i nie pracującej do kobiety która pracuje i woli mieć gosposie.

Edit: Co do tej infantylności to raczej nie ma to w tym przypadku pozytywnego znaczenia, nie wiem co jest niepoważnego/dziecinnego w wydawaniu kasy na przyjemności.

Furia18 napisał(a):

virginia87 napisał(a):

Furia18 napisał(a):

virginia87 napisał(a):

EstrellaMarina napisał(a):

Nadiibeautylong napisał(a):

Wiesz szczerze jak tak o Tobie myślę, dokładnie jak to opisałaś i nie rozumiem Ciebie.Jeśli też tak pomyślała to się jej nie dziwię.A jeszcze powiedziała, że jakby była zdrowa to by sama u Ciebie sprzątała.....wstyd bym czuła na twoim miejscu:/
Zazdroscisz jej bo ja stać na sprzątaczkę. Prawie każda kobieta chciałaby mieć gosposię, by niczego nie robić w domu a oddwać się hobby i przyjemnościom. Tylko nie każdą na to stać.
popieram Nadiibeautylong w każdym słowie. Mi by było wstyd jakby mi teściowa powiedziała, że mogłaby za mnie posprzątać, ale spoko. Masz kasę-wydawaj jak chcesz, w sumie lepsze to niż jakieś infantylne rozpuszczanie pieniędzy po sklepach tudzież barach :) EstrellaMarina czy Ty na prawdę myslisz, że prawie każda kobieta chciałaby mieć gosposię? Ja bym nie chciała. I nie dlatego, że mnie nie stać czy mnie stać. Jestem zdania: mój dom-mój burdel-moje sprzątanie. Źle byłoby mi z myślą, że ktoś sprząta za mnie. Ja nawet mężowi czasem zabraniam sprzątać bo wiem, że ma prawo być zmęczony po pracy a ja w sumie siedzę w domu przy czym mam małe dziecko więc też zmęczenie odczuwam czasem ale głupio mi jak on sprząta a ja siedzę.
Jak mnie wkurza takie gadanie, każdy robi z pieniędzmi co chce,ja lubię wydawać kasę na przyjemności i nie żal mi nawet tych paru stówek na miesiąc rozpuścić na ciuchy,kosmetyki książki czy knajpy i nie widzę w tym nic złego.Po za tym nie każda kobieta siedzi w domu,więc takie ocenianie ze swojego punktu siedzenia jest bez sensu. Nie wiem co w tym strasznego,że ktoś woli spędzić przyjemniej czas niż zajmując się domem.Do autorki: Teściową mogło zdziwić,że chcesz na 2 pokoje sprowadzać pomoc domową,a co sobie pomyślała to zapytaj lepiej ją czy ją to zgorszyło itp;)
chyba nie znasz słowa infantylne. I gdzie ja napisalam że musi sprzątać bo ma wolny czas o czym pisała wcześniej? Przedstawiłam jak to u mnie wygląda. Jeśli chcesz mnie cytować to wpierw przeczytaj ze zrozumieniem to co napisalam.
Cały post zabrzmiał raczej negatywnie.
źle to odebrałaś w takim wypadku. poprzez infantylne rozpuszczanie kasy rozumiem wydawanie wszytskiego co się zarobi w danym miesiącu na fanaberie typu "ona ma taką bluzkę, ja też muszę ją mieć i co z tego, że będzie to już moja dwusetna sztuka" bez uwagi na obowiązkowe zapłaty(np czynsz, rachunki). wypowiedzieć się mam prawo i choć napisałam, że jak dla mnie autortka może sobie zatrudnic sprzątaczkę(albo i trzy) to mam też prawo przedstawić swój tok rozumaowania w tym temacie
Pasek wagi

virginia87 napisał(a):

Furia18 napisał(a):

virginia87 napisał(a):

Furia18 napisał(a):

virginia87 napisał(a):

EstrellaMarina napisał(a):

Nadiibeautylong napisał(a):

Wiesz szczerze jak tak o Tobie myślę, dokładnie jak to opisałaś i nie rozumiem Ciebie.Jeśli też tak pomyślała to się jej nie dziwię.A jeszcze powiedziała, że jakby była zdrowa to by sama u Ciebie sprzątała.....wstyd bym czuła na twoim miejscu:/
Zazdroscisz jej bo ja stać na sprzątaczkę. Prawie każda kobieta chciałaby mieć gosposię, by niczego nie robić w domu a oddwać się hobby i przyjemnościom. Tylko nie każdą na to stać.
popieram Nadiibeautylong w każdym słowie. Mi by było wstyd jakby mi teściowa powiedziała, że mogłaby za mnie posprzątać, ale spoko. Masz kasę-wydawaj jak chcesz, w sumie lepsze to niż jakieś infantylne rozpuszczanie pieniędzy po sklepach tudzież barach :) EstrellaMarina czy Ty na prawdę myslisz, że prawie każda kobieta chciałaby mieć gosposię? Ja bym nie chciała. I nie dlatego, że mnie nie stać czy mnie stać. Jestem zdania: mój dom-mój burdel-moje sprzątanie. Źle byłoby mi z myślą, że ktoś sprząta za mnie. Ja nawet mężowi czasem zabraniam sprzątać bo wiem, że ma prawo być zmęczony po pracy a ja w sumie siedzę w domu przy czym mam małe dziecko więc też zmęczenie odczuwam czasem ale głupio mi jak on sprząta a ja siedzę.
Jak mnie wkurza takie gadanie, każdy robi z pieniędzmi co chce,ja lubię wydawać kasę na przyjemności i nie żal mi nawet tych paru stówek na miesiąc rozpuścić na ciuchy,kosmetyki książki czy knajpy i nie widzę w tym nic złego.Po za tym nie każda kobieta siedzi w domu,więc takie ocenianie ze swojego punktu siedzenia jest bez sensu. Nie wiem co w tym strasznego,że ktoś woli spędzić przyjemniej czas niż zajmując się domem.Do autorki: Teściową mogło zdziwić,że chcesz na 2 pokoje sprowadzać pomoc domową,a co sobie pomyślała to zapytaj lepiej ją czy ją to zgorszyło itp;)
chyba nie znasz słowa infantylne. I gdzie ja napisalam że musi sprzątać bo ma wolny czas o czym pisała wcześniej? Przedstawiłam jak to u mnie wygląda. Jeśli chcesz mnie cytować to wpierw przeczytaj ze zrozumieniem to co napisalam.
Cały post zabrzmiał raczej negatywnie.
źle to odebrałaś w takim wypadku. poprzez infantylne rozpuszczanie kasy rozumiem wydawanie wszytskiego co się zarobi w danym miesiącu na fanaberie typu "ona ma taką bluzkę, ja też muszę ją mieć i co z tego, że będzie to już moja dwusetna sztuka" bez uwagi na obowiązkowe zapłaty(np czynsz, rachunki). wypowiedzieć się mam prawo i choć napisałam, że jak dla mnie autortka może sobie zatrudnic sprzątaczkę(albo i trzy) to mam też prawo przedstawić swój tok rozumaowania w tym temacie


A czy ja komuś zabraniam? Jak dla mnie tylko cały wpis ma się nijak do sytuacji KotkiPsotki, tak samo to z wydawaniem kasy. Nie widzę żeby coś o tym pisała więc dla mnie cała odpowiedź po za tematem na własnym innym przykładzie.


Moja by na mnie suchej nitki nie zostawiła, jakbym powiedziała, że chcę sprzątaczkę. Już słyszę jak za plecami mówiłaby teściowi "łona to taka leniwa, ci młodzi to takie nieroby, w syfie żyją sprzątać za nich trza". Fakt, że musiałabym być panią prezes pracującą całymi dniami z rozjęczanym dzieckiem na wieczór, żebym w ogóle wpadła na taki pomysł, że ktoś ma mój dom sprzątać... I musiałabym być nieprzyzwoicie bogata, żeby płacić za coś co mogę zrobić sama w godzinę

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.