Temat: wspólne pranie bielizny- czy ja jestem dziwna?

Hej :)
Co sądzicie o wspólnym praniu bielizny ze współlokatorkami (nie mówię o mężu, czy chłopaku)? 
Bo mi to osobiście bardzo przeszkadza, uważam to za takie trochę hmm... obrzydliwe. Pranie bielizny, ręczników, piżamy powinno być "indywidualne", przynajmniej ja tak sądzę.
Moja współlokatorka zaproponowała wspólne pranie ciemnych rzeczy. Więc dałam jakieś bluzeczki, sweterki itp. Wyciągam z pralki rzeczy i tam sa jej gacie ;/ Aż mam ochotę prać swoje ciuchy jeszcze raz... 
czy ja jestem dziwna?
Bieliznę oraz ścierki i ręczniki piorę w 90C. Ponadto płyn do naczyń i mydło też mam antybakteryjne. A jak jestem na mieście używam antybakteryjnego żelu do rąk, o. I dobrze mi z tym.
jeśli bylaby mi ta osoba jakos nie specjalnie bliska, to moze bym sie czula zle, ale nie pralabym od nowa rzeczy.. bez przesady. a poza tym dla mnie to nic takiego. no chyba,ze to jakis brudas i wgl.
Nie wyobrażam sobie robić w moim przypadku 6 rodzajów prania jednego dnia, 6 członków rodziny i dla każdego robić osobne pranie bo brzydzę się włożyć do pralki ubrania moje i np męża razem ... przecież po praniu one itak będą czyste
Rozumiem wspólne pranie bielizny z rodziną, chłopakiem, ale nie z obcymi ludźmi, również wyprałabym jeszcze raz :D

Zala21 napisał(a):

Przecież pralka służy do tego, aby wyczyścić i wyprać brudne rzeczy.Więc wyciąga się czyste.Ja nie widzę problemu. Ale może jestem mało higieniczna.

Możliwe, że ja też ;) Razem ze współlokatorką piorę czasem białe rzeczy w wysokiej temperaturze, ale właśnie po to jest pranie, żeby pozbyć się brudu. Ja nie widzę problemu, mimo że razem pierzemy choćby te majtki. 
Pasek wagi
Ciekawy temat.

U nas wrzuca się wszystko do pralki (bieliznę moją,rodziców,braci) i nigdy nie myślałam, żeby wyprać po raz drugi, oddzielnie
Dziwne to dla mnie.
Garnki i sztućce też macie osobne? Buahaha. Ładna shiza :-) pewnie na basenie też nigdy nie byłaś? Przecież to wylęgarnia bakterii ;-)
Zapomnialam dodać że restauracja też pewnie nie wchodzi w rachubę. ;-) 
my z współlokatorkami robimy wspólne pranie, nie wiem o co chodzi. oszczędność czasu wody i miejsca w pralce. robimy też OBRZYDLIWE RZECZY jak wieszanie tego prania. 
Ja nigdy nie mialam takiego ,,problemu" bo najpierw pralam wszystko rodzinnie to znaczy wszystkie gacie moje, brata  i rodzicow naraz i nie mialam z tym zadnego problemu, potem w wynajmowanym lokum kazdy pral osobno, taki byl zwyczaj i nikomu nie przyszlo na mysl prac razem:)a potem jak zamieszkalam z facetem to juz w ogole problemu nie ma, wszystko sie miesza razem:D ale do swojego faceta zadnego zarzutu nie mam, codziennie kapany w solach i nie tylko i gacie zmienia codziennie, ze niewiele sie brudzą:P
Pasek wagi
Kurcze, chyba bym się brzydziła jednak prać swoje rzeczy z bielizną innej kobiety... W sumie to bym się trochę bała, że zarażę się czymś od niej. Ewentualne grzyby chyba w 40 stopniach nie zginą... Poza tym nie chciałabym oglądać bielizny koleżanki przy wieszaniu prania. I też nie chciałabym żeby ona dotykała mojej. To nie tyle kwestia higieny co intymności.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.