29 lipca 2013, 00:12
Hej.
Zainspirowana rozmową ze znajomym chciałam was zapytać: Czy dostaliście już kiedyś takiego porządnego kopa od życia?
Wiele osób twierdzi, że ,,zna życie", ,,dostało tego kopa", a tak naprawdę nie mieli oni raczej żadnych problemów, kłopotów, to jest tylko takie gadanie. Dlatego proszę o szczerze odpowiedzi.
Ja nie dostałam. Nie mam większych problemów finansowych, ani rodzinnych; żadnej matki alkoholiczki, ojca zboczeńca; nie byłam prześladowana; nie zostałam zgwałcona; mój dom nie uległ pożarowi; nie miałam depresji, nerwicy ani żadnej poważnej choroby; przyjaciele mnie nie porzucili, a brak ojca mi zupełnie nie przeszkadza. I trochę boję się tego ,,przełomu".
29 lipca 2013, 00:34
Dostalam i to nie jednego...ale zycie toczy sie dalej
- Dołączył: 2011-08-07
- Miasto: Skalista Kraina Katalonii
- Liczba postów: 3485
29 lipca 2013, 00:35
Dostalam, nie raz. Jednak wstaje, otrzepuje spodenki i ide dalej... I mysle sobie, ze "co cie nie zabije, to cie wzmocni":-) Ale, zeby do tego dojsc potrzebowalam wieeele czasu i lez...
- Dołączył: 2011-05-04
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 14372
29 lipca 2013, 00:35
A bo to raz:) ....boli,przestaje,boli,przestaje....jak na diecie,mozna sie przyzwyczac ,ale nie mozna zapomniec:)
- Dołączył: 2011-05-21
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15426
29 lipca 2013, 01:08
depresja
problemy z przyjaciółmi, z komunikacją z rodzicami,
z wyzywaniem
wczesniej pseudozwiązek i zerwanie -no to każdy chyba przeżył - co owocuje niepewnością w obecnym
problemy z kasą i czasem ze zdrowiem (na szczęście najgorsze hipotezy zawsze obalane)
różne obsesje :C
choroba bliskiej osoby
Miałam tak, że wszystko na raz z powyższych, tuż po tym nieszczęsnym zerwaniu i to było straszne.
ogólnie kilka lat depresji mimo bardzo młodego wieku
Ogółem mam dziwne życie, aczkolwiek nigdy tragedia ala gwałt, spalony dom, śmierć rodzica mnie nie spotkała, więc zależy o jakie "kopy" pytasz
Edytowany przez zaprawdeprzekletemiejsce 29 lipca 2013, 01:11
- Dołączył: 2013-04-09
- Miasto: A
- Liczba postów: 805
29 lipca 2013, 01:20
To, czy ktoś twierdzi, że "dostał kopa" w dużej mierze zależy od tego człowieka. To co dla jednego jest "kopem od życia" i odechciewa mu się przez to żyć, dla innego może być tylko błahostką. No niestety tak jest, jedni ludzie są bardziej wrażliwi, inni mniej, jedni silniejsi, inni słabsi...
- Dołączył: 2012-02-07
- Miasto: Małe Ciche
- Liczba postów: 1914
29 lipca 2013, 01:28
ktostam0 napisał(a):
To, czy ktoś twierdzi, że "dostał kopa" w dużej mierze zależy od tego człowieka. To co dla jednego jest "kopem od życia" i odechciewa mu się przez to żyć, dla innego może być tylko błahostką. No niestety tak jest, jedni ludzie są bardziej wrażliwi, inni mniej, jedni silniejsi, inni słabsi...
dokładnie.
ja nie będę się rozpisywać przez co przeszłam, ale każda osoba z przedziału wiekowego 20- 80 twierdzi, że tak- dostałam kopa, a wręcz jestem noszona przez życie na kopniakach. ostatnio doceniłam, że to "tylko tyle", bo poznałam ludzi, którzy przeżyli takie rzeczy, że nawet nie jestem w stanie tego opisać- od nich uczę się miłości do życia, nieważne czy jest dobrze, czy jest źle.
- Dołączył: 2012-05-20
- Miasto: Hel
- Liczba postów: 5118
29 lipca 2013, 06:30
ja również nie dostałam żadnego wielkiego kopa...małe przejściowe kłopoty które wspólnymi siłami rozwiązujemy...ale aż się boję jak on w końcu nadejdzie i to w najmniej odpowiedniej chwili...póki co wszystko jakoś się układa....
29 lipca 2013, 07:17
Oj dostałam, że do dziś się nie mogę pozbierać. Ale myślę, że wkońcu kiedyś to minie, bo ile można pokutować (Troszkę nie doceniałam tego co mam jako gówniara).
- Dołączył: 2012-04-14
- Miasto: Gorzów Wielkopolski
- Liczba postów: 17
29 lipca 2013, 07:40
Ja myślę że dostałam.
2008r. pożar domu, straciliśmy wszystko
potem rok mieszkania u babci gdzie warunki były spartańskie (brak wody, musieliśmy nosić ją wiadrami po schodach na górę, brak łazienki czyli załatwianie swoich potrzeb w ustępie czy zima czy lato)
rodzice od zawsze ledwo wiązali koniec z końcem czyli o luksusach nigdy nie było mowy
nigdy nie miałam szczęścia w miłości
i najgorsze niecałe dwa tygodnie temu mój brat zginął w wypadku, jechał motorem, w listopadzie miałby 18 lat