Temat: Facet czy przyjaciółka?

Jak w tytule - kto jest dla was lepszym kampanem do rozmów, komu powierzacie więcej swoich sekretów i komu bardziej ufacie? Część z was pewnie powie, że facet może nie chcieć słuchać o babskich sprawach, ale czym sa dla was te babskie sprawy? bo mój chce sluchac wszystkiego haha

Jestem z facetem prawie 2 lata... i nie wyobrażam sobie żeby spowiadać mu się ze wszystkich babskich problemów. Mam najkochańszą przyjaciółkę, jest starsza ode mnie o prawie 15 lat, sporo o życiu wie, jest przebojową kobietą i wskoczyłabym za nią w ogień i dałabym sobie uciąć rękę prędzej niż Ona by mnie zdradziła. 

Przyjaźń kobieca moim zdaniem jest potrzebna. Jakbym miała mojemu mówić o wszystkim to bym zwariowała a on razem ze mną. 

Relacja moja i mojej przyjaciółki jest absolutnie czystą przyjaźnią i co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości. Nikt tak nie rozumie kobiety jak druga kobieta. Tyle ode mnie.


Pasek wagi
facet

FammeFatale22 napisał(a):

.Paranormalsun - Ale dlaczego tak uważasz?To,że się w swoim facecie ma też najlepszego przyjaciela to złe?My oprócz siebie mamy wielu znajomych.Często się z nimi spotykamy.A jeśli mam jakiś problem w związku to zazwyczaj z nikim o tym nie rozmawiam.To ten problem zostaje bardzo szybko przez nas rozwiązany, a jak komuś coś powiedziałam, to było mi  głupio, bo problem zniknął, my o nim zapomnieliśmy,ale osoba ,której się zwierzyłam to zapamięta.Dlatego jeśli się o coś pokłócimy, to nikomu tego nie mówię.

facet może i powinnien być tez przyjacielem, ale na pewno nie jedynym, o to mi chodzi. nie rozumiem dziewczyn, które każdy temat poruszają ze swoim facetem. uważam, ze do różnych tematow są odpowiednie różne osoby :D

Pasek wagi

pajacykk napisał(a):

Cookie89 napisał(a):

paranormalsun napisał(a):

jak dla mnie idiotyczne jest robienie z faceta wszystkiego i zastepowanie nim wszystkich. Kobieta jednak inaczej troche rozumowuje. Poza tym przyjaciołki mozna sie poradzic w sprawie zwiazku np. No i nie wyobrazam sobie omawianie spraw zwiazanych np z bolesnymi miesiaczkami czy ciaza (za/przeciw, dolegliwosci itp) z facetem. A poza tym znam duzo kobiet, które rezygnują dla faceta z przyjaciół wszelkich a potem jak sie rozstana lub maja problemy w zwiazku to nagle im sie przypomina o dawnych znajomych i czesto sa zaskoczone, ze nie reaguja oni tak entuzjastycznie na ich nagl zainteresowanie..
Z jednej strony zgadzam się (nie można zastąpić facetem całego świata) ale ja zawsze miałam przyjaciół płci męskiej. Nigdy nie miałam potrzeby gadania o swoim związku i radzenia się, nigdy nie gadam o okresach i innych cudach. O kosmetykach mogę pogadać z koleżanką. Nie zrezygnowałam ze znajomych ale mój mężczyzna stał się mi najbliższym przyjacielem :) I to on jest najlepszym doradcą i powiernikiem tajemnic. 
Cookie89, zgadzam się w 100% ! Ja swój związek cenie ponad wszystko, to jedna z najlepszych rzeczy jaka mi się przydarzyła i czułabym się nielojalnie i głupio jakbym miała jakiejś dziewczynie mówić o jego zachowaniach, naszych kłótniach itp.A jak mam jakiś kobiecy problem to pytam koleżanek, szukam informacji w necie, ale mój chłopak zawsze i tak wie pierwszy.

Nie rozumiem co w tym nielojalnego? Nielojalne jest rozpowiadanie np o problemach łóżkowych, czy zwykłe obgadywanie faceta ("a to taki idiota nie potrafi czegos tam i czegos"  cyz cos  wtym stylu). Ale czasem potrzebny jest swiezy punkt widzenia, osoby z zewnatrz.

Nie rozumiem tez mówienia facetom o rzeczach typu diety (tu mam tyle i tyle cm, musze zgubic tyle i tyle, a zjadłam tyle), albo własnie o kobiecych problemach czy kosmetykach. Po co? 


Pasek wagi
nigdy nie moglam sie dogadac z kobietami, wiec nie mam przyjaciolek :P a z moim mezczyzna moge porozmawiac o wszystkim, nawet o rozmiarach tampona :)
Przyjaciółka to przyjaciółka, a facet to facet, ale praktycznie o wszystkim rozmawiam z obojgiem 

Cookie89 napisał(a):

Moim najlepszym przyjacielem jest mój ukochany :) I to on jest tym, z którym rozmawiam najwięcej, któremu ze wszystkiego się zwierzam. A on nigdy nie zawiódł tego zaufania ;)

Ja mam identycznie.
- Poza tym nie mam przyjaciół/ki :).
to mężczyzna powienien być największym przyjacielem swojej kobiety.

facet ;)) najlepszy przyjaciel i powiernik...

z przyjaciolkami, to niestety tak u mnie wyszlo, ze byly i juz nie ma ;)

paranormalsun napisał(a):

pajacykk napisał(a):

Cookie89 napisał(a):

paranormalsun napisał(a):

jak dla mnie idiotyczne jest robienie z faceta wszystkiego i zastepowanie nim wszystkich. Kobieta jednak inaczej troche rozumowuje. Poza tym przyjaciołki mozna sie poradzic w sprawie zwiazku np. No i nie wyobrazam sobie omawianie spraw zwiazanych np z bolesnymi miesiaczkami czy ciaza (za/przeciw, dolegliwosci itp) z facetem. A poza tym znam duzo kobiet, które rezygnują dla faceta z przyjaciół wszelkich a potem jak sie rozstana lub maja problemy w zwiazku to nagle im sie przypomina o dawnych znajomych i czesto sa zaskoczone, ze nie reaguja oni tak entuzjastycznie na ich nagl zainteresowanie..
Z jednej strony zgadzam się (nie można zastąpić facetem całego świata) ale ja zawsze miałam przyjaciół płci męskiej. Nigdy nie miałam potrzeby gadania o swoim związku i radzenia się, nigdy nie gadam o okresach i innych cudach. O kosmetykach mogę pogadać z koleżanką. Nie zrezygnowałam ze znajomych ale mój mężczyzna stał się mi najbliższym przyjacielem :) I to on jest najlepszym doradcą i powiernikiem tajemnic. 
Cookie89, zgadzam się w 100% ! Ja swój związek cenie ponad wszystko, to jedna z najlepszych rzeczy jaka mi się przydarzyła i czułabym się nielojalnie i głupio jakbym miała jakiejś dziewczynie mówić o jego zachowaniach, naszych kłótniach itp.A jak mam jakiś kobiecy problem to pytam koleżanek, szukam informacji w necie, ale mój chłopak zawsze i tak wie pierwszy.
Nie rozumiem co w tym nielojalnego? Nielojalne jest rozpowiadanie np o problemach łóżkowych, czy zwykłe obgadywanie faceta ("a to taki idiota nie potrafi czegos tam i czegos"  cyz cos  wtym stylu). Ale czasem potrzebny jest swiezy punkt widzenia, osoby z zewnatrz.Nie rozumiem tez mówienia facetom o rzeczach typu diety (tu mam tyle i tyle cm, musze zgubic tyle i tyle, a zjadłam tyle), albo własnie o kobiecych problemach czy kosmetykach. Po co? 

Moim zdaniem to nielojalne, bo pokazuje mojego mężczyzne w złym świetle przez co ta przyjaciolka moze zmienic o nim zdanie na gorsze. A ja powinnam dbac o jego reputacje, jak i on o moją. Gdybyśmy mieli poważne problemy i nie potrafili spojrzeć realnie na sytuacje(jesteśmy raczej takimi osobami,które nie dają się ponieść emocjom dlatego nie potrzebowaliśmy póki co świeżego punktu widzenia) to nie wykluczam, że nie porozmawialibyśmy z osobą trzecią. Ale musielibyśmy być oboje przy rozmowie, więc przypuszczam że byłby to psycholog a nie znajomy albo przyjaciółka. Z ludźmi potrafię porozmawiać na każdy temat, ale jeśli chodzi o moje prawdziwe problemy(związane ze sferami ważnymi dla mnie) to trzymam się na dystans i nie lubie się tym dzielić(chyba, że właśnie z moim najlepszym przyjacielem, moim facetem). 

A co do mówienia o roznych rzeczach... Po co? A czemu nie? zakładając, że mam potrzebe opowiedzenia np o tym, że przytyłam albo schudłam, albo że kupiłam nowy kosmetyk. Ja nie oczekuje zrozumienia, mój mężczyzna nie musi rozumieć tego bólu odczas okresu, dla mnie liczy się to, że jest zainteresowany a ja moge sie wygadac. A poza tym zawsze mozna sie czegos nowego dowiedziec (ja o dzialaniu silnika, a on o rodzajach zmarszczek), zadna wiedza nie jest zbędna!
Może po prostu Twojego faceta nie interesuje taki temat i naprawde nie chce tego sluchac - wtedy rozumiem, bo nie ma się co męczyć, ale mój jest otwarty na wszelkiego rodzaju informacje:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.